W ostatnich miesiącach dużo się mówiło na temat nowej "reformy" oświaty, która uderza m.in. w ilość lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych. Ale jak się okazuje nie tylko w ilość, ale też w jakość. O tym jaka będzie jakość lekcji decyduje nauczyciel (realizując podstawę programową) i... podręcznik. A jeden z takich nowych podręczników wręcz przeraża czytelnika swoją nierzetelnością i nieobiektywnością (o nim już wystarczająco dużo pisano). Ale czemu się dziwić? Przecież podręczniki akademickie do historii nie są wcale lepsze... . I to na tych podręcznikach student buduje swoją wiedzę, którą potem będzie przekazywał dzieciom/młodzieży w szkole.
Podręczników dla studentów (do historii najnowszej bo to ona zawsze wywołuje kontrowersje) jest dość dużo. Jedni autorzy starają się być w nich obiektywni, inni forsują swoją wizję świata. Do tego każdy myślący student zdążył się przyzwyczaić. Ale ciężko przejść obojętnie wobec tekstów, które nawet nie zachowują pozorów obiektywizmu. Chciałbym pominąć tutaj książki napisane w czasach PRL-u, gdyż każdy autor wtedy piszący np. Henryk Batowski czy Zbigniew Wójcik chcąc nie chcąc musiał pochwalić "wspaniałość" komunistyczną. Ale nie ma już wytłumaczenia dla autora, który swój podręcznik wydaje w 2008 roku. Jego tytuł to: Trzecia Rzeczpospolita (1989-2007). Co istotne we "Wstępie" autor stwierdza, że ów podręcznik będzie jego prywatną oceną wydarzeń po 1989 roku. Dalej mamy rozdział za rozdziałem i bardzo dużo cytatów z... "Gazety Wyborczej". Można rzec, że niemal wyłącznie cytaty pochodzą z tego źródła. I niemal każdy rozdział da się jakoś przełknąć- dużo nazwisk, dat, cyferek obrazujących demografię czy sytuacje gospodarczą kraju. Są też polemiki z Wojciechem Roszkowskim (ten historyk również napisał podręcznik dotyczący tzw. III RP). Ale jak dojdziemy do rozdziału ostatniego, który dotyczy rządów PiS-LPR i Samoobrony RP mamy prawdziwy kabaret. I tak dowiadujemy się, że rządy PiS-u przypominały czasy stalinowskie (chodzi dokładnie o działania ministra Zbigniewa Ziobry), największym sukcesem prezydenta Kaczyńskiego była zmiana nazwy obozu w Oświęcimiu. Mamy cytaty z wypowiedzi braci Kaczyńskich zawsze z komentarzem autora (raczej pochlebstw w tych komentarzach nie znajdziemy). Czytając ma się wrażenie, że w 2005 roku Polska zmieniła się i to bardzo. Do 2005 roku było "tak sobie", a potem to już prawdziwa tragedia i bieda... . Ja rozumiem, że autor ocenia (subiektywnie) wydarzenia, ale przecież ten podręcznik czytają studenci (i nie tylko) i to właśnie oni powinni oceniać dane rządy, premierów czy ministrów. Moim zdaniem autor powinien przedstawić w miarę obiektywnie wydarzenia i na tym jego rola się kończy.
Piszę o tym nieprzypadkowo. Zauważyłem w ciągu tych kilku lat studiowania, że część studentów przygotowując się choćby do ćwiczeń bazuje tylko i wyłącznie na podręcznikach. Już niejednokrotnie zdarzały się przypadki, że student potrafił powiedzieć, iż ZSRR reprezentował w 20-leciu międzywojennym tzw. obóz postępowy! Powiedział tak bo tak napisano w podręczniku, który powstał przed 1989 r. I ci dzisiejsi studenci będą za lat kilka uczyć dzieci w szkole...bazując na podręcznikach!
Pisząc to mam w uszach tekst piosenki Pana Makowieckiego pt. "Patriotyzm"- "(...) masz licencjat, brak zasad i power (...) nauczyli Cię prawie wszystkiego, odebrali zaś zdolność myślenia(...)".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3449
Co się szczypiesz? Autor autor, autor ;-)
"Takie będą Rzeczypospolite,jakie młodzieży chowanie".
Jak ktoś będzie chciał to i autora sobie znajdzie.