1. Wczoraj sesją w Warszawie zakończyła swoje kilkumiesięczne prace, Grupa Refleksyjna ds. przyszłości Unii Europejskiej, w skład której wchodzili ministrowie spraw zagranicznych wszystkich krajów członkowskich.
Przed opublikowaniem raportu z prac tej grupy w prasie zagranicznej (między innymi w International Herald Tribune, New York Times), ukazały się artykuły sygnowane przez przez ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Polski Guido Westerwelle i Radosława Sikorskiego, omawiające główne ustalenia tego raportu.
Myślą przewodnią wszystkich tych propozycji jest słynne już zawołanie euroentuzjastów „na kryzys ,więcej Europy”, bez zastanawiania się jakie będą tego ekonomiczne i społeczne skutki dla poszczególnych państw narodowych, a także jak przyjmą je społeczeństwa tych krajów.
2. W sferze ekonomicznej, ministrowie proponują większe kompetencje na poziomie unijnym do kontrolowania budżetów narodowych (w tę stronę idzie przyjęty przecież unijny pakt fiskalny), a także wiążącą współpracę gospodarczą pomiędzy krajami członkowskimi w dziedzinach kluczowych dla wzrostu i konkurencyjności.
W sferze finansów, kluczem do sukcesu, ma być stworzenie skutecznego nadzoru nad bankami (w tę stronę idzie z kolei unia bankowa i tworzenie unijnego nadzoru bankowego), a Europejski Mechanizm Finansowy (EMS) miałby przekształcić się w Europejski Fundusz Walutowy.
3. Obydwaj Panowie ministrowie oczywiście zdają sobie sprawę, że na to hasło „więcej Europy”, coraz bardziej nerwowo zaczynają reagować mieszkańcy poszczególnych krajów członkowskich i dlatego proponują tzw. pakiet demokratyczny.
Są tam między innymi propozycje zwiększenia kompetencji Parlamentu Europejskiego, powołanie wspólnych komitetów tego parlamentu z przedstawicielami parlamentów narodowych, a także bezpośrednie wybory szefa Komisji Europejskiej przeprowadzone w całej UE.
Oczywiście obydwaj Panowie nie przewidują aby w warunkach obecnego „deficytu demokracji” w UE, te głębokie zmiany, przesuwające kompetencje z państw narodowych do Brukseli, trzeba było przegłosować w poszczególnych krajach członkowskich w ogólnokrajowych referendach.
4. Przypomnijmy tylko że jesienią poprzedniego roku minister Sikorski już oddawał władzę w UE nie tyle Brukseli co Berlinowi.
Na Forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie, zaprezentował koncepcję federacyjnej Unii Europejskiej, a więc związku państw o mocno ograniczonej suwerenności z silnym politycznym centrum, które przecież tylko przejściowo miało mieścić się w Brukseli, a nieuchronnie musi się przenieść do Berlina.
Wiemy także z konferencji prasowej samego ministra, że jego wystąpienie było konsultowane zarówno z Premierem Tuskiem (i to nie jest zaskoczeniem jak się obserwowało jego zachowania „na odcinku niemieckim”) ale także z Kancelarią Prezydenta Komorowskiego, bo Prezydent miał tylko zastrzeżenia do miejsca wystąpienia Sikorskiego a nie jego zawartości.
Same Niemcy zapewne z taką koncepcją przynajmniej na razie, wyjść by nie chciały. Ciągle jeszcze mitygują się jak ktoś je wskazuje jako politycznego lidera Europy.
Duet Tusk - Sikorski zdecydował się być adwokatem ich kompletnej dominacji w Europie chyba z nadzieją, że o takich sprzymierzeńcach przy dzieleniu unijnych stanowisk w przyszłości nie zapomną. Nie sądzę bowiem, żeby ta propozycja złożona Niemcom, miała na celu długofalową pomyślność naszego kraju.
5. Niestety podobne tezy zostały powtórzone w artykułach Westerwelle i Sikorskiego, które ukazały się w ostatnich dniach w zagranicznej prasie.
Sikorski konsekwentnie promuje Niemcy na przywódcę Europy, tym bardziej gorliwie, im częściej przypominają mu zupełnie niedawne wypowiedzi o dominacji niemieckiej w Europie jak ta o Gazociągu Północnym, że to „gazociąg Ribbentrop- Mołotow”.
Ta promocja jest tak natrętna, że najwyższy już czas zapytać ministra spraw zagranicznych naszego kraju, w czyim imieniu forsuje Pan te propozycje ministrze Sikorski?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2406
Oczywiscie w imieniu Niemiec i powstajacej judeopolonii.
Niemiecka mlodzierz jest wychowywana w hitlerowskim duchu odzyskania zaboru niemieckiego, tylko pokojowo oczywiscie.
Oto pojawila sie w gruncie rzeczy sympatyczna inicjatywa nowe niemcy, wydawaloby sie sympatycznych utopiostow.
Pierwszym punktem polityki zagranicznej jest.. zmiana granic z Polska. Oczywiscie, czysto dobrowolnie.
Jak widac, ci mlodzi, europejscy Niemcy sa wychowywani w nader w specificznym duchu europejskim, europy.. z granicami a wiec w duchu glebokiego niemieckiego szowinizmu, ktorego celem jest wlasnie powiekszanie Niemiec, umacnienia granic i niszczenie sasiadow.
Co swietnie pasuje do skandalicznej i rownoczesnie globoko idiotycznej ksiazki Zychowicza (duchowy mentor, chrzestny ojciec, Ziemkiewicz) o sojuszu z hitlerem. Ciekawe, ze u pewniej grupy Polakow postkolonialna mentalnosc podludzi jest tak globoka zakorzeniona, ze stali sie polactwem, potrafia zyc tylko w stanie ciaglego upodlenia przez herrenrasse.
http://www.neudeutschlan…
Cytat i tlumaczenie ponizej .. 1500 chars.
Außenpolitik:
* (Neu)Deutschland würde an der Oder-Neiße Linie so lange festhalten, bis alle anderen Nationen diese Grenze zu ändern wünschten. Nicht nur die jeweiligen Regierungen müßten einverstanden sein, sondern auch die Menschen in den jeweiligen Nationen. Niemandem würde etwas weggenommen werden. Alle gegenwärtigen privaten Eigentumsverhältnisse würden dauerhaft bleiben wie sie sind.
*** Polityka zagraniczna.
...(Nowe) Niemcy beda tak dlugo szanowac granice na Odrze-Nysie, dopoki wszystkie inne Narody (a wiec nie tylko Polacy) zyczylyby sobie zmiany tej granicy [*** komentarz: niemcy oczekuja, ze ta granica zostanie zmieniona, mamy wiec docznie z bezposrednim niemieckim szowinizmem, calkowitym zaprzeczeniem uni eurpejskiej BEZ granic. Przeciez idioci w Polsce wierze w Europe bez granic. Tutaj mamy swietny przyklad, czym sa dziesiejsze Niemcy]
.... Nie tylko odpowiednie rzady musialyby wyrazic zgode [***komentarz: na zmiane granic na Odrze] tylko rowniez ludzie tych Narodow. Nikomu nic nie byloby zabranie [***komentarz: poza Polakom ich ojczyzny i skazania ich role zasranych i wynaradawianych polacken]. Prywatna wlasnosc pozostalaby tam gdzie jest. [***komentarz. Miasta nie sa prywatna wlasonoscia. Dla uscislenie: to sa doslownei Polskie Miasta: zostaly na nowo przez Polakow wybudowane].
Ten szownistyczny niemiecki belkot jest dlatego przerazajacy, ze pochodzi od b. mlodej, europejskiej generacji niemcow.
Zostali wychowani na hitlerowcow.
Z czego sobie zupelnie nie zdaja sprawy.
To jest "zasluga" (tzn. absolutnie swiadomie wybrany program edukacji), takich politykow jak Kohl, Schröder czy Merkel.
Dla Polski nie ma absolutnie gorszego scenariusza niz rozbior.
Jak WIDZIMY obecna Unia sluzy Niemcom w sposob oczywisty do rozbioru Polski.
A to oznacza smierc.
Polska musi wyjsc z tej Uni.
Z kazda inna sytuacja damy sobie rade.
kompletnie nie wspominajac o kacapii, oj nieladnie .
w imieniu putinka oczywiscie
Jest zarabiania na Polsce jak np. na gazie.
Celem Niemiec jest wlasie rozbior Polski.
Natomiast Sikorski likwiduje Polske przekazujac ja Niemcom.
To jest realizacji niemieckich interesow.
interes niemiecki jest taki sam jak ruskich, metody moze lekko rozne---final tychze jednaki.