Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Haniebna polityka prezesa Brauna
Wysłane przez Góral z Krakowa w 08-02-2013 [16:36]
Ten obraz na zawsze wrył się w moją pamięć: Podnosząca się do lotu wojskowa CASA, która majestatycznie kołysze skrzydłami. Tak żegnał Warszawę samolot z trumnami prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej na pokładzie, w ich ostatniej drodze do Krakowa.
Telewizje pokazywały wówczas to ujęcie – robione z innego samolotu – wielokrotnie. Filmowemu obrazowi towarzyszył w TVP podkład muzyczny autorstwa, jak się później dowiedziałem, Michała Lorenca. Wykorzystano jego muzykę do filmu „Różyczka”, muzykę przejmującą, która – jak napisał anonimowy recenzent – „jest polska do bólu – trzeba tu żyć, żeby ją zrozumieć”.
Skojarzenie motywu muzycznego Lorenca z tamtymi obrazami znakomicie wkomponowało się w nastrój żałoby. Zaprawdę byliśmy wtedy połączeni w bólu – tysiące ludzi w stolicy na trasie konduktów żałobnych i przed Pałacem Prezydenckim oraz miliony przed telewizorami. Kolejne tysiące odprowadzające Prezydenta na Wawel. Dziennikarze uczestniczący jeszcze niedawno w „przemyśle pogardy” wychwalali przymioty Lecha Kaczyńskiego i odkrywali go jako wartościowego człowieka i wybitnego polityka. Polityczne hieny pochowały się po kątach i mogło się wydawać, że ludzie pokroju Stefana Niesiołowskiego już nigdy nie będą zapraszani do naszych domów przez władających szklanymi ekranami. Nawet poseł Ryszard Kalisz chciał przejść na jasną stronę mocy i prosił płaczliwym głosem, by już przestać nazywać go postkomunistą.
Jednak sytuacja już po kilku tygodniach – jeszcze przed wyborami prezydenckimi - wróciła do „normy”. Zawodowi macherzy od losu pozbierali się niczym wytrawny bokser, zamroczony przypadkowym ciosem i przemysł pogardy wznowił produkcję. Znów największą sprawnością w przegryzaniu PiS-owi aorty pochwalić się mógł TVN. To zrozumiałe – wiadomo, że właściciele tej stacji realizują po prostu misję ochrony postkomunistycznego establishmentu.
Czego innego należy jednak oczekiwać od telewizji publicznej.
Tymczasem zdominowana przez ludzi Platformy Obywatelskiej i kierowana przez Juliusza Brauna Telewizja Polska nie ustępuje pola TVN-owi. Próżno by w niej szukać równowagi opinii i obiektywizmu. Obowiązuje jednoznaczna wykładnia, która sprowadza się do próby marginalizowania Prawa i Sprawiedliwości jak partii antysystemowej, skupiającej ludzi chcących – jak to się często słyszy - podpalić Polskę. Stosownie do tej polityki Telewizja Polska wyczyściła swoją ramówkę, zostawiając – na prawach listka figowego – audycję Jana Pospieszalskiego Bliżej (emitowaną notabene pora nocną w kanale informacyjnym).
Arsenał środków telewizyjnej socjotechniki jest bogaty: Można przemilczać niewygodne tematy (nawet takie jak śmierć Jadwigi Kaczyńskiej), można podkręcać informacje będące na rękę władzy (był wręcz głód stanowiska prokuratury zaprzeczającego obecności trotylu we wraku TU 154M – i prokurator zaprzeczył – choć zaraz półgębkiem odszczekał). Można ustawiać rozmowy w studio przez odpowiedni dobór gości (pojawiają się wciąż te same twarze usłużnych dyżurnych „ekspertów”). Można wreszcie przykrywać tematy istotne błahymi – głównie obyczajowymi. A jeśli to wszystko za mało, zawsze można liczyć na niezawodny radar dziennikarza, który wie, jakie pytania wolno, a jakich nie należy zadawać, kiedy (i wobec kogo) trzeba być napastliwym i przerywać rozmówcy, a kiedy podrzucać koła ratunkowe itd. itp.
