Republika Bolanda

Gdyby sędzia Milewski WIEDZIAŁ, że to prowokacja – ooo, wtedy dopiero pokazałby pisowskim prowokatorom gdzie raki zimują!

http://3.bp.blogspot.com/-ujTgWwVf-i4/UFYXozqX8HI/AAAAAAAAAps/-KKmNCoaDmo/s1600/temida%2Bz%2Bczerwon%25C4%2585%2Bgwiazd%25C4%2585.jpg

I. Gdański policmajster

Nie ma to jak lojalny policmajster, który „powinność swej służby rozumie”, szczególnie, gdy otrzyma przyjacielskiego maila od jakiegoś księcia Kozodusina. A gdy już usłyszy w słuchawce głos asystenta carskiego Jegermaistra, to „powinność swej służby” „rozumie” wręcz podwójnie i zrobi wszystko, by życzeniom Księcia (a może wręcz samego Wieliczestwa, w którego imieniu książę Kozodusin, tudzież jego asystent, występują) stało się zadość. Ot, zorganizować posiedzonko sądu w dogodnym terminie z udziałem samych „zaufanych” i „sprawdzonych” członków składu orzekającego? Ależ oczywiście, bardzo proszę, rączki całuję.

Ten trening urzędniczego survivalu wedle mongolsko-bizantyńskich wzorców prywislańskie „kadry”, które jak wiadomo „decydują o wszystkim”, przerabiają od czasów rozbiorowych, zatem nic dziwnego, iż gdy pójdzie egzotyczny i kompletnie obcy poddańczej mentalności „prikaz” o „niezawisłości sędziowskiej”, to oni oczywiście, ową „niezawisłość” przyjmą z pocałowaniem wszelakich części ciała swego dobrodzieja i łaskawcy, ale zakorzeniony od pokoleń instynkt i tak im podpowie, kiedy i wobec kogo ową „niezawisłość” gromko i bezkompromisowo artykułować, kiedy zaś wypada uznać „bonończyka” za „kotną łanię”.

II. Poddańcza mentalność sędziego

Dokładnie taką poddańczą mentalność w stosunku do politycznej ekspozytury Obozu Beneficjentów i Utrwalaczy III RP, jaką jest obecna Dyktatura Matołów, zademonstrował prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Ryszard Milewski. Ten ton, ta skwapliwość, to kręcenie kuperkiem przebijające z każdego zdania „niezależnego” pana sędziego... Cóż, tyle dobrego, iż ten żenujący spektakl daje nam przynajmniej pewne pojęcie zarówno o mechanizmach selekcji negatywnej w strukturach „niezawisłego” wymiaru sprawiedliwości, jak i sposobach desygnowania sędziów do orzekania w newralgicznych sprawach. W tej sytuacji nie sposób nie zapytać, czy takie kamienie milowe orzecznictwa III RP, jak stwierdzenie, iż „rozpowszechnianie negatywnych opinii o Adamie Michniku godzi w zasady współżycia społecznego”, czy wynik rozprawy apelacyjnej w procesie Wałęsa-Wyszkowski, również nie miały aby czegoś wspólnego z telefonami, po których „niezawisłe sądy” już wiedziały dobrze kogo wypada im zaspokoić, wobec kogo zaś okazać nieubłaganą niezawisłość i najsroższy „majestat prawa”.

Mnie osobiście najbardziej rozbroiło tłumaczenie sędziego Milewskiego, do którego najwyraźniej nie dociera w którym miejscu popełnił błąd. Oto, prawi sędzia (słyszałem na własne uszy w jakiejś całodobowej mediodajni), przecież nie wiedziałem, że to prowokacja! Rozumiecie Państwo? Sędzia NIE WIEDZIAŁ, że to wszystko pic i podpucha, bo gdyby WIEDZIAŁ, ooo – to byłaby inna rozmowa! Wtedy to dopiero pan sędzia Milewski objawiłby spiżową niezawisłość prywislańskiej Temidy i pokazał pisowskim prowokatorom i jątrzycielom z „Gazety Polskiej Codziennie” gdzie raki zimują! Wprawdzie, w pewnym momencie „zaczął coś podejrzewać”, no ale skoro nie miał pewności...

Pan sędzia Milewski zdaje się kompletnie nie rozumieć, że problem nie w tym, że nie zorientował się w sytuacji. On najwyraźniej cały czas sądzi, że podobna rozmowa z autentycznym przydupasem ministra Arabskiego byłaby w sumie OK, zawinił zaś jedynie brakiem „rewolucyjnej czujności” i nie zdemaskował prowokatorów z wrogiego obozu. Ot, powtórzę raz jeszcze, poddańcza mentalność w całej okazałości. Tu „zwierzchność” – tam „raby” w sędziowskich togach, prężące się przy telefonie „z góry”.

III. Niezawisłość jako poręczna błyskotka

Na szczęście, osławiona „niezawisłość sądów” bywa również poręczną błyskotką, gdy trzeba zaświecić w oczy blaskiem sprawiedliwości różnym wichrzycielom, o czym właśnie przekonał się „Antykomor”, czyli pan Robert Frycz – ten od strony antykomor.pl. Oto dowiadujemy się, iż został właśnie skazany na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności i w ciągu tego czasu ma miesiąc w miesiąc odbębniać 40 godzin prac społecznych, co daje jakieś dziesięć godzin tygodniowo – czyli, odjąwszy weekendy, dwie godziny dziennie.

Oczywiście, wszystko to bez żadnych fanaberii, w rodzaju „zawiasów”, bo wszak Robert Frycz, to nie jakiś tam Marcin Plichta vel Stefański – wiadomo wszak, iż prowadzenie serwisu internetowego ośmieszającego Jego Wieliczestwo Prezydenta to godzenie w ustrojowe pryncypia – nie to, co jakieś tam finansowe przekręty, za które można dostać co najwyżej siedem „zawiasów” z rzędu. Nie mówiąc już o jakichś tam drobnych rzezimieszkach z „Pruszkowa” - skazywać za jakieś zabójstwa, wymuszenia, czy – nie daj Temido! - handelek narkotykami i to w dobie cierpienia ujaranej babci Kory oraz jej suczki Ramony?

No, ale – i tu wracamy do „niezawisłości” objawianej jedynie w stosownym kontekście i okolicznościach - na Antykomora zasadzili się dziarscy chłopcy od Bondaryka – i to wcale nie wskutek „nadgorliwości” prowincjonalnej prokuratury, jak usiłowano nam to przedstawiać. To była od początku akcja ABW, która następnie zgłosiła wykrytego „internetowego terrorystę” do prokuratury, ta zaś, idąc po najmniejszej linii oporu powiedziała – no, skoro tak, to go chłopaki łapcie. A teraz „niezawisły sąd” dokończył dzieło mające pokazać jak może skończyć każdy internetowy opluwacz, jeśli Dyktatura Matołów uzna za wskazane skierować nań swe sauronowe oko.

IV. Niezawisłość niezawisłością, ale...

W tym samym czasie Ministerstwo Gospodarki wprowadzało doraźne regulacje umożliwiające panu Plichcie rozkręcenie bursztynowo-złotego interesu, zaś minister „tak, czy owak - Sławek Nowak” odwoływał szefa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, by następnie powołany „p.o.” mógł wydać lotniczą koncesję OLT Express bez zawracania głowy formalnościami. Dodajmy jeszcze, iż przy powstaniu interesów, które firmował jako „słup” pan Plichta, czynnie asystował pan Mariusz Olech (znany też jako Marius O. - dawny współpracownik słynnego Nikodema Skotarczaka „Nikosia”) w którego willi w Gdańsku-Jelitkowie odbywały się w 2011 spotkania, których efektem było rozkręcenie OLT Express.

No, przy takim patronacie nie dziwi, iż prominentni gdańscy platformersi postanowili robić za lotniskowych „burłaków”, zaś niezależny i niezawisły prezes gdańskiego Sądu Okręgowego wykazuje dyktowaną instynktem samozachowawczym dalece posuniętą spolegliwość. Niezawisłość niezawisłością, ale Niewidzialna Ręka sprawująca nadzór właścicielski zarówno nad Republiką Bolanda, jak i „rządzącą” z jej ramienia Dyktaturą Matołów, nie toleruje niesubordynacji.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

16-09-2012 [21:03] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Na Alejach Ujazdowskich zostało cos takiego:  Salus PO suprema lex...

pzdr
 

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-09-2012 [21:35] - Gadający Grzyb | Link:

Jak stwierdził sędzia Milewski - premier jest moim najwyższym zwierzchnikiem...

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika fritz

16-09-2012 [21:54] - fritz | Link:

Sytuacja zaczyna sie rzeczywiscie wokol herr Tuska zageszczac.

Najwyzsza pora zeby JK w znany sposob wkroczyl do akcji, jak to ma zwyczaj w kampaniach wyborczych.

Niebawem powinien znowu zostac przez wtyczki III RP wyslany w pokrzywy a herr Tusk uratowany.

Ostachiewicz z cala pewnoscia przygotowywuje juz odpowiedni scenariusz dla najbardziej zaufanych ludzi JK.

Obrazek użytkownika 66rys

16-09-2012 [22:37] - 66rys | Link:

Reklama plusa mi się przypomina:Irytuje to pana noo to niech pan dzwoni.A wiecie ile razy chłopaki od ciągania samolotów byli zirytowani ,no to dzwonili uczciwie z kancelarii .

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

17-09-2012 [14:09] - NASZ_HENRY | Link:

Janusz Szpotański „Towarzysz Szmaciak”:
„Słuchawkę podejmuje Stefa i mówi szeptem: „To od Szefa!” Szmaciak poprawia szybko krawat, na baczność przed słuchawką stawa, bierze ją w rękę, drży mu ręka, poci się, krztusi, wreszcie stęka: „Tak, Szmaciak, słucham?” - wzdycha z ulgą, bo w odpowiedzi słychać bulgot, a potem cisza... lecz po ciszy nieubłagane: „Łączę!” słyszy. Szmaciak się do słuchawki kłania: tak zawsze był takiego zdania... zaraz wykona... osobiście...(...) Przeprasza, kaja się szalenie... Tak, niewątpliwie przeoczenie... ukarze winnych... sam to wyśle... co? Ma nie karać?... oczywiście, właśnie tak sądził... nie rozumie... więc jednak karać?... coś tu szumi...co?... jemu w głowie?... nie! na linii... tak!...tak!... poniosą karę winni ;-)

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

17-09-2012 [17:42] - Gadający Grzyb | Link:

Szpot wiecznie żywy :)

pozdr.
GG