Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dariusz Grabowski i Witold Pilecki

Coryllus, 29.06.2012
Jak wszyscy wiedzą nie cofam się przed pisaniem tekstów polemicznych i krytycznych. Nie cofam się, bo wierzę w ich moc i dydaktyczną siłę. Wierzę, że im są bardziej krytyczne i bardziej agresywne tym większy skutek odnoszą. Teksty te muszą być maksymalnie napastliwe i aroganckie, żeby spełniły swoje zadanie. I ja właśnie podejmuję się tego niewdzięcznego zadania. I wierzcie mi, że nie napisałbym poniższego, gdyby nie to, że zostałem zaproszony na odbywającą się w Ursusie promocję książki o Witoldzie Pileckim. I ja celowo tu nie wymienię autora tej książki, bo nie on był głównym bohaterem spotkania. Zacznijmy jednak od początku.
Co jakiś czas pisze do mnie listy wysyłane następnie pocztą, lub dzwoni Pan Aleksander Lipski. Jest to starszy już człowiek, patriota, działacz zasłużony na niwie popularyzacji wiedzy o rotmistrzu Pileckim. Prosi mnie w tych listach Aleksander Lipski, bym napisał coś o rotmistrzu lub zainicjował jakąś dyskusję o nim na swoim blogu. Wybrał sobie akurat mnie i mój blog, bo wie że ja wydaję książki, które spotykają się z żywą, a nieraz gwałtowną reakcją i takież dyskusje odbywają się w komentarzach pod tekstami publikowanymi na blogu. Do wczoraj konsekwentnie odmawiałem Panu Lipskiemu, ponieważ wydawało mi się, że postać rotmistrza jest po prostu dla mnie za wielka. Jest tylu ludzi, którzy się mierzą z legendą Pileckiego, że ja doprawdy nie mam tam już nic do dodania. Jest także opowieść o Pileckim sformatowana w taki sposób, że trudno do niej coś dodać, a każda zmiana sposobu narracji, biorąc pod uwagę emocje jakie towarzyszą legendzie i życiu rotmistrza, może wywołać niechęć, jakieś posądzenia o złą wolę lub dziwne podejrzenia. Istnieje poza tym blog Michała Tyrpy, który o rotmistrzu pisze często i z pasją. Trudno tu coś jeszcze dodawać. Poza tym o Pileckim piszą historycy. To wszystko nie skłaniało mnie i nie skłania do tego, by zajmować się rotmistrzem Pileckim. Wczoraj jednak zmieniłem zdanie. Opowiem teraz dlaczego.
Na spotkanie w klubie „Arsus” w Ursusie przybyłem punktualnie. Okazało się jednak, że gość honorowy, czyli syn rotmistrza – Andrzej Pilecki spóźnia się z powodu korków. Publiczność dopisała, na sali było pewnie z 60 osób, a może nawet więcej. Był burmistrz Ursusa, byli jacyś uczeni, autor książki o Pileckim, pani poseł PiS i ktoś jeszcze kogo nie rozpoznawałem. Pierwszy rząd krzeseł zajęli ludzie, którzy – tak mniemam – w dziele propagowania wiedzy o rotmistrzy mają szczególny udział. Był między nimi pan Lipski, który mnie na spotkanie zaprosił. Czekaliśmy. Wreszcie zjawił się pan Andrzej Pilecki w towarzystwie europosła Dariusza Grabowskiego. Od razu rzuciło się w oczy, że pan Grabowski i pan Pilecki pozostają w pewnej zażyłości koleżeńskiej. Pan Grabowski zachowywał się wręcz jak opiekun starszego już przecież i tego wieczora lekko przeziębionego Andrzeja Pileckiego.
Pominę szczegóły wspomnieniowej prezentacji, której dokonał syn rotmistrza i wykładu o samym rotmistrzu, który wygłosił autor książki. Opowieści były ciekawe i zajmujące, ale nie odbiegały od przyjętej zwyczajowo formuły. Ludzie reagowali żywo i bardzo emocjonalnie. Rotmistrz Witold Pilecki jest bowiem tą postacią, która zbiera w sobie i swojej legendzie ulubione i najdelikatniejsze emocje Polaków. I przy tym pozostańmy.
Na koniec były jak zwykle pytania. I tu przyznam się wam zostałem zaskoczony, choć nie jest łatwo mnie zaskoczyć ani zdziwić. Jakiś pan z sali zapytał europosła Grabowskiego, który wydawał się być w dużej komitywie z synem rotmistrza o sprawę patronatu nad dniem walki z totalitaryzmem. Na pytanie to europoseł Grabowski, kolega syna rotmistrza Pileckiego odpowiedział jednym zdaniem – nie znam sprawy – brzmiało to zdanie. Ja bardzo przepraszam, ale po coś chyba polscy europosłowie siedzą w tym parlamencie i mają jakieś zadania. Rozumiem, że posła Grabowskiego nie było w Strasburgu za poprzedniej kadencji, ale asystuje Andrzejowi Pileckiemu i to go chyba do czegoś zobowiązuje? Do udzielania konkretnych informacji na spotkaniach z miłośnikami historii choćby. Potem zaś poseł Grabowski powiedział coś, co po prostu mną wstrząsnęło. Nie zacytuję tego dokładnie, ale sens był taki; w poprzedniej kadencji polscy europosłowie przynajmniej potrafili zebrać się przed głosowaniami i ustalić w jaki sposób będą głosować. W obecnej kadencji, w której europosłem jest również Dariusz Grabowski już tego nie potrafią. Dbają tylko o własne pieniądze. Tak powiedział i wszyscy to słyszeli.
Ponieważ ostatnią z moich intencji było wczoraj popsucie ludziom tego miłego i wzruszającego wieczoru, dziś dopiero mogę zadać to pytanie – co w takim razie robi w europarlamencie Dariusz Grabowski, który wczoraj zwierzył się nam ze swoim rozterek  związanych z postawą polskich europarlamentarzystów? Może nadszedł dobry moment by trzasnąć drzwiami i w geście oburzenia wyjść z tego przybytku mamony? Może nie warto siedzieć tam z tymi, którzy miast Polską interesują się jedynie pieniędzmi? To są tylko moje sugestie, pan Grabowski nie musi ich brać pod uwagę. Warto byłoby jednak bardziej przemyśleć swoje wypowiedzi publiczne zanim człowiek zdecyduje się je wygłosić. Zdziwiłem się jeszcze bardziej kiedy zajrzałem na stronę europosła Dariusza Grabowskiego. Znalazłem tam taki oto tekst:

