Prof. dr hab. Piotr Gliński jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na urząd Premiera rządu pozaparlamentarnego, jeden z najbardziej uznanych polskich socjologów, posiadający także wykształcenie ekonomiczne. Zaskoczenia więc nie było, bo nazwisko prof. Glińskiego, jako kandydata na premiera, pojawiało się już wcześniej. Za moment pojawi się wiele komentarzy i ocen inicjatywy Jarosława Kaczyńskiego, dlatego teraz tylko o tak zwanym pierwszym wrażeniu. Na czoło wystąpienia kandydata wybija się Rzeczpospolita Obywatelska. Temu celowi mają służyć praktycznie wszystkie tezy i postulaty pierwszego wystąpienia prof. Piotra Glińskiego. Spokojny, opanowany, precyzyjny i konkretny – tak prezentuje się kandydat PiS- u na premiera. Zaproponował powołanie rządu eksperckiego, który w pierwszej kolejności ma się zająć sprawnym administrowaniem państwa, przygotowaniem wizji jego rozwoju i zbudowaniem silnej polski marki (na wzór fińskiej Nokii). Profesor, krótko i w sposób druzgocący, zrecenzował politykę rządu Tuska, bez fajerwerków i bez epitetów. Postulował więc wycofanie się państwa z obszarów, gdzie jest niepotrzebne (inwigilacja obywateli), gdzie prowadzi , jak powiedział „kolonizację obszarów ludzkiej wolności”. „Musimy ruszyć Polskę do przodu” – przekonywał dziennikarzy prof. Gliński i te słowa brzmiały wiarygodnie. Kandydat na premiera mówił też o wykluczeniu milionów Polaków z życia publicznego, ponieważ rząd Platformy zawłaszczył dla siebie i swoich zwolenników całe państwo. Były konkrety: uwolnienie 3 miliardów złotych z Funduszu Pracy na walkę z bezrobociem, wprowadzenie ulg podatkowych dla rodzin wielodzietnych (podręczniki, żłobki, przedszkola). Nie było w tym wystąpieniu ani przez moment jakiejkolwiek agresji. Zresztą być nie mogło, skoro kandydat PiS- u ma stanąć na czele rządu ponad podziałami. Był jednak bezlitosny w ocenie obecnych rządów. „Jedna czwarta polskich dzieci, najwięcej w Europie, żyje w nędzy ekonomicznej i kulturowej” – mówił w swoim „kandydackim expose”. Apelował też o zakończenie wojny polsko- polskiej i o budowanie wspólnoty obywateli. „Moja misja ma służyć łączeniu Polaków” – podkreślał. Zdecydowanie przeciwstawił się upolitycznieniu administracji państwowej i opowiedział się za ratowaniem i rozwojem Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Prof. Piotr Gliński zaprezentował się jako osoba bardzo wyważona, kompetentna, samodzielna, której bardzo zależy na sprawach publicznych, obywatelskich.
Już się oczywiście budzą do życia medialne upiory, wyśmiewając wręcz, że inicjatywa Jarosława Kaczyńskiego jest niepoważna. Cezary Łazarewicz powiedział w TVP INFO, że za tydzień wszyscy zapomną już o prof. Glińskim. Dziennikarze na sali prześcigali się w pytaniach, albo niepoważnych, albo z zawartą już w nich tezą. Innymi słowy, w podejściu mediów i ich politycznych zwierzchników z Platformy, nic się nie zmieniło. Ta sama buta, arogancja i niechęć do jakichkolwiek rozwiązań, które pochodzą od opozycji. Platforma i PSL, oraz SLD i Ruch Palikota mogą oczywiście odrzucić propozycję PiS – u, mogą nie rozmawiać z prof. Glińskim, mogą to wszystko wyśmiać i zapomnieć o tym za tydzień, jak powiedział pan redaktor, ale nie uciekną od problemów, których będzie przybywać teraz z tygodnia na tydzień. To pewnie dla elektoratu PO też będzie śmieszne, ale w gruncie rzeczy to Jarosław Kaczyński dał dzisiaj szansę Tuskowi na uratowanie swojej głowy. Ale cóż tam! Już Pani poseł Kidawa – Błońska powiedziała, że żadnego premiera nie potrzebujemy. Zero refleksji, jak zawsze.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4163
Co do kandydatury, nie wiemy czy Roman Kluska chciałby kandydować. JA z kolei myślałem o byłej szefowej UKE. Nie lubię epitetów, ale ani trutnie polityczne, ani trutnie medialne nic z tej kandydatury nie zrozumiały.
Pozdrawiam.