Prof.Dorota Majewska Odszkodowania za kalectwo poszczepienne

Odszkodowania za kalectwo poszczepienne i pandemia szczepień

Amerykański sąd od spraw kompensacji okaleczeń poszczepiennych (Vaccine Injury Compensation Program) przyznał ostatnio kilka milionów $ odszkodowań dwójce dzieci za poszczepienne uszkodzenia mózgu.  Wcześniej sąd ten wypłacił ponad 2 miliardy $ rekompensat za podobne okaleczenia dzieci, z których większość rozwinęła autyzm.  (Fundusze na te odszkodowania pochodzą z podatków). Rodzice i ich prawnicy przekonali się, że aby uzyskać takie odszkodowanie nie wolno używać słowa „autyzm”, które działa na sędziów jak czerwona płachta na byka, trzeba mówić o encefalopatii poszczepiennej, padaczce i innych poważnych uszkodzeniach mózgu.  Oczywiście, autyzm jest formą chronicznej encefalopatii poszczepiennej.  (http://www.huffingtonpost.com/...\).

Ponieważ ciężko upośledzonych przez szczepienia dzieci są już w USA miliony, sąd który przyznaje odszkodowania, maksymalnie utrudnia rodzicom ich otrzymanie, bo gdyby je wypłacać wszystkim ofiarom szczepień, to kosztowałoby kilkaset miliardów $$ i musiałoby zmusić rząd do radykalnej zmiany programu szczepień.  A temu ostro przeciwstawiają się kartele farmaceutyczne, których dochody ze szczepień wynoszą dziesiątki miliardów $ rocznie.  Z tych finansowych względów ów sąd jak i rządowe agencje zdrowia rutynowo zaprzeczają związkom autyzmu ze szczepieniami, choć rodzice dowodzą, że ich dzieci rozwinęły autyzm i inne choroby neurologiczne wkrótce po szczepieniach. Potwierdzają to niezależne badania naukowe.

Większość amerykańskich rodziców musi samotnie zmagać się z ogromnymi kosztami leczenia swych autystycznych dzieci oraz kosztami opieki nad nimi często przez całe życie.  Nierzadko zdarza się, że załamani rodzice zabijają swe chore dzieci i siebie.  Inni rodzice uczą się na ich błędach i przekonują się, że jedynym sposobem na uchronienie dziecka przed poszczepiennym kalectwem jest unikanie wszelkich szczepień, które w naszych czasach stanowią znacznie większe zagrożenie dla życia i zdrowia niż choroby zakaźne.

   Wykres [u mnie się nie da MD] pokazuje liczby zgonów poszczepiennych zgłoszonych do bazy VAERS w USA.  Razem zgłoszono 5200 zgonów (od 1990 r). To tylko ok. 5% wszystkich prawdopodobnych, więc te liczby trzeba pomnożyć przez ok. 20, co znaczy było prawdopodobnie ponad 100 000 zgonów poszczepiennych.  Niemowlęta poniżej 6 miesiąca życia  są najczęstszymi ofiarami śmiertelnymi  szczepień.  Na drugim miejscu znajdują się osoby powyżej 65 r. życia.   Analizy danych VAERS wykazują też ponad wszelką wątpliwość, że im więcej szczepień otrzymują dzieci, tym więcej mają trwałych  okaleczeń i chronicznych chorób, oraz częściej umierają. 

W USA i w Polsce nadal agresywnie namawia się ludzi do szczepień na grypę. Korporacyjne media straszą rzekomymi wielkimi liczbami chorych, a szpitale terroryzują  personel medyczny i przymuszają do szczepień.  Ponad 60% lekarzy i pielęgniarek  w USA odmawia  tych szczepień.  Szpitale grożą im zwolnieniami z pracy; wielu woli z niej odejść, niż narażać się na poszczepienne kalectwo.  Z ogółu Amerykanów mniej niż 1/3 poddaje się szczepiennej propagandzie.

Doszło nawet do tego, że apteki i supermarkety ofiarowują ludziom szczepionki za darmo, a nawet dopłacają im 20% do wszystkich zakupów, jeżeli pozwolą się zaszczepić.  Pytanie – kto zyskuje na tych dopłatach do nieskutecznych i szkodliwych szczepionek?  Prawdopodobnie są to firmy farmaceutyczne, które liczą, że zarobią miliardy na ludziach, którzy rozwiną rozmaite choroby poszczepienne. 

Obserwacje indywidualnych osób (w tym moje własne) pokazują, że na grypę chorują teraz głównie osoby zaszczepione (państwowe instytucje milczą na ten temat), biznes szczepionkowy się kręci.
http://www.naturalnews.com/038...

http://dakowski.pl//index.php?...