Życzenia Świąteczne

Za oknami mróz i śnieg jakich przed Bożym Narodzeniem dawno już nie było. Przypomniały mi się pierwsze wojenne święta spędzane w przejeździe u mojej ciotki w Białymstoku. W jej domu zapełnionym „bieżeńcami” wigilia była dość zasobna zawdzięczając zapasom poczynionym przed wojną i polskiej zdolności wyczarowania różnych dóbr z niczego. Zapasy były rezultatem mądrej decyzji przedwojennego rządu który je zalecał przed wybuchem wojny wypłacając w tym celu trzymiesięczne pensje.
Minął już szok po klęsce wrześniowej i serca napełniała nadzieja że na wiosnę Sikorski będzie z pewnością w Warszawie i właściwie życzenie odzyskania wolności było jedynym jakie składaliśmy sobie łamiąc się opłatkiem.
Nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy że najgorszy koszmar tej wojny mamy dopiero przed sobą, chociaż to co przeżyliśmy zarówno we wrześniu jak i po wejściu bolszewików było wystarczająco koszmarne. Na całe szczęście ciotce w jej domu nie dokwaterowano jeszcze przymusowo Sowieciarzy i mogliśmy się czuć swobodnie zapominając na chwilę o tym co nas otacza.

W chwili gdy sobie to przypominam nachodzi mnie refleksja że z gromady młodych ludzi którzy podobnie jak ja z bratem wędrowali szukając możliwości przedostania się na zachód do polskiego wojska, lub chociaż do Generalnej Gubernii, prawie wszyscy nie doczekali końca wojny.
A nasze życzenie odzyskania wolności i niepodległości nie zostało spełnione po dzień dzisiejszy mimo upływu przeszło siedemdziesięciu lat i ogłoszenia przed dwudziestoma trzema laty przez „panienkę z okienka” że „komunizm już upadł”.

Muszę to przypomnieć, gdyż w powodzi życzeń jakie nas zalewają z racji świąt praktycznie nie wspomina się o tym że znakomita większość z nich nie ma najmniejszych szans na realizację w świecie w którym żyjemy, a to z prostej przyczyny że jest on właśnie po to stworzony żeby nie było tego czego najbardziej pożądamy.
A czego najbardziej pożądamy?
Różni ludzie różnych rzeczy, -ale chyba wszyscy chcieliby czuć się we własnym kraju jak we własnym domu, a nie jak niepożądani i uciążliwi goście których w każdej chwili może wygnać z ojczyzny potrzeba poszukiwania chleba.
Chcielibyśmy mieć pewność że nic nam nie grozi za głoszenie naszych przekonań i domagania się możliwości swobodnej wypowiedzi, jak również przekonanie że władza pochodząca z rzetelnego wyboru narodu rzeczywiście dba o nasze bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne.
Mamy prawo do ujawniania prawdy o stanie spraw istotnych dla naszego życia narodowego, społecznego i indywidualnego.
Chcielibyśmy mieć poczucie pewności w odniesieniu do naszego usytuowania materialnego, stabilizacji ekonomicznej, rozwoju gospodarki, życia bez uczucia stałego niepokoju o utratę pracy, zaprzepaszczania naszego dorobku, zapewnienia godziwych zarobków, emerytury i opieki zdrowotnej.
Mamy pełne prawo domagać się polskiego wymiaru sprawiedliwości, niezależnego od wpływu czynników zewnętrznych i gwarantującego realizację równych praw dla wszystkich obywateli.

Chcielibyśmy żeby nasze dzieci były wychowywane w duchu naszej narodowej, chrześcijańskiej kultury, poszanowaniu dla naszych najświetniejszych tradycji historycznych i żeby wiedzę dostarczali jej najlepsi pedagodzy zapewniając młodym pokoleniom Polaków harmonijny rozwój fizyczny, umysłowy i duchowy.
Ale przede wszystkim chcielibyśmy żyć w takiej formie naszej państwowości z którą możemy się w pełni utożsamiać wiedząc że reprezentuje ono naszą narodową kulturę i broni wszystkiego co nam jest najdroższe.

Możemy śmiało dodać jeszcze kilka życzeń, tylko że musimy mieć świadomość że w tej formie polskiej państwowości jaką reprezentuje „III Rzeczpospolita” jest to nieosiągalne i to nie ze względu na nieudolność jej rządów, ale z samego założenia jej istnienia.
Jest to bowiem twór w którym kłamstwo jest zawarte w samej nazwie nie mówiąc już o tworzącej ją konstytucji. Nie było bowiem w naszej historii „II Rzeczpospolitej”, a to dlatego że odrodzone i niezawisłe państwo polskie powstałe w 1918 roku było i z tradycji historycznej i z mocy prawa obydwu przedwojennych konstytucji kontynuacją Rzeczpospolitej przedrozbiorowej.

Najważniejsze jest jednak to że „III Rzeczpospolita” powstała jako faktyczna i konstytucyjna ciągłość w stosunku do bezprawnego i antypolskiego tworu jakim była PRL i zostało stworzone dla dobra „właścicieli Polski ludowej” którzy ją sobie sprywatyzowali.
Państwo to ma służyć swoim organizatorom i ich mocodawcom najprawdopodobniej rezydującym poza granicami Polski. Stąd możliwość spełnienia naszych najważniejszych życzeń w ramach tego państwa nie wchodzi w rachubę, oczywiście nie mam nic przeciwko tym którzy starają się w tych warunkach zrobić coś pożytecznego dla narodu, ale jak wykazuje dotychczasowa historia egzystencji „III Rzeczpospolitej” szanse na to są raczej niewielkie.

Dlatego też ciągle pozostaje aktualne życzenie z pierwszej wigilii wojennej – odzyskania niepodległego państwa polskiego, bo tylko takie państwo może stworzyć warunki nie tylko dla spełnienia narodowych pragnień, ale też i naszych osobistych.
Czego sobie i wszystkim Rodakom serdecznie życzę z okazji Świąt Bożego Narodzenia.