Zanim Tusk wyliczy Kaczyńskiemu

No więc Tusk uruchomił wszystke rządowe procesory, ni jak mające sie do zwykłego kalkulatora by wykazać „chciejstwo” Kaczyńskiego. Oczywiście już dziś dla wszystkich racjonalnie myślących, wynik uzyskany z owych „procesorów” będzie druzgocący dla JarKacza. To zapewne będzie medialny „blitzkrieg”.   Oczywiście dla wszystkich ( jak wspomniałem) racjonalnie myslących jest ewidentne, że Kaczyński też opierał sie o jakieś tam wyliczenia wygłaszając swoja wczorajsza mowę, bo inaczej być po prostu nie mogło. Tak więc sprawa rozbije się w zasadzie nie o propozycje , a o zwykłą, trywialną wiarygodność postrzeganą  w kategoriach banalnej gry hazardowej, chociażby takiej, jak zwykły „poker”. Nie chcę sugerować, że obaj gracze są szulerami, bo i w pokerze zdarzają się uczciwi, chociaż  ci ostatni wygrywają zdecydowanie rzadziej, ale to temat na osobną opowieść. Zapewne owe „procesory” wyliczą, że Kaczyński chce narazić Polaków na stratę co najmniej 30 mld złotych. Niech będzie, że to jest jakaś tam strata. Pal licho. Ważne jednak , że gospodarka dostanie „kopa” o którym w czasie rządów PO „ani widu, ani słychu”, bo w zasadzie o to chodzi, Donaldzie Tusku.   Będę może nudny, ale jak owe „procesory” przetransformują fakt, że polskie zadłużenie do czasów objęcia władzy przez PO wzrosło o 100 % ? Było nie było, to jakieś pół bilona złotych wartych odnotowania w księdze Guinessa. I to tylko w ciągu „nieistotnych” pięciu lat  w procesie transformacji  trwającej od  23 lat ! Kto jest w stanie  wytłumaczyć  to „procesorom” ?   Komisja Europejska nie posunęła się do tego, by oskarżyć rząd Tuska o kłamstawa. Tym niemniej wskazała wyraźnie, że rząd polski stosuje niedopuszczalną „podwójną księgowość”. Jedną na użytek wewnętrzny, drugą na potrzeby Eurostatu.   Jak więc Tusk chce „wyliczyć”  Kaczyńskiego, gdy permanentnie i świadomie zaniża poziom inflacji, bezrobocia i  zadłużenia w kolejnych ustawach budżetowych i raportach słanych do UE ? Żadne z tych założeń nie zbilansowały sie w okresie rządów Donalda Tuska. Kosztem tego było podniesienie podatków we wszystkich jego formach. Dodatkowo zafundowano nam ekstra podatek w postaci inflacji na poziome ponad czterech procent, która skutecznie „zjadła” lokaty bankowe, wzrost płac , a dodatkowo zwiększyła ceny energii i paliw. Tusk oraz jego powszechni akolici nie rozumieją, bądź też nie dopuszczają do świadomości faktu, że   same dotacje z UE nie rozwiązują żadnego z problemów Polski. Paradoksalnie tworzą  te poroblemy. Ponad 70% samorządów jest trwale zadłużonych, bez możliwości wyjścia z owego zadłużenia w ciągu najbliższych 10 lat. Jedynym ratunkiem jest wzrost lokalnych podatków od wszystkiego , włączając w to psy, koty i norki, a kończąc na pospolitej „deszczówce” . którą raczy nas niebo. Nie chcę by to co  napisałem  się ziściło w całej swojej masie.   Myslę, że czas radosnej twórczości tego rządu właśnie się kończy. Krytyka propozycji Jarosława Kaczyńskiego z punktu widzenia ekonomii, a nader wszystko stanu państwa, wskazuje, że Polska jest w stanie paraliżu ekonomicznego. Wychodzi na to, że szkoła, przedszkola, młode małżeństwa, budownictwo, emeryci ( przyszli i obecni) są elementem przeznaczonym do stopniowej degradacji. Ekonomicznej i społecznej. Ponoć Tusk ma się niedługo odezwać z "gadką" do Narodu. Złudzeń nie będzie. Będzie za to gorzej niż jest, ale „świadoma”  część społeczeństwa i tak to zapewne przełknie, no bo kryzys, wiecie, rozumiecie...   Żebrakowi do koszyka taki nie da -  Tuskowi jak najbardziej. Wszak Tusk nie żebrze pod kościołem. Tusk gwarantuje super inwestycję w przyszłość jak nikt inny.  Marcin P.  to przy nim mrówka. Nawet nie warto sie wahać. Cena szlachetnych kruszców nigdy  nie spada. Lokata na procent ... jaki ? ... dośpiewajcie sobie sami.   Ma rację Kaczyński – Polska się „zwija”.