Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zasada demokratyczna. NATO.

Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko, 20.11.2012
„Demokratyczne państwo prawa”, jest zaledwie parawanem, jakiego używa „system przywiślański,” celem zamaskowania swoich działań przeciwko Obywatelom pamiętającym jeszcze zasady etyczne Cywilizacji Łacińskiej
 
Wywodząca się z wiecu plemiennego, na który wpływ miała jednak kierująca nim starszyzna, nie sprawdziła się już w starożytnej Grecji wolnych Obywateli, przekształcając – bardzo szybko – w skorumpowane rządy ochlokracji, zakończone - w swej fazie schyłkowej - krwawą despocją.

Tak więc, wzbogaceni o to doświadczenie starożytni Grecy, porzuciwszy rządy tłumu, oddali ster swoich naw miast-państw w ręce Monarchów, których – w przypadku powszechnych we wszystkich czasach nadużyć – łatwiej było zastąpić, kimś bardziej zrównoważonym.

Równie krwawo zakończyła swój Byt polityczny Republika Rzymska, zastąpiona despocją potomków Juliusza o przydomku Caesar.

Logika, nauka znana od starożytności, a jak opisane powyżej, usunięta z programu nauczania przez system totalitarny (na równi z greką: aby nie sięgać do źródeł pisanych) wykazuje, iż niemożliwym jest, aby w jakiejkolwiek szerszej grupie społecznej, większość stanowili ludzie mądrzy i doświadczeni.

A zatem, rządy większości doprowadzić muszą - ze swej natury - do podejmowania decyzji mądrych inaczej, czego przykładów we współczesnym świecie nie brakuje, tak zwanej III RP – dotkniętej nad wyraz tym zjawiskiem – nie pomijając.

W okresie schyłkowym Rzeczypospolitej, na wzór znany już przez Greków i Rzymian, co bardziej zaradni i zamożni Obywatele, a w szczególności ambasadorowie zainteresowanych krajów ościennych, łożyli ogromne sumy na przekupywanie uprawnionych do głosowania, co skończyło się rozbiorem i unicestwieniem państwowości polskiej na czas dłuższy od wieku.

Na szczęście dla współczesnych animatorów życia politycznego formułę mniej kosztowną, a zarazem łatwiejszą w praktykowaniu, opracował i wcielił w życie wspomniany już powyżej Josif Wissarionowicz Dżugaszwili, ustalając dla systemu „demokracji ludowych” do dziś dzień skrupulatnie przestrzeganą zasadę, iż:
 
„Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy”.

„Konia z rzędem” Temu, kto wytłumaczy wiarygodnie, kim są właściwie ludzie zasiadający w komisjach wyborczych najwyższego szczebla i jak naprawdę zbudowany jest system komputerowy, używany podczas wyborów oraz dlaczego liczenie głosów – w sposób tak nowoczesny - jest nieprzejrzyste i zajmuje aż tyle czasu.

Zawiadomienia o podejrzeniu sfałszowania wyborów samorządowych składało już środowisko JKM, a skutek tych działań powinien wystarczyć za komentarz w kwestii funkcjonowania systemu demokratycznego w dzisiejszej Polsce.

Według opinii Myśli konserwatywnej, demokratyczne państwo prawa, jest w istocie swojej zaledwie parawanem, jakiego używa system przywiślański, celem zamaskowania swoich działań przeciwko Obywatelom pamiętającym jeszcze zasady etyczne Cywilizacji Łacińskiej oraz własnych interesów ekonomicznych; działając w służbie po części rosyjskich, po części niemieckich ośrodków decyzyjnych, którym nie zależy w najmniejszym stopniu na możliwym Odrodzeniu Narodowym mieszkańców ziem współczesnej Polski, które – po chwilowej zapewne euforii – wydać może kolejną, znaną już z historii, Myśl: nośną zarówno cywilizacyjnie, a jednocześnie państwotwórczą, o zakresie ponad-granicznym i ponad-narodowym, zdolną zburzyć porządek pojałtański, a z nim przedmiotowość Polski w planach Rosyjsko-Niemieckich.

Dalekosiężne plany Imperium Rosyjskiego i wykluwającej się właśnie z Unii Europejskiej, nowej formy państwowości niemieckiej, a także spodziewany konflikt tych Potęg, omawiane będą w dalszych częściach niniejszego traktatu, poprzedzone rozważaniami o możliwościach głębokich przemian politycznych, a zarazem cywilizacyjnych, jakie powinny – zdaniem Myśli konserwatywnej – dokonać się w Polsce zanim zostanie Ona ponownie, - jak uczy doświadczenie historyczne współpracy Rosji i Prus, zwieńczone współpracą Niemiec hitlerowskich i Rosji komunistycznej – zaatakowana z dwóch stron, lub tylko z jednej (zależnie od „układów” stałych partnerów) i definitywnie wymazana z map świata.
 
Ochrona poprzez traktaty międzynarodowe i uczestnictwo w NATO.
 
Tak, jak pokazuje przykład ułożenia rurociągu Nordstream, wbrew żywotnym interesom gospodarczym, politycznym, a nawet bezpieczeństwa Polski (rura gazowa blokuje dostęp okrętów wojennych US-Navy do Świnoujścia) i nieśmiałym protestom jej nieudolnych przedstawicieli, nie istnieje nic takiego, jak szumnie deklarowana „wspólnota interesów” Unii Europejskiej.

Podobnie egoistyczne – czemu zupełnie się nie dziwię – działania państw stowarzyszonych w UE, występują w dziedzinach strategicznych dla funkcjonowania nowoczesnego państwa, jak energetyka jądrowa, czy też ewentualne – zagrażające gospodarczym interesom rosyjskim - wydobycie gazu i ropy naftowej z polskich łupków.

Przyczyną tych – niekorzystnych dla rozwoju i nowoczesności – zjawisk, jest – zdaniem Myśli konserwatywnej - wyraźnie widoczna niechęć państw europejskich, w tym głównie Niemiec i Rosji, do odgrywania przez Polskę jakiejkolwiek, samodzielnej roli politycznej i gospodarczej w Europie; wyraźny zamiar utrzymywania Polski, jako niedorozwiniętego ekonomicznie rezerwuaru taniej i mało wykwalifikowanej siły roboczej oraz rynku zbytu towarów niesprzedawalnych w cywilizowanych częściach świata.

Polityka Unii Europejskiej, dyskryminująca na wszelkie dostępne sposoby polskie rolnictwo i rybołówstwo, ma także na celu osłabienie znaczenia gospodarczego Polski, jako kraju zdolnego produkować i eksportować – wbrew interesom wysoko dotowanego na zachodzie Europy rolnictwa i rybołówstwa - tanią i autentycznie zdrową żywność.

Z powyższej analizy postawy Rosji oraz Niemiec (kryjących się za projektem Unii Europejskiej), Myśl konserwatywna wysnuwa wniosek, iż sytuacja systemu przywiślańskiego niczym nie różni się (oprócz znamion zewnętrznych) w swojej istocie od znanej już z czasów sprzed I Rozbioru Rzeczypospolitej, a restrykcje i ograniczenia narzucane na współczesną formę państwowości polskiej służą niedopuszczeniu do odrodzenia się Jej potęgi militarnej, ludnościowej i gospodarczej, stanowiącej widoczne zagrożenie dla interesów imperialnych i cywilizacyjnych wschodnich, i zachodnich Sąsiadów, gdyż odrodzenie tych Ziem spowoduje ponowną ekspansję Cywilizacji Łacińskiej na region Europy Środkowej i Wschodniej, niwecząc wieloletnie starania anty-cywilizacyjnej unifikacji kulturowej, jakiej poddane zostały ziemie od Odry, po źródła Dniepru.

Wobec powyższego, Myśl konserwatywna stawia tezę, iż traktaty międzynarodowe nie służą obronie interesów Polski, lecz jedynie krajów rządzonych przez polityków poważnych i dbających o interesy reprezentowanych przez siebie Obywateli, umiejętnie wyciągających z Polski ogromne sumy na składki unijne, które tylko częściowo wracają w formie „dotacji”, powodujących – poprzez ich uwarunkowania i strukturę prawną – głębokie zadłużanie się władzy terytorialnej i państwowej, a które musi w końcu zakończyć się katastrofą finansową, zapoczątkowaną w Grecji i rysującą się w kilku pozostałych krajach UE.

Podobnie, sytuacja wygląda w dziedzinie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa, symbolizowanych przez przystąpienie Polski do NATO.

Żołnierz Polski, poprzez swoje niedoświadczenie i niespełniające standardów bezpieczeństwa wyposażenie, na które fundusze rozkradła zapewne wymieniona powyżej wojskowa mafia, jest wdzięcznym, prawie bezbronnym celem dla broniących swojego prawa do samostanowienia Afgańczyków, Irakijczyków, a w niedługiej przyszłości zapewne i Irańczyków; ginie za interesy gospodarcze (ropa naftowa i inne kopaliny) i geopolityczne państw – Czytelnik wybaczy, konieczne w tym miejscu, powtórzenie - rządzonych przez polityków poważnych i dbających o interesy reprezentowanych przez siebie Obywateli.

Kwestia bezpieczeństwa w Europie nie przedstawia się inaczej. Rzeczypospolita zawierała w swojej historii wiele traktatów o charakterze obronnym, z różnym dla siebie skutkiem. Niedawne stosunkowo (pierwsza połowa XX-go wieku) doświadczenia gwarancji rządów Anglii i Francji, na których opierała się doktryna obronna II RP, odczuwamy dotkliwie po dziś dzień.

Znamiennym dla pamięci historycznej Polaków są, warte przypomnienia, hasła sojuszników francuskich z roku 1939:

"Nie będziemy umierać za Gdańsk" i "Polacy będą walczyć do ostatniej kropli krwi, a my będziemy walczyć do ostatniego Polaka"
 
- oraz energiczne działania sprzymierzeńców angielskich, polegające na zrzucaniu z samolotów RAF ulotek propagandowych nad Niemcami, bombardującymi w tym czasie miasta w Polsce.

Podobnie, sytuacja ma się i współcześnie. Gdyby nasz – podobno – największy i najwierniejszy sojusznik, jakim są rzekomo Stany Zjednoczone AP miały jakikolwiek zamiar bronić terytorium i ludność naszego kraju, roiłoby się w Polsce – wzorem Niemiec i innych, poważnych krajów - od baz rakietowych i lotniczych, a nikt z dowództwa wojskowego US-Army nie rozpoczynałby rozmów o elementach tarczy rakietowej od poruszenia – najwyraźniej koniecznych dla higieny umysłowej żołnierzy amerykańskich – kwestii zamtuza i doboru jego personelu, przy „planowanej” bazie.

Tak samo naiwne jest oczekiwanie, że Armia Europejska (niemiecka?) zaangażuje się w jakiekolwiek starcia z ewentualnym zagrożeniem terytorium polskiego nadchodzącym ze wschodu, a nie zajmie - taktycznie zrozumiałe - pozycje obronne w Alpach i Pirenejach, zasypując obszar Polski pociskami jądrowymi, bez „oglądania się” na ludność cywilną, jak systemy totalne i eufemistycznie  nazywają nieuzbrojonych Obywateli zamieszkujących ziemie, będące terenem operacyjnym ich działań militarnych.
Rozwinięcie tematu


Powyższy wywód, oparty na zaledwie kilku, z wielu możliwych przykładów, posłużył ustaleniu charakterystyki miejsca, które nazywamy Polską oraz opisania właściwości systemu politycznego, zwanego przeze mnie przywiślańskim, współcześnie administrującego Jej ziemiami.

W związku z powyższą, fragmentaryczną – co podkreślam ponownie – analizą właściwości i dominujących zasad ustrojowych, stan dzisiejszej państwowości Polskiej, Myśl konserwatywna definiuje następująco:

Polska, buforowe państewko pomiędzy Niemcami a Rosją, w granicach narzuconych bez udziału i zgody jej przedstawicieli przez Konferencję Jałtańską jest anachroniczną, niejednolitą i nietrwałą konstrukcją, pozbawioną oparcia na solidnych podstawach prawa międzynarodowego, wykorzystywaną przez Unię Europejską do finansowania jej struktur i jako zaplecze logistyczno-konsumpcyjne, a przez organizację polityczno-wojskową Paktu Północnoatlantyckiego NATO, jako rezerwuar bezpłatnego żołnierza i przedpole do wymiany ciosów atomowych; rządzoną przez cywilizacyjną anty-elitę, powiązaną z systemami totalitarnymi i agenturą państw trzecich, działającą na – szeroko rozumianą – szkodę polityczną i gospodarczą zamieszkujących na jej terenie Obywateli.                            
 Quod erat demonstrandum!

Tekst jest fragmentem traktatu: “Idea Polski w Myśli konserwatywnej”

Ceterum censeo Conventum esse delendum.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2485
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

20.11.2012 16:40

Jedna uwaga:
Teza,że nie wazne kto głosuje,wazne kto liczy głosy,jest autorstwa Wandy Wasilewskiej.
Pod resztą moge się podpisać "tymi rencami",zwłaszcza pod ostatnim akapitem...tym pogrubionym.
Z aksjomatami nie dyskutuję :-))
Miłego wieczoru...P.
Marek Stefan Szmidt

Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko

20.11.2012 17:08

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Quod erat demonstrandum! Bene!

dziękuję za sprostowanie i zarazem przypomnienie o pani Wandzie... :-)
również pozdrawiam serdecznie
MStS
Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko
Nazwa bloga:
Conventum esse delendum
Zawód:
Architekt
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 77
Liczba wyświetleń: 316,159
Liczba komentarzy: 227

Ostatnie wpisy blogera

  • Święty Tomasz z Akwinu: modlitwa na przerwę wakacyjną
  • Wojna chińsko-rosyjska
  • Panu Eli Barburowi z dedykacją: Polskie gwarancje dla Izrael

Moje ostatnie komentarze

  • Zagrożona Rosja ("dywersją" Polaków) jest bardziej skłonna do ustępstw na rzecz Rzeczypospolitej. Rosjanie na 100% - i słusznie - kalkulują, że w razie konfliktu o Syberię, Polacy "wbiją im nóż w…
  • ładny wierszyk, lecz Konserwatysta jest realistą, a nie wieszczem :-) pozdrawiam Pana serdecznie MStS
  • "na szczęście to co życie zafundowało Zarembie mnie ominęło" - bezcenne :-) pozdrawiam Pana serdecznie MStS

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Ruch Narodowy w łapskach „Chamów z Natolina” (?)
  • Wolnomularze Polscy w hołdzie Poległym
  • Polskie gwarancje dla Izraela (?)

Ostatnio komentowane

  • Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko, Zagrożona Rosja ("dywersją" Polaków) jest bardziej skłonna do ustępstw na rzecz Rzeczypospolitej. Rosjanie na 100% - i słusznie - kalkulują, że w razie konfliktu o Syberię, Polacy "wbiją im nóż w…
  • Marek Stefan Szmidt vel StefanDetko, ładny wierszyk, lecz Konserwatysta jest realistą, a nie wieszczem :-) pozdrawiam Pana serdecznie MStS
  • NASZ_HENRY, Warszawa środkiem ustali się świata, Lecz Polski trzy są stolice. Dalekie błota porzuci Azjata, A smok odnowi swe lice. Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie. Dunaj w przepychu znów tonie. A kiedy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności