Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wywiad z Grzegorzem Braunem - "na gorąco"

Paweł Chojecki, 18.02.2010

Jan Kotwicki: Co się dzisiaj wydarzyło w sądzie?

Grzegorz Braun: No to Państwo widzieliście, co się wydarzyło. Zostaliście wyproszeni z sali sądu. Sąd nie jest nikomu winien uzasadnienia, sąd podejmuje suwerenne decyzje. Jest tylko taki mały figiel w tym, że na pierwszej rozprawie sąd wyprosił publiczność, nie tak zresztą licznie zgromadzoną i przedstawicieli mediów na wniosek policjanta, który mnie fałszywie oskarża. Ten policjant powołał się na dobro swojej służby. Sąd się do jego wniosku przychylił. Na następnych rozprawach ten funkcjonariusz już się z reguły nie pojawia, a mimo to sąd bez niczyich wniosków z własnej inicjatywy przed opinia publiczną utajnia rozprawy. 

J. K.: Czy Pan czuje, że jest traktowany w sposób specjalny?G. B.: Ja poprosiłem wysoki sąd o to, żeby tego postępowania nie przedłużał, dlatego że ma ono, z mojego punktu widzenia formę nękania. Ta sprawa trwa już półtora roku. Oczywiście nikt mnie już tu przed sądem nie bije, nikt mnie tu nie skuł i palców mi nie wyłamuje, ale sami państwo wiecie, że tak wstać rano, przyjść do sądu, to troszkę to czasu zajmuje. Przekonuję wysoki sąd, że jeżeli jestem rzeczywiście takim bandytą, perfidnym na dodatek, jak mnie o to oskarżają policjanci i jak powtarza prokuratura, to chyba to jest groźne, że ja od półtora roku, czy już dwóch prawie lat, jeśli liczyć od tego zdarzenia w kwietniu 2008 roku, chodzę na wolności. Czy to nie rodzi zagrożenia dla zdrowia, a może i życia biednych funkcjonariuszy z oddziałów prewencji, którzy mogą być przeze mnie napastowani? Jeśli jest prawdą to, co mówi prokurator, należałoby mnie posadzić do więzienia i odizolować od społeczeństwa - dlatego właśnie, że rzekomo targnąłem się na tego biednego funkcjonariusza, który razem z grupą kolegów sobie rzekomo nie mógł dać ze mną rady, z czego by wynikało, że jestem jakimś nadzwyczajnym supermenem (co w ogóle mi bardzo pochlebia). J. K.: Pani prokurator teraz milczała, nie zabierała w ogóle głosu na tej rozprawie. G. B.: To może trwać dowolnie długo. Rozprawy do tej pory się odbywały w bardzo niespiesznym tempie. Teraz jak sądzę, pod pewnym wrażeniem tej sytuacji, sąd wyznaczył naraz trzy terminy rozpraw. Najbliższa z nich się ma odbyć 2 marca, o 11:30, potem 9 marca o 11:30 i 18 marca o 10:00. I teraz proszę państwa zła wiadomość dla ewentualnych zainteresowanych: sąd dzisiaj nie rozważył wniosku o zmianę decyzji o wyłączeniu jawności tych rozpraw tylko zapowiedział, że rozważy ten wniosek na kolejnej rozprawie. A zatem na kolejnej rozprawie sąd być może zmieni swoją decyzje. Jeszcze jedna sprawa. Dlaczego mój adwokat wzywa na świadka zastępcę dowódcy komisariatu policji Wrocław Ołbin? Otóż dlatego, że to on doprowadził do tego, że po ok. dwóch godzinach przetrzymywania mnie wreszcie mogłem wykonać telefon do adwokata. Wcześniej, co zresztą zostało fałszywie zapisane w dokumencie zaświadczającym moje zatrzymanie, napisano, że ja nie żądam telefonu do nikogo. To nie prawda. Ten funkcjonariusz doprowadził do tego, że mogłem wreszcie gdzieś zadzwonić, a potem jeszcze grzecznie mnie odprowadził do wyjścia z tego posterunku policji i pożegnał się ze mną, jeśli dobrze pamiętam, uściskiem dłoni. Chciałbym, żeby tutaj przed sądem wyjaśnił, czy z każdym groźnym bandytą, który się targnie na jego podkomendnego tak grzecznie się żegna i czy każdego odprowadza do drzwi komisariatu. Chciałbym, żeby to zeznał, ale na razie było to niemożliwe, bo przed sądem się nie stawia. J. K.: Panie Reżyserze, fizycznie nie byliśmy obecni na sali, ale dusze nasze i serca tam były - czy to się czuło na sali?G. B.: Szczerze mówiąc było was tam nieźle słychać. (śmiech)J. K.: Przepraszamy więc wymiar sprawiedliwości, za to że byliśmy może hałaśliwi…G. B.: Bardzo Państwu dziękuję za zainteresowanie. Bardzo się czuje zaszczycony Państwa obecnością tutaj. Chciałbym tylko żebyście wszyscy widzieli sprawę we właściwych proporcjach. Stoi tutaj pan Kornel Morawiecki, który ma doświadczenia, że tak powiem, poważne, z poważnych czasów. Dzisiaj jest to tylko żałosne, ale należy rzecz widzieć we właściwych proporcjach. J. K.: Tylko, że teraz żyjemy w wolnej Polsce, prawda? Wtedy była inna sytuacja.G. B.: No zapomniałem, można zapomnieć… J. K.: Dziękuję bardzo za wywiad.

Tuż po wtorkowej rozprawie jeden z uczestników "obywatelskiego wsparcia" Grzegorza Brauna, Jan Kotwicki ze Wschowy przeprowadził wywiad z Reżyserem. Poprosił mnie o jak najszybszą publikację, co niniejszym czynię.

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 910

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 603
Liczba wyświetleń: 2,919,123
Liczba komentarzy: 6,456

Ostatnie wpisy blogera

  • MARIAN KOWALSKI: Ukraina, Owsiak i CIA
  • ARCHITEKT, PATRIOTA, ANTYKOMUNISTA - IMRE MAKOVECZ
  • MARSZ ANTYKOMUNISTYCZNY Lublin 2013

Moje ostatnie komentarze

  • Mieli tego pełną świadomość np. budowniczowie gotyckich katedr, ale także twórcy "popularnego" na wschodzie stylu radzieckiego... Pozdrawiam, Paweł Chojecki
  • To tylko zdjęcia - wrażenie robi rzeczywistość! Pozdrawiam, ​Paweł Chojecki
  • Kultura narodowa? "To straszne"... Pozdrawiam, ​Paweł Chojecki

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • BROŃ PALNA - JAK ZDOBYĆ POZWOLENIE? KROK PO KROKU!
  • KATOLICYZM KONTRA PROTESTANTYZM
  • ALEKSANDER ŚCIOS O NIEZALEŻNEJ.PL

Ostatnio komentowane

  • WitKacz, Gdybym wierzył w to, że ludzie są rozsądni i racjonalni - to jak najbardziej. Na szczęście nie wierzę.
  • , Ale panowie za to nie będą już mieli odtąd takich wspaniałych okazji do napominania błądzącego i zwiedzionego pastora. Komóż to teraz panowie będą mogli dawać przykład prawdziwej miłości…
  • , "niech tylko wybiorą rząd nie pilnujący interesów pasożytów". Skąd wziąć Ludzi do takiego rządu? Dyskutanci widzą tu duży problem.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności