Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kawały o Jezusie i inne śmieszne rzeczy

Coryllus, 27.09.2012
Pamiętacie to: siedzi Jezus z uczniami przy ostatniej wieczerzy i nagle wstaje. Zapada cisza, a on mówi: wśród nas jest zdrajca! Na co Judasz: ty Jezus jak se popijesz to zawsze na mnie siadasz.

Albo to: Chcą ukamienować jawnogrzesznicę. No i Jezus mówi: kto z was jest bez grzechu....itd. Zapada cisza. I nagle z ostatnich rzędów nadlatuje ogromny kamień i łup – jawnogrzesznicę prosto w łeb. Na co Jezus: Mamo! Mówiłem mamie, żeby się mama nie wtrącała.

Było tego więcej, ale ja zapamiętałem akurat te dwa, bo one śmieszyły mnie najbardziej. Zapamiętałem również z tamtych czasów bezradność moich rodziców, którzy słysząc jak dzieci opowiadają sobie te żarty mogli tylko położyć uszy po sobie, bo nie wiadomo było kto i czego akurat słucha i z czym do kogo potem się zgłosi. Nie zapamiętałem niestety osób, które te dowcipy opowiadały jako pierwsze w klasie, a szkoda, bo miałbym dziś ciekawy materiał do przemyśleń. Kawały o Jezusie pojawiały się jakoś tak same zwykle z szeptaną adnotacją, że wymyślają je klerycy w seminariach. I my dzieci wierzyliśmy w to i czuliśmy się rozgrzeszeni i niewinni. No bo niby dlaczego mielibyśmy się czymś przejmować. I do głowy nigdy mi nie przyszło by zastanowić się nad tym jak to jest, że mój ojciec, człowiek gwałtowny, ale nie pozbawiony poczucia humoru, nigdy nie czyni dwóch rzeczy, towarzysko akceptowalnych i uprawianych przez innych nagminnie. Nie przeklina i nie opowiada kawałów. Raz chyba słyszałem jakiś dowcip w jego wykonaniu i było to zupełnie nie do zaakceptowania. On zaś pamiętał po prostu czasy kiedy takie zachowanie nie uchodziło i było synonimem czegoś, czego ja ani wtedy, ani dziś do końca nazwać nie potrafię.

O czym ja chcę tu dziś napisać. O metodzie unieważniania wydarzeń. O tym w jaki sposób zabija się słowem, lub jak się likwiduje słowem inne słowa, ważne i poważne. Mamy bowiem oto sprawę ekshumacji i ona jest niesłychanie poważna. Wiemy to od samego początku. Mamy tę sprawę i wielokrotnie już o niej dyskutowaliśmy, dochodząc zawsze do tego samego wniosku: nie wolno przyjmować w grze reguł przeciwnika, bo się przegrywa. Trzeba narzucić reguły własne. I my wiedząc to wszystko czekaliśmy ze spokojem na te ekshumacje. Po to, by dowiedzieć się tego co i tak już wcześniej wiedzieliśmy, że wszystko jest źle. I kiedy to się okazało, podnieśliśmy krzyk taki jakbyśmy wygrali główną nagrodę w bingo, albo w coś jeszcze lepszego. Tymczasem tutaj nie ma żadnej nagrody, a myśmy niczego nikomu nie udowodnili. Wszystko było jasne od samego początku. Żeby więc zachować się stosownie wobec „Wydarzenia smoleńskiego” jak to uroczo ostatnimi czasy nazywa Rolex, powinniśmy przede wszystkim do niego dorosnąć i zrozumieć co się stało. Słysząc wszystkie gwałtowne deklaracje dotyczące Tragedii zdawać by się mogło, że rozumiemy. Nie rozumiemy jednak, bo poza gwałtownymi deklaracjami nie idą równie gwałtowne czyny. Wszyscy bowiem byli i są chyba nadal porządnie przestraszeni. Ludzie przestraszeni zaś to ludzie dramatycznie wprost niekonsekwentni.
Najczęściej powtarzaną w ostatnich latach frazą, w publicystyce blogerskiej i nie tylko było zdanie: „państwo zdało egzamin”. Zdanie to należy rozumieć na odwrót, ponieważ jest ono szyderstwem. I to państwo, o którym wszyscy wiedzą, że nie jest w stanie zdać żadnego egzaminu, jest mimo wszystko przedmiotem wiary i admiracji ludzi zaangażowanych w śledztwo i wyjaśnienie sprawy. Więcej - „Wydarzenie smoleńskie” (a może jakoś podobnie to Rolex nazywa, nie pamiętam) przyciąga całe rzesze śledczych prywatnych, którzy specjalnie bądź z głupoty zajmują się rozwiązywaniem smoleńskich zagadek. To wszystko jest nie do zaakceptowania, bo stawka jest za duża, a państwo, które nie zdało egzaminu, nie ma zamiaru zdawać również kolejnych.
Niekonsekwencja jest do zaakceptowania w miłości albo  w grze w chlusta, znanej z miasta Skaryszew, ale nie w biznesie i nie w relacjach państwo – obywatel, kiedy państwo to wyraźnie nie nadąża za oczekiwaniami obywateli. My zaś w przypadku Tragedii mamy sytuację następującą – wiemy, że kłamali, kłamią i kłamać będą, podrzucając nam co jakiś czas kolejne ofiarne kozły typu Kopacz Ewa, a mimo wszystko czekamy, że wskutek działania jakichś wymyślonych gdzieś w gabinetach procedur, coś się zmieni i odkręci. Nic się nie odkręci i nie zmieni. Ekshumacja po dwóch latach oczekiwania, po wcześniejszej ekshumacji Przemysława Gosiewskiego potwierdziła jedynie to co i tak wiedzieliśmy. Teraz właściwie trzeba by było rozpocząć rewolucję. To dobry moment, ale jestem przekonany, że żadnej rewolucji nie będzie. Z kilku zasadniczych przyczyn. Po pierwsze – każda rewolucja to manipulacja, po drugie wszystkie silne emocje zostały z nas skutecznie odsączone w trakcie dwuletnich dyskusji i dociekań co też się tam naprawdę stało oraz kto jest winien. Wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że Ewa Kopacz kłamie i kłamać będzie, za to w końcu wynagrodzono ją urzędem marszałkowskim. Wszyscy doskonale wiemy, że nic jej się w razie ujawnienia tego i tak jawnego kłamstwa nie stanie. Bo nie możemy liczyć na państwo, które nie zdaje egzaminu. To jest oczywiste. Na co więc liczymy? Ja na nic nie liczę, bo od samego początku pisałem, że jedyne co trzeba było zrobić to nie schodzić z ulicy. Utopić pana o pseudonimie „Niemiec” na samym początku, zyskać w ten sposób niezbędny w negocjacjach szacunek drugiej strony i przez cały czas stać przed pałacem i śpiewać nabożne pieśni. Stało się inaczej i będzie jeszcze gorzej. Bo teraz jesteśmy już przy ścianie. Jeśli demonstracja w obronie Telewizji Trwam nie przyniesie jakiejś zmiany, to znaczy jeśli nie zostaną rozpisane nowe wybory, bo o to przecież chodzi, jest już po wszystkim. Zobaczymy w sobotę. Myślę, że wszystko odbędzie się spokojnie. Demonstracja przejdzie ulicami, wszyscy wrócą do domu i będzie dobrze, czyli jak zwykle. Już niedługo zaś wszyscy będziemy używać lansowanego przez Rolexa zwrotu „Wydarzenie smoleńskie”.
Wracajmy do kawałów. Żaden dowcip w PRL nie został opowiedziany ot tak sobie. Żaden żart nie był puszczony w obieg bezcelowo. To jest jasne dla każdego przytomnego człowieka. Funkcją tych żartów nie było  też rozweselanie ludzi, ale niszczenie w nich tego co uważają za poważne i święte. Tak po prostu. I dziś mamy to samo. Mamy istoty takie jak Pantryjota w salonie24, mamy Starego, który z tym swoim charakterystycznym zamyśleniem pochyla się nad otwartym grobem Anny Walentynowicz i stara się zrozumieć, co takiego jest w tym Macierewiczu, że chce mu się bez przerwy skakać po trumnach. Mamy to szyderstwo i tę fałszywą troskę, stokroć od szyderstwa gorszą. I mamy coś jeszcze. Mamy nową książkę Rolexa, którą ja niniejszym chcę tutaj Państwu zareklamować, a  niej pewną propozycję. Nie wiem czy jest to już propozycja nie do odrzucenia, czy może jeszcze jest jakaś możliwość manewru.
Pisze oto Rolex poważną wielce analizę czasów najnowszych, a na koniec konkluduje: jeśli w Polsce będzie tak, że na scenie zostaną SLD i PIS to interesy amerykańskie zostaną tu na długo zabezpieczone. To znaczy, że trzeba odsunąć od władzy PO, a wtedy SLD pomoże PiS odzyskać prestiż polityczny i wspólnie, choć w niezgodzie wejdą do Sejmu. Tam zaś będą zajmować się zabezpieczaniem interesów amerykańskich. To jest propozycja z kilku powodów bardzo atrakcyjna ale na całe szczęście nie ja muszę ją traktować poważnie. Ja się mogę co najwyżej uśmiechnąć i przypomnieć tu myśl Stanisława Mackiewicza, który dawno temu napisał, że rząd polski, ani polski parlament nie mogą być agenturą, nawet jeśli jest to agentura amerykańska.

„Baśń jak niedźwiedź”  można już kupić w Księgarni Wojskowej im gen Grota Roweckiego w Łodzi przy ulicy Tuwima 34. 1 października zaś w tym miejscu, co zwykle czyli gdzieś na piętrze w budynku obok przy tejże ulicy Tuwima odbędzie się mój wieczór autorski. Początek o godzinie 18.00. W mieście będą wywieszone plakaty z dokładnymi informacjami. Zapraszam.
Książki są do kupienia także w księgarniach:
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
 
Teraz myśl, którą podsunął mi jeden z komentatorów: jeśli Państwo chcecie, by Baśń jak niedźwiedź była dostępna w księgarniach w waszym mieście. Po prostu uporczywie o nią pytajcie, dopóki księgarnie jej nie zamówią. To dobry sposób. W czasie spotkania w klubie Ronina kolega Kamiuszek przypomniał Ghnadiego i jego hasło: Idziemy po sól. Książki co prawda to nie sól, nie są artykułem pierwszej potrzeby, czasem jednak mogą się do czegoś przydać. Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do Łodzi na 1 października. 8 z kolei października odbędzie się mój wieczór autorski w klubie Ronina, poprowadzi go Grzegorz Braun. Myślę, że będzie niezły show. 12 października zaś kolejny wieczór autorski w Błoniu, jeszcze nie znam lokalizacji, ale pewnie w którejś ze szkół, albo tradycyjnie w remizie.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5403
Seawolf

Seawolf

27.09.2012 10:12

Co do SLD, to zważywszy na tajemnicę Poliszynela, to znaczy, tfu,tfu, nkczemną plotkę taką, ze Miller w pewnym momencie przewerbował sie z wywiadu rosyjskiego do amerykańskiego ( dzięki czemu jego wcześniejsze kompromaty sa chronione w Zbiorze Zastrzeżonym IPN po wsze czasy), to rzeczywiście, pominąwszy retorykę, z punktu sojuszu z USA SLD jest OK.
Coryllus

Coryllus

27.09.2012 11:00

Dodane przez Seawolf w odpowiedzi na Co do SLD, to zważywszy na

Pytanie; na co jeszcze może się przefarbować Leszek Miller z kolegami. Możliwości jest sporo.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

27.09.2012 11:13

Interesująca będzie POstawa czytelników „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze” drukowanych obecnie w drukarni Agory. Czy kupując dalej gazety Hajdarowicza wspierać będą koncern Michnika? Czy ich reakcje będą konsekwentne czy tez konsekwencje niekonsekwentne ;-)
Coryllus

Coryllus

27.09.2012 13:13

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Mały dylemat niekonsekwencji

Naprawdę? U Michnika drukują? Pięknie. I nie drżą ich ręce?
Domyślny avatar

Logan3331

27.09.2012 16:23

Kabaret xD - ateista coryllus sadzi kawały o Jezusie ... Widac, ze wymyślił sobie, że jego baje w środowisku katolickim pojdą jak świeze buleczki . E coryllus, kpisz z katolików ?

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,902
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności