Cokoły - kały & Co

W państewku P (prawda w oczy kole)
- leży z dostojeństwem – gówno na cokole...
Rozliczne ekskrementy orbitują wokół,
błoci się bądź złoci (jak jest słońce) – cokół.

Kiedy bielą się świty – git-bazalty, granity -
noo i róża czerwona – się wietrząc – rozświeża...
Treść pomnika ocenom stale się wymyka –
- jedni mówią, że sterczy, inni zaś, że leży...

Duje zefir historii niczym wentylator,
aż pod „grubą kreskę” – buzuje kloaka,
snuje fetor i smrody – ech klękajcie narody...
Co tam, że puścił bąka czy cichaczem – „tajniaka”.

Krążą też inne kały – co to „kraj ten” kochały,
a Gazeta drukuje im twarze:
„na nic sztuczki na spłuczki – nam pisane annały!
- nam już trzeba rżnąć marmur w Carrarze”...

O! Posąg się zżyma...  jak ropucha – nadyma...
Już ma słów o ojczyźnie – biegunkę,
Idzie, płynie jak fala i wszechwszystko obala
czego nie mógł ogarnąć rozumkiem.

Co to? Zwarci? Na warcie stoi usłużna tłuszcza
- elektryczny ma już wzwód  – komunikat...
Przeszedł szum – jakby wodę nachalnie ktoś spuszczał...
Mieć musi! On... Pamięci narodowej – (a jak!!!) certyfikat.

O! Długosze kroniki nawijają na rolkę
On-że wpisan już w medyja, i w sztukę – kulturę...
Z tego słynie, że g..... pod prąd nie popłynie,
Jak w przeręblu – dookoła lub w ...g..órę...

Co tam odór i wonie – krzyk, że kraik już tonie
- po nas choćby i potop – niech spłynie..!
Świata my pośmiewisko – ścieknie, przyschnie i wszystko
- skoro jeszcze nie zginęła –  nie zginie...

Wyróżnienie w XXVIII Ogólnopolskim Konkursie Literackim LSTK