Mokre Igrzyska

W kraju, gdzie nie ma choć jednej optymistycznej fajnostacji telewizyjnej bardzo trudno zadbać o społeczną pogodę ducha. Już za moment największe sportowe święto świata a tu nastrój minorowy, wszyscy zajęci cerowaniem parasolek. Zapowiadają się najbardziej mokre igrzyska w historii, pierwsze promienie słońca nad Londynem spodziewane dopiero ok. 7 sierpnia.

Widmo finansowych strat jest realne, więc organizatorzy ogłosili, że nie ma mowy o zwrocie pieniędzy za bilety na te imprezy, które z powodu deszczu zostaną przełożone, odwoływanie imprez na razie nie jest brane pod uwagę. Nadzwyczajność sytuacji polega na tym, że tym razem zła pogoda będzie dla bogaczy, wszystkie najdroższe miejsca, szczególnie te wzdłuż bieżni nie są chronione przed deszczem.

Najbardziej zagrożone imprezy to regaty wioślarskie i żeglarskie, zawody na BMX ( nie wiedziałem, że to olimpijska dyscyplina ) oczywiście siatkówka plażowa oraz Wimbledon, ten jednak przeżył w tym roku potop, więc i drugi mu niestraszny. O tym, że organizatorzy poważnie traktują pogodowe komplikacje świadczy choćby to, że najstarsze na świecie Meteo Office oddelegowało do współpracy z organizatormi igrzysk aż 5 ekspertów meteo, pozbawiając kraj osłony meteorologicznej.

W ubiegłym tygodniu pozbawiono kraj osłony przeciwlotniczej, dokonując dyslokacji większości wyrzutni rakiet do Londynu. W trybie alarmowym ściągnięto do stolicy  3500 żołnierzy. Aby wypełnić braki, w tym tygodniu spodziewany jest równiez powrót żołnierzy z  angielskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Szykuje się nowa Bitwa o Anglię? Jedynie McDonalds nic sobie nie robi z pogodowej paniki ponieważ wybudował w strefie kibica gigantyczną fabrykę frytek, a jako sponsor uzyskał wyłączność na ich sprzedaż. Organizatorzy zaś na wszelki wypadek zakupili 250000 chińskich płaszczy przeciwdeszczowych, co by się obecnie nie wydarzyło to i tak zarobi Chińska Republika Ludowa.

Tylko minister sportu Hough Robertson ma wszystko gdzieś bo oświadczył, że większość obiektów olimpijskich jest waterproof. Stoicyzm ministrów zwykle bierze się z tego, że oni mają inne kanały informacyjne niż zwykli obywatele, stąd wiedzą więcej i stąd płynie ich spokój. Dlatego w polskich ministerstwach zacznie się wkrótce  ciche klarowanie szalup, oni wiedzą więcej.