Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Beata Traciak, Morza pełne radiacji

sigma, 22.06.2012
Zakrawa to na horror, ale minister energetyki Rosji, Aleksandr Walentynowicz Nowak, oficjalnie przyznał, iż ZSRR i jej prawna następczyni - Rosja - aż w 25 tys. miejsc zatopiły swoje odpady nuklearne - informuje portal losy ziemi.

Podczas tej samej konferencji prasowej, odpowiedzialny w Ministerstwie Obrony Rosji za "opiekę" nad odpadami Oleg Kuzniecow, poinformował dziennikarzy, iż odpady promieniotwórcze zatopiono m.in. w: Bałtyku, Morzu Czarnym, Morzu Białym, Morzu Barentsa, Morzu Karskim, a także w Morzu Ochockim i Morzu Japońskim.

W Bałtyku obok Tallina leżą na dnie reaktory okrętów podwodnych, w innych miejscach całe łodzie podwodne starszej generacji, torpedy i wszelkie chemikalia, potrzebne do funkcjonowania takich jednostek. Wszystko to promieniuje.

Dopiero ok. 15 lat temu rosyjska Marynarka Wojenna rozpoczęła monitoring podmorskich składowisk. Pojemniki z odpadami już przerdzewiały, stąd niewykluczone są wycieki substancji radioaktywnych.

Według opinii Kuzniecowa dopiero poniżej głębokości 500 m może nastąpić skażenie radioaktywne. Teoretycznie nie powinno to zagrażać napromieniowaniem ryb, które potem wędrują na nasze stoły.

Rosyjski specjalista jest zdania, iż największym niebezpieczeństwem są zatopione wraz z reaktorami u wybrzeży Nowej Ziemi atomowe jednostki podwodne (sama Nowa Ziemia była największym poligonem nuklearnym byłego ZSRR) i części reaktorów, spoczywające na dnie nieopodal Sachalina. Te ostatnie są od lat przedmiotem sporu z Tokio, które żąda unieszkodliwienia promieniotwórczych śmieci w akwenie, gdzie łowią japońskie kutry.

Oleg Kuzniecow starał się zapewnić, iż celem ekipy prezydenta Putina będzie eliminacja powstających zagrożeń.

Zimą tego roku Rosjanie oficjalnie przyznali się do posiadania przynajmniej jednego pływającego magazynu zużytych prętów paliwowych ze swoich elektrowni jądrowych.

Tradycyjna metoda to pozostawianie prętów w basenach na terenie elektrowni atomowej, gdzie poddawane są stałemu chłodzeniu do czasu, gdy da się je poprzecinać i wyjąć pastylki uranowe. Potem wędrują do podziemnych składowisk na tysiące lat. Widocznie statek Lepse zakotwiczony na  Morzu Północnym  używa jako chłodziwa wody morskiej.

Kto wie, czy naprawdę w obiegu zamkniętym? Istnienie Lepse wyszło na jaw podczas skażenia północnej Europy (w tym Polski) jodem 131. Dokładnie w tym czasie załoga pływającego magazynu nuklearnych śmieci cięła pręty uranowe. Koniec końców o skażenie oskarżono Węgrów z instytutu badawczego w Budapeszcie i sprawa, jak zazwyczaj, dziwnie się rozmyła.

Rosjanie przynajmniej mówią już oficjalnie o podwodnych, bardzo prowizorycznych mogilnikach. Pozostali właściciele flot atomowych okrętów podwodnych (i nawodnych) od USA po Francję robią dokładnie to samo, co Moskwa, ale dyplomatycznie milczą.
Podczas tej samej konferencji prasowej, odpowiedzialny w Ministerstwie obrony Rosji za  "opiekę" nad odpadami Oleg Kuzniecow, poinformował dziennikarzy, iż odpady promieniotwórcze zatopiono m.in. w: Bałtyku, Morzu Czarnym, Morzu Białym, Morzu Barentsa, Morzu Karskim, a także w Morzu Ochockim i Morzu Japońskim.

W Bałtyku obok Tallina leżą na dnie reaktory okrętów podwodnych, w innych miejscach całe łodzie podwodne starszej generacji, torpedy i wszelkie chemikalia, potrzebne do funkcjonowania takich jednostek. Wszystko to promieniuje.

Dopiero ok. 15 lat temu rosyjska Marynarka Wojenna rozpoczęła monitoring podmorskich składowisk. Pojemniki z odpadami już przerdzewiały, stąd niewykluczone są wycieki substancji radioaktywnych.

Według opinii Kuzniecowa dopiero poniżej głębokości 500 m może nastąpić skażenie radioaktywne [czemu, kocik? MD].  Teoretycznie nie powinno to zagrażać napromieniowaniem ryb, które potem wędrują na nasze stoły.

Rosyjski specjalista jest zdania, iż największym niebezpieczeństwem są zatopione wraz z reaktorami u wybrzeży Nowej Ziemi atomowe jednostki podwodne (sama Nowa Ziemia była największym poligonem nuklearnym byłego ZSRR) i części reaktorów, spoczywające na dnie nieopodal Sachalina. Te ostatnie są od lat przedmiotem sporu z Tokio, które żąda unieszkodliwienia promieniotwórczych śmieci w akwenie, gdzie łowią japońskie kutry.

Oleg Kuzniecow starał się zapewnić, iż celem ekipy prezydenta Putina będzie eliminacja powstających zagrożeń.

Zimą tego roku Rosjanie oficjalnie przyznali się do posiadania przynajmniej jednego pływającego magazynu zużytych prętów paliwowych ze swoich elektrowni jądrowych.

Tradycyjna metoda to pozostawianie prętów w basenach na terenie elektrowni atomowej, gdzie poddawane są stałemu chłodzeniu do czasu, gdy da się je poprzecinać i wyjąć pastylki uranowe. Potem wędrują do podziemnych składowisk na tysiące lat. Widocznie statek Lepse, w lutym pływający po Morzu Północnym, używa jako chłodziwa wody morskiej.

Kto wie, czy naprawdę w obiegu zamkniętym? Istnienie Lepse wyszło na jaw podczas skażenia północnej Europy (w tym Polski) jodem 131. Dokładnie w tym czasie załoga pływającego magazynu nuklearnych śmieci cięła pręty uranowe. Koniec końców o skażenie oskarżono Węgrów z instytutu badawczego w Budapeszcie i sprawa, jak zazwyczaj, dziwnie się rozmyła.

Rosjanie przynajmniej mówią już oficjalnie o podwodnych, bardzo prowizorycznych mogilnikach. Pozostali właściciele flot atomowych okrętów podwodnych (i nawodnych) od USA po Francję robią dokładnie to samo, co Moskwa, ale dyplomatycznie milczą.

Beata Traciak http://interia360.pl/art…; 2012-06-22
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5892
Domyślny avatar

neatus

22.06.2012 21:17

Jaki sens ma powtarzanie tego samego takstu? A to dotyczy dyżych fragmentów? A należy sprecyzować, że samo napromieniowanie ryb nawet tych co jemy nie wpłynie w żaden sposób negatywnie na nasze zdrowie (pomijam oczywiście przypadki inne, ograniczając się do napromieniowania od produktów rozpadu "paliwa jądrowego"). Mogło by nam zaszkodzić wtedy gdyby był wyciek substancji radioaktywnych, a ryby bo je zaabsorbowały
sigma

sigma

22.06.2012 23:59

Dodane przez neatus w odpowiedzi na Jaki sens ma powtarzanie tego

Proszę czasami zastanowić się nad tym, co Pan pisze.
Domyślny avatar

Beata T.

23.06.2012 10:39

Dodane przez sigma w odpowiedzi na neatus 22/06/2012 - 21:17.

Bardzo dziękuję za sprostowanie informacji...Serdecznie pozdrawiam- Beata Traciak
Domyślny avatar

Beata T.

23.06.2012 10:48

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Dziękuję za sprostowanie

Wszystko fajnie, ale podaję KONKRETNY link, czyli to nie jest moja niewiedza, tylko tych, którzy to napisali. Chodzi o jod 131. Statek nie nazywa się LEPSE, tylko LIEPSE (czyli TEŻ źle, bo Rosjanie nie mają "L" tylko "Ł" w alfabecie, i "L" się robi po zmiękczeniu go literką "E", co czytamy "JE"). Czym się tnie pręty - nie wiem, dowcipkowanie nt. hardcorowej gumówki jest cienkawe. Stoi w Murmańsku czy nie stoi??? Widział autor komentarza, że tam WCIĄŻ stoi??? JA nie. To ŻADEN argument. Można wierzyć portalowi lub jemu. NIE DO SPRAWDZENIA. Zwłaszcza u nieodpowiedzialnych Rosjan. Czytał? Myśmy też CZYTALI, że NIE stoi :-) Dla mnie oba głosy warte TYLE SAMO! :-) A mówienie, że NIE MAMY daleko do złomowisk to bzdura - Tallin (Estonia) pod nosem, jak na Bałtyk... Beata Traciak PODSUMOWUJĄC - niektórzy naukowi cwaniacy, butni i DUMNI ze swej wiedzy SAMI NIE ROBIĄ niczego, by ją przeciw atomowi wykorzystać...
Domyślny avatar

Beata T.

23.06.2012 11:11

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Sprostowanie

informuje http://losyziemi.pl/rosj…
Domyślny avatar

Beata T.

23.06.2012 11:32

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Link na portal LosyZiemi

Bardzo przepraszam, że tyle nieprzyjemności ma Pani ze względu na ten materiał...:(
sigma

sigma

23.06.2012 21:58

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Do Sigmy

Naprawdę ta dyskusja sporo wnosi.  W końcu najważniejsze jest dotarcie do prawdy .
Domyślny avatar

wladeczek

23.06.2012 22:03

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Do Sigmy

pani beato a mi przypomina sie spotkanie z przedstawicielami solidarnosci w malej miejscowosci na mazurach (bylem pacholeciem wtedy zaraz przed stanem wojennym) no wiec przyjechal gieremek wajda i ktos tam jeszcze ,przyjeto ich w stolowce zakladowej ,zebral sie ludek ,dzialacze miejscowej solidarnosci,oczywiscie niezabraklo przedstawicieli pzpr ormo ,i innych agentow . po powitaniu zaczeto zadawac pytania ,a zwlaszcza jeden pan ,ale pytania jakies takie dziwne i tylko do wajdy i tylko dotyczace jego kariery zawodowej .. ludzie byli jacys zahypnotyzowani ze przyjechali do nich tacy wielcy i nikt naprawde nie zadal konkretnych pytan , co dalej jaka przyszlosc. moze moj komentarz nie jest na miejscu a jednak ma cos wspolnego z ta cala sytuacja , bo tu urzera sie pani z takim panem naukowcem o glupie szczegoly,jak sie statek nazywa , jaka pilka ciac prety , a nie o to chodzi chodzi o to ze skazenie jest i to coraz wieksze a unia europejska naklada kary za CO2( rosja ma to w du.. KOPCA ILE WLEZIE)) i kaze zmieniac zarowki na energo oszczedne (ostatnio okazalo sie ze radioaktywne smiech na sali ) . poprostu odwracanie uwagi od istotnych spraw
Domyślny avatar

Ksenos

23.06.2012 14:30

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na Sprostowanie

Droga Pani nie dyskutujmy o transliteracji nazw rosyjskich - nieco znam ten język i wiem jak się pisze i czyta po rosyjsku. Lermontowa też nie zapisujemy jako Liermontow, prawda? W literaturze zachodniej używa się nazwy Lepse i to powinno wystarczyć. W nazwie zrobiła Pani przede wszystkim tzw. czeski błąd, pisząc Liespe. Nie byłoby prościej powiedzieć - tak, nie miałam racji? Wiem, że Pani nie wie czym się tnie pręty. Co gorsza, zakłada Pani, że w ogóle ktoś je tnie - na jakiej podstawie? Jakie jest Pani praktyczne doświadczenie z promieniotwórczością? Podejrzewam, że żadne. NIKT nie będzie ciął prętów paliwowych, a tym bardziej nie na pokładzie statku, który z definicji jest niestabilny. Każda próba cięcia zakończy się szybką śmiercią w męczarniach - podobną jak Louisa Slotina. Co do statku - do sierpnia 2012 trwa procedura wyłonienia firmy, która ma tenże statek zutylizować: http://www.ebrd.com/page… Po awarii w czasie sztormu w 1984 nikt raczej nie odważy się ot tak wyciągnąć prętów, które są w tej chwili zanurzone w radioaktywnej brei o aktywności szacowanej na 670 tysięcy Ci (czyli 25 milionów gigabekereli). Ba, nie wierzę, że znajdzie się kapitan, który wsiądzie na 80-letni statek (czyli w zasadzie prawie wrak) z takim ładunkiem i wyprowadzi go z Murmańska na Morze Północne. Widzi Pani jakiś sens takiej wędrówki po morzu akurat w tym kierunku? Co do wykorzystania wiedzy "przeciw atomowi"... nie bardzo rozumiem, co Pani ma na myśli.
Domyślny avatar

Beata T.

23.06.2012 16:19

Dodane przez Ksenos w odpowiedzi na jednak skomentuję szerzej...

Język fałszuje rzeczywistość, transliteracja z rosyjskiego na polski nie należy do konsekwentnych i tyle wie Pan równie dobrze, jak ja. Odbijać sobie słowne piłeczki możemy jeszcze długo. Widać Pan to lubi, bo ja na przykład WIEM, czego NIE wiem i jasno się do tego przyznaję. Skoro posiada Pan wiedzę na przedmiotowy temat, może zamiast POUCZAĆ, zechce Pan POINFORMOWAĆ - tak mnie jak Czytelników - jak się rzecz ma według tej wiedzy. Poza tym WIEDZA nie jest równa WIERZE. Pan NIE wierzy w "odwagę" kapitana, ja mogę "wierzyć" w jego bezmyślność... Mogę? Prawda - bo to nijak się ma do kanonów weryfikowalności. Ani Pan ani ja NIE zweryfikujemy wiadomości o statku-magazynie odpadów na Morzu Północnym. Nie zmyśliłam jej, podaję konkretny link, skąd jest zaczerpnięta. Co do wykorzystywania wiedzy... Jeśli się ją posiada, to MOIM zdaniem należy z niej korzystać. NIE TYLKO do prostowania błędów bliźnich. Niekiedy to cenne, