1. Propaganda sukcesu w wykonaniu ekipy Tuska jest tak nachalna, że tamta gierkowska z lat 70-tych poprzedniego stulecia, przy niej zwyczajnie wysiada.
No ale wtedy były zaledwie 2 programy TV, 3 programy radiowe i trochę gazet, teraz kilka stacji telewizyjnych nadających 24 godziny na dobę, kilkanaście stacji radiowych, gazety codzienne, tygodniki, wreszcie portale internetowe w większości uwielbiające rządzących i nie znoszące opozycji szczególnie tej spod znaku Prawa i Sprawiedliwości.
Dzień i noc trwa więc festiwal sukcesów rządzącej koalicji Platformy i PSL-u i samego premiera Tuska, a to co się dzieje w ostatnich kilku dniach w związku z zakończeniem negocjacji budżetu UE na lata 2014-2020, przypomina jakieś szaleństwo.
Dziennikarze już jawnie występują jako reprezentanci rządu, wyposażeni w wykresy przygotowane w Kancelarii Premiera, udowadniają przedstawicielom opozycji, że absolutnie nie mają racji, krytykując osiągnięcia negocjacyjne premiera Tuska.
2. Sam premier także nie zasypia gruszek w popiele, „przypadkowo” zaraz po zakończeniu szczytu w Brukseli znalazł się na jego konferencji prasowej wielki tort „obsypany” kserokopiami banknotów euro, który szef rządu dzielił pomiędzy zgromadzonych tam dziennikarzy, a nawet członków swojego rządu, przymuszając opornych do konsumpcji, bo wszystkim Polakom od tej pory ma być słodko.
Wszak premier Tusk wynegocjował 100 mld euro i tym deszczem pieniędzy obsypie wszystkich chętnych. Na początek zadeklarował, że środki te dedykuje bezrobotnym, choć pierwsze z nich mogą się pojawić dopiero w 2015 roku, więc ci aktualnie pozbawieni w Polsce pracy, muszą się uzbroić w ogromną cierpliwość.
Wczoraj wygłosił nagrane wcześniej orędzie do narodu w TVP, w którym poinformował Polaków, że powinni kochać Unię Europejską, bo ta zupełnie bezinteresownie, pomaga tym biedniejszym i bardzo chce aby Polacy byli tak samo bogaci jak Niemcy czy Francuzi.
Takiego natężenia ignorancji, niekompetencji ale i cynizmu w trwającym zaledwie kilka minut wystąpieniu, dawno nie słyszałem.
3. Znowu premier Tusk, nie będzie uprawiał polityki tylko będzie budował drogi, koleje ale także inwestował w ochronę zdrowia, edukację, komunikację miejską, a także pomagał małym i średnim przedsiębiorstwom.
Ciarki po plecach przechodzą jak się człowiek na chwilę zastanowi jak to się będzie odbywać w przyszłości, skoro po 5 latach rządzenia ekipy Tuska wydano ponad 100 mld zł na drogi i nie ma żadnego pełnego ciągu drogowego ze Wschodu na Zachód (A-2,A-4) ani z Północy na Południe (A-1), a duża część polskich firm budowlanych uczestniczących w realizacji tych inwestycji jest w stanie upadłości albo przechodzi procedury likwidacyjne.
I dotyczy to zarówno kilku wielkich firm giełdowych jak setek małych i średnich firm zatrudnionych przez te duże jako podwykonawcy.
Jednocześnie te nieliczne, będące blisko władzy, w podsłuchanych rozmowach ich właścicieli przez ABW, oświadczają, że uczestniczą w „kontraktach życia” w przedsięwzięciach drogowych.
Programy kolejowe w obecnej perspektywie finansowej, zostały zrealizowane zaledwie w 11% i coraz bardziej prawdopodobne jest, że Polska może stracić w tej sferze około 5 mld euro, na 6,8 mld euro wszystkich środków przewidzianych na inwestycje kolejowe.
Ale także w innych dziedzinach wydawania europejskich pieniędzy, na kilometry widać patologie. Rezultatem wydatkowania 27 mld zł (do tej pory rozliczono ponad 14 mld zł) w ramach programu „Innowacyjna gospodarka” jest zmniejszenie liczby innowacyjnych przedsiębiorstw z 23% w roku 2006 do 17% w roku 2012. Jednocześnie w rankingu innowacyjności Światowego Forum Ekonomicznego, Polska spadła aż o 20 miejsc (z 44 miejsca w 2007 roku na 63 w roku 2012- dane z tekstu prof. Rybińskiego na temat innowacyjności polskiej gospodarki).
4. Premier Tusk zapowiedział w orędziu „ruszenie w Polskę” i przekonywanie Polaków do wspólnego z szefem rządu, budowania.
Wygląda jednak na to, że to przyszłe budowanie z premierem, może być równie sensowne jak jego orędzie noworoczne wygłoszone w lutym.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3910
Słynna reżyser, Agnieszka Holland zawiedziona Platformą.
"Czuję się oszukana" - zagrzmiała, aż świat się zatrząsł. Przejrzała na oczy? Dostrzegła wreszcie choć jedna zwolenniczka PO to, co naprawdę wydarzyło się w Smleńsku, odpowiedzialność Platformy za wystawienie Prezydenta na łaskę wrogiego mocarstwa, któremu wcześniej skutecznie pomieszał imperialne szyki? Dostrzegła odpowiedzialność Komorowskiego, Tuska, całe morze kłamstw, zacierania śladów, dezinformacji? Dostrzegła niudolność, pieprzenie wszystkiego co leży w zasięgu PO, olbrzymią korupcję? Kliknąłem zaintrygowany na link i z niedowierzaniem odczytałem: "Głosowałam na Platformę Obywatelską, która ustami premiera obiecywała związki partnerskie i regulację in vitro. Z pewnością na oszustów nie będę już więcej głosować – powiedziała w rozmowie z "Newsweekiem" Agnieszka Holland. Jej córka - Kasia Adamik - poszła jeszcze dalej mówiąc, że "poważnie zastanawia się nad wyjazdem z Polski"