Będące na porządku dziennym fałszerstwa i dziennikarskie manipulacje TVP doskonale przedstawiła, Barbara Bubula (krakowianka) na przykładzie relacji telewizyjnych Wiadomości - redagowanych tego dnia przez Piotra Kraśkę - z sejmowej debaty o odwołanie ministra Arłukowicza. Minister dostał od red. Kraśki pełną ochronę, a widzowie nie mieli szans dowiedzieć się, co ma do zarzucenia Arłukowiczowi wnioskodawca odwołania poseł Piecha, ponieważ dokładnie wyczyszczono jego wypowiedź z wszystkich elementów merytorycznych. Efekt medialny: zły PiS czepia się naszego ciężko zatroskanego o losy pacjentów ministra.
Parasol ochronny telewizji publicznej nad rządem oznacza dziś sprzeniewierzenie się jej misji. Telewizja Brauna pomaga zamieść pod dywan nie tylko odpowiedzialność za katastrofę smoleńską i matactwa smoleńskiego śledztwa, pomaga też ukrywać afery i rozmyć odpowiedzialność takich ministrów jak – przepraszam, że nie użyję imion – Arłukowicz, Mucha czy Nowak za wołające o pomstę do nieba zaniedbania w podległych im obszarach. Sytuacja jest wręcz groteskowa: Co jeszcze musi wyjść na jaw, by min. Sławomir Nowak dostał czerwoną kartkę od mediów publicznych?
W kontekście tej szkodliwej dla Polski polityki zarządu TVP jest mało istotne, czy zdecyduje się on na emisję filmu Anatomia upadku. Na razie TVP podejmuje próbę mataczenia – chce zestawić pokazanie oczekiwanego przez widzów dokumentu z rosyjskim z ducha gniotem kanadyjskiej produkcji. Potem ma być dyskusja – nie mam wątpliwości, że z przewagą „swoich”. Jeśli pokażą film Anity Gargas, to ze strachu i słabości. Braun już swoją kadencję przegrał. Zarzucam mu współudział w zamachu na poczucie wspólnoty Polaków – tej sprzed trzech lat, tej z muzyką Michała Lorenca w tle. To dyskwalifikuje go dożywotnio jako szefa telewizji publicznej w demokratycznym państwie. Powinien odejść, jeśli ma resztki honoru.
Komentarze
08-02-2013 [17:47] - Krzysztof | Link: TVP-ogarda
Nam odejść nie kazano... Braun et consortes taką właśnie mają "misję". Prędzej u debila trafi Pan na przebłysk rozsądku niż u Brauna na honor. Tam nie ma co liczyć na odejścia, ta "twierdza" może być wzięta tylko siłą, a naszą bronią jest abonament i oglądalność. Mądry wie co to znaczy.
08-02-2013 [19:47] - royalelf | Link: a gdyby
A gdyby TV zwana publiczną postanowiła wyemitować film o katastrofie produkcji NG, to również warunkowałaby to koniecznością pokazania innego filmu dla przeciwwagi? Obawiam się, że to działa tylko w jedną stronę.
08-02-2013 [21:09] - Janko Walski | Link: Jest cała kategoria polityków PO,
którzy jedynie firmują swoimi nazwiskami działania wołające o pomstę do nieba swoich partyjnych frontierów i ich zaplecza medialnego. Macherom od mas wystarczy bierność takich jak Braun. Trzeba zatem działać tak, by przestało im się to kalkulować, by zobaczyli, ze nie muszą umierać za Tuska i Komorowskiego. Taktyka salami jest absolutnie niezbędna, gdy ubekistan jest tak mocny. Jej istotnym elementem jest właśnie takie punktowanie, by wiedzieli, że czyny są spisywane.