Jeśli poważna wymiana myśli inspiruje, a polityka, gospodarka, historia, ambitna książka czy  muzyka nie odstręczają – zapraszam na moją stronę internetową.

Będę starał się pisać o tym, co uważam za istotne dla Polski i Polaków, co powinno skłaniać do zastanowienia i pobudzać do działania. Będę starał się pisać o tym co robić, by nasze marzenia nie legły w gruzach.

Proponuję Państwu znalezienie w sobie odrobimy odwagi i przekory do tworzenia własnego, krytycznego, indywidualnego spojrzenia na świat – bez wszechobecnej presji mediów, mód i trendów.

Proponuję rozmowę o tym, co dla nas Polaków ważne, może nawet spór o to, co cieszy i martwi a stanowi pełnię życia myślącego człowieka.

Nie aspiruję do roli mędrca czy filozofa. Po prostu namawiam poszukiwania prawdy… również z przymrużeniem oka, szczyptą humoru…



                                                                                                      Dariusz Grabowski

I ja go pozostawiam bez komentarza, bo i po co. Po spotkaniu, jako ostatni głos zabrał Pan Aleksander Lipski, ten który długo i bezskutecznie namawiał mnie, by rozpoczął dyskusję o rotmistrzu Pileckim. Mówił powoli i z namysłem, o tym ile każdy z nas może zrobić, by rozpropagować wiedzę o rotmistrzu. W pewnym momencie wspomniał blogi i moją obecność na sali. Ja dość uważnie obserwowałem reakcję europosła Grabowskiego i zauważyłem, że na dźwięk słowa blogerzy wykrzywił się tak jakby mu ktoś zaproponował kupno biografii Bronisława Geremka po okazyjnej cenie. Potem zaś usiłował przerwać wypowiedź Aleksandra Lipskiego.
I takie to było spotkanie.
I jeszcze jedna uwaga, na sali było dwóch historyków, jeden z IPN, drugi chyba z uniwersytetu. Ten drugi z tytułem profesora. W pewnym momencie dyskusja zeszła na temat ubóstwa publikacji dotyczących rotmistrza. I to jest moim zdaniem jeszcze większa granda niż – nie znam sprawy – Dariusza Grabowskiego. Historycy lamentują, że w Polsce mało się pisze o Pileckim, że piszą o nim Włosi i Brytyjczycy. I co historycy z uniwersytetu i z IPN nie wiedzą dlaczego tak jest? A jeśli wiedzą dlaczego nie mówią o tym wprost i głośno. Dlaczego ich gawęda, choć ciekawa, opowiadana jest ciągle w tych samych, zalatujących mitologią diapazonach? To dość niebezpieczne, bo mam wrażenie, że jeszcze dwa sezony takich spotkań i mitologia zamieni się w mitomanię.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie można kupić nasze książki. Zapraszam też do warszawskich księgarni – Tarabuk, Browarna 6 i Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w bramie. Oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy. I jeszcze do księgarni ojców Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25. Jak się okazało leży tam jeszcze 25 egzemplarzy I tomu „Baśni jak niedźwiedź” są to absolutnie ostatnie pierwsze tomy jakie zostały na całym Bożym świecie. No chyba, że księgarnia www.ksiazkiprzyherbacie… ma jeszcze jeden lub dwa egzemplarze.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3466
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

29.06.2012 13:19

rzuć w europosła kamieniem ;-)
Coryllus

Coryllus

29.06.2012 14:02

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na JEŚLI JESTEŚ BEZ GRZECHU

Toż przecież rzuciłem Henry. Mam na niego lawinę spuścić?
Domyślny avatar

Reytan

29.06.2012 15:57

1)Mimo tego ,że ostatnio o Rotmistrzu coraz więcej,to o niej jakoś nic. Napisana jest przez historyka związanego z polskim Rządem na Obczyźnie i był emigrantem politycznym do końca swojego życia.Józef Garliński,tytuł książki -"Oświęcim walczacy",Wydanie Odnowa,Londyn,rok 1974. Są też późniejsze wydania krajowe,po 1989. Większość książki jest napisana na podstawie dużego opracowania Rotmistrza ,które znalazł w archiwach Rządu na Obczyznie. Jest to raport ,szczególowy ,o obozie Auschwitz. Niestety,Rotmistrz zastępował w tekscie osoby liczbami. Klucz do tego zaginął,ale Pan Garliński znalazł wówczas na emigracji jeszcze szereg ludzi z Oświęcimia,w tym także bliskich towarzyszy z konspiracji,która tam Rotmistrz utworzył. Udało Mu się zrekonstruować w dużej części klucz do raportu. Można tam znależć wspomnienia towarzyszy Rotmistrza ,które po ludzku rozmiękczaja -sympatycznie,obraz Rotmistrza z samego brązu. Otóz okazuje się ,że kiedy Rotmistrz ,na własne życzenie,znalazł się w Auschwitz,nie przystąpił bynajmniej natychmiast do organizacji Ruchu Oporu. W rzeczywistości bohater okazał się,jak każdy bohater przecież,takim samym człowiekiem,jak my wszyscy. Kiedy zobaczył własnymi oczami Auschwitz,załamał się kompletnie,bo,jak dzisiaj wiemy, zobaczył prawdziwe piekło na ziemi. Gdyby nie Polacy,Jego towarzysze,którzy Go wsparli i postawili na nogi ,szybko by pewnie został tzw.muzułmaninem,zginął, i nigdy by nie został naszym narodowym bohaterem,który teraz nam będzie pomagał.. Myslę ,że to bardzo ważne,by Rotmistrza jeszcze wyzej umieścić,jako uczuciowego i wrażliwego człowieka,nie tylko z marmuru... Raport Rotmistrza został chyba ostatnio wydany w Stanach.Jeden wpisowicz podał ostatnio,że w Stanach wydaje się od pewnego czasu żydowską serię o historii Polski.Mowa była,że wydano także "książkę Pileckiego", ze wstępem znanego Rabina Naczelnego Polski ,Schudricha.Ta "książka' ,to pewnie ten Raport. Polecam przy okazji niedawny odczyt o Rotmistrzu do odnalezienia na blogpress.pl Pana Płużańskiego,syna łącznika między Rotmistrzem a generałem Andersem we Włoszech... Ten Nasz obecny Płużański wydał właśnie książkę o katach stalinowskich-"Bestie",ale sam sprawił na mnie wrażenie jakby to Jego ojciec przyszedł do nas. Albo sam Rotmistrz. Są jeszcze,albo znowu tacy ludzie ,tacy Polacy.Dzisiaj żyją,a On jakby wszedł przez jakieś niewłasciwe drzwi z jakiegoś szkolenia AK z Warszawy 1943.Wstrząsające ,i napawające otuchą. Opowiadał On o znanej niektórym niesłychanym fakcie kradzieży oryginalnego baraku z Auschwitz przez Żydów z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.Ostatnio zaproponowali HANDEL,który mną wstrząsnął. Jeżeli Polska oficjalnie zrezygnuje z tego baraku,o który się nadaremno dopomina,to oni,w jego małym kąciku mogą zrobic mały kącik poświęcony Rotmistrzoewi. Tak z łaski i w drodze wyjątku. Rotmistrz jak wiadomo,był pierwszym,lub jednym z pierwszych,który dostarczył wiadomości o niemieckim ludobójstwie na Żydach w Auschwitzu. I ciągle naciskał,zeby Komenda Główna AK wciąż domagała się od Anglików i Amerykanów interwencji. No comment. Książkę Garlińskiego mozna kupić na Allegro.pl Przy okazji jeszcze jeden cynk. Od dawna nie ma żadnej dystrybucji książek i opracowań IPN . Zostało to zrobione celowo. Jest jednak jedna pozostała furtka. Mianowicie przez zamówienie ich przez księgarnię www.poczytaj.pl I przychodzą !!! 2)Dariusz Grabowski,europoseł PIS. Jakoś tak się stało,że nie mam za grosz zaufania do żadnych polskich posłów do tego Pseudoparlamentu Pseudo-europejskiego. Co do SLD,czy PO,to wiadomo. Co do frakcji PIS-u,to chyba ich większość jest już POZA PIS-em.Zostały chyba 3,może 4 osoby. Ostatnio odszedł profesor Piotrowski,jako"niezależny'. Najpierw szereg odeszło do kluzików z PJN,ostatnio doszli ziobrowcy z SP,no i teraz ten Piotrowski. Jak ich znam,nie zdziwiłbym się ,gdyby frakcja PIS-u w tej karykaturze parlamentu znikła całkowicie. Mają kolosalne oferty pieniędzy,nawet jak na europosłów, ponadto obietnice,i to wiarygodne wspaniałych karier i członkowstwa w znanych tajnych organizacjach,gdzie obowiązkowe jest noszenie fartuszków przypom0inających kuchenne. To co robił Pan Grabowski to krzyczał przerażony,ze chcą Go zasypać ogromnymi pieniędzmi. To by znaczyło,ze jeszcze się trzyma,choć już jest przerażony ! T co mówił w tym kontekscie o uleganiu perswazji pieniędzy jest chyba zrozumiałe. Te eurodziady nawet bez żadnego uwodzenia przez egzotyczny tercet dostają 50 tysięcy złotych miesięcznie,i królewskie emerytury na dodatek. Według antyunijnego posła z Anglii,niejakiego Farage`a,pensje europosłów specjalnie zostały tak wysoko wyznaczone,by wszystkich natychmiast skorumpować. Twierdzi on,że angielscy posłowie,niemal natychmiast temu ulegają .A co dopiero Polacy,a więc z Kraju biednego. Da paese lontano.
Domyślny avatar

xena2012

29.06.2012 17:25

moze i z tego należało by się cieszyć.Przecież niedługo takie zgromadzenie może zostać decyzją naszej władzy uznane za nielegalne,a może i faszystowskie.Dlaczego takiego spotkania nie można było zorganizowac w szkołach ? W takim tempie minie chyba ze sto lat zanim wiedza o rtm Pileckim przebije się, a i to niepewne do ogółu.Salki na obrzeżach miasta,zapewne brak informacji o spotkaniu -czy to nie jest nasza powszechna bolączka ,nasz krąg niemocy?

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,802
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności