Michał Boni stanie na czele rządowej rady monitorującej przejawy „mowy nienawiści”. Ministrowi, zarejestrowanemu przez SB jako TW „Znak”, nie podobają się m.in. treści patriotycznych kazań głoszonych w kościołach przez księży. Przykładem może być tutaj kazanie wikarego z kościoła w Sadownem które stało się powodem interwencji policji. Jakiś nadgorliwy parafianin - kapuś doniósł na wikarego. Swoja drogą to co on robił w kościele? Funkcjonariusze nie zawahali się nawet odwiedzić proboszcza parafii, który w tym czasie leżał w szpitalu. Należy tutaj jeszcze przypomnieć zachowanie Prezydenta Komorowskiego strofującego księdza za niepoprawne politycznie kazanie, dopełniające obrazu rzeczywistości w jakiej żyjemy. Oczywiście wg ministra Boniego, nie ma tutaj mowy o żadnej cenzurze. Chodzi o to, żeby po prostu troszkę inną normę wprowadzić w tym, co się dzieje na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych kazań.Padają tam słowa poza normą deprecjonujące polski rząd – mówił Boni. Zapanowanie nad niepokornymi kapłanami będzie z pewnością wymagało zaangażowania całej masy szpicli i donosicieli, ale na to minister Boni znajdzie zapewne jakieś rozwiązanie i oczywiście pieniądze z naszych podatków. Powstanie kolejna armia uzależnionych i wysługujących się władzy nieszczęśników. Białoruś plus NRD, to nas wkrótce czeka.
jaka tradycja bogata - od nagrań do egzekutywy ( casus ks. Jerzy). I jakoś purpuratów w tej sprawie nie słyszę?
TEZ BEDZIE DZIELNIE MONITOROWANA PRZEZ ZAPRZYJAZNIONYCH GOJOW?!mOZE SAMI BEDA SKLADALI ZEZNANIA NA SIEBIE.
i nie zauważa faktu,że mamy kryzys.Armia kapusiów z Departamentu IV we wszystkich parafiach ,gminach, Kościołach,bo nie zawsze uda się to zrobić lokalnymi siłami rozejdzie się po Polsce jak pchły po psim grzbiecie.Przeciez nie będą się telepać po drogach jeszcze nie ukończonych przez Sławku Nowaku przy psiej pogodzie i rozklekotanymi autobusami.Trzeba im zakupić i dać limuzyny do wykonywania tak odpowiedzialnych zadań i odpowiednio zapłacić.Czy my podatnicy udźwigniemy ten ciężar? Czyż więc nie byłoby lepiej i taniej dla ministra pisac samemu te kazania,lub przy pomocy zaprzyjaźnionego abp Nycza i odczytywać w niedzielę jako listy duszpasterskie?