1. W ostatnich dniach na stronach internetowych ministerstwa finansów pojawił się komunikat o wstępnych wynikach wykonania budżetu państwa za miesiące styczeń - luty 2013 roku.
Wynika z nich, że mimo upływu blisko 17% czasu, wpływy do budżetu są na znacznie niższym poziomie niż ten upływ, a przy zwiększonych wydatkach głównie dopłatach do systemu ubezpieczeń społecznych, deficyt po 2 miesiącach wyniósł aż 60,9% całorocznego.
Oczywiście słabe wpływy podatkowe są pochodną wyraźnego spowolnienia w gospodarce, które widać było już przynajmniej od roku.
2. Przypomnijmy tylko, że jakiś czas temu GUS podał wstępne dane za IV kwartał 2012 roku i jak się można było tego spodziewać wzrost gospodarczy był wyraźnie niższy niż w III kwartale i wyniósł zaledwie 1,1%.
To, że w gospodarce dzieje się źle, widać już było w I półroczu 2012 roku. W I kwartale wzrost PKB wyniósł jeszcze 3,6%, w II kwartale już tylko 2,3%, a w III kwartale zaledwie 1,4%.
W III kwartale 2012 roku wzrost PKB wyniósł tylko 1,4% ale dodatnio na ten wzrost wpływała jeszcze konsumpcja ale tylko 0,1 pkt procentowego, ujemnie akumulacja w tym inwestycje, które odnotowały spadek aż o 0,8 pkt procentowego i wreszcie dodatnio wskaźnik eksportu o 2,1 pkt procentowego.
W IV kwartale konsumpcja wpływała już ujemnie na wzrost w wysokości 0,5 pkt procentowego, akumulacja także ujemnie w wysokości 0,2 pkt procentowego, a wzrost uratował już tylko dodatni wpływ eksportu netto w wysokości 1,8 pkt procentowego co wynikało z szybszego niż w poprzednim kwartale wzrostu eksportu przy wolniejszym spadku importu.
Czynniki krajowe ciągną nasza gospodarkę już tylko w dół, a symboliczny wzrost utrzymujemy tylko właśnie na korzystne kształtowanie się eksportu w relacji do importu.
3. Trzeba jednak pamiętać, że to wszystko to już przeszłość, właśnie bowiem kończy się już trzeci miesiąc 2013 roku i zostało tylko niecałe dwa tygodnie dni do końca jego I kwartału.
Te negatywne tendencje w gospodarce są niestety kontynuowane i wygląda na to, że w tym kwartale odnotujemy jeszcze głębszy spadek konsumpcji i inwestycji, a liczenie tylko na korzystne relacje pomiędzy wzrostem eksportu i importu w sytuacji recesji w gospodarkach głównych odbiorców naszych towarów i usług, ma jednak bardzo krótkie nogi.
4. A takie spowolnienie oznacza znacznie niższe niż upływ czasu, wykonanie wpływów podatkowych. I tak wpływy z podatku VAT stanowiły tylko 14% wpływów całorocznych (niecałe 20 mld zł na ponad 160 mld zł zaplanowanych), z akcyzy 13,5% (8 mld zł na 64 mld zł ), z CIT (4 mld zł na 30 mld zł) i PIT 16% (7 mld zł na 43 mld zł).
Jeszcze gorzej idą wpływy niepodatkowe (tutaj są zaplanowane między innymi wpływy z mandatów). Ich wykonanie po 2 miesiącach wynosi niewiele ponad 10% (3 mld zł z zaplanowanych ponad 30 mld zł).
Jednocześnie w wyniku spowolnienia wyższe niż upływ czasu muszą być wydatki w tym dotacje do systemu ubezpieczeń społecznych. Dotacje do FUS wyniosły aż 29% całorocznych (11 mld zł z zaplanowanych 37 mld zł).
Znacznie wyższe niż upływ czasu były również dotacje do jednostek samorządu terytorialnego 27% (14 mld zł z 51 mld zł zaplanowanych) i wydatki na obsługę zadłużenia zagranicznego 33,7% (blisko 4 mld zł na zaplanowane 11,4 mld zł).
To wszystko spowodowało, że deficyt budżetowy już pod 2 miesiącach tego roku wyniósł aż 60,9% tego zaplanowanego na cały rok.
Wszystko więc wskazuje na to, że minister Rostowski nie ma innego wyjścia tylko zabrać się do roboty i przygotować nowelizację budżetu.
A ta przecież będzie musiała polegać na cięciach wydatków. Źle Pan zaczął rok ministrze Rostowski.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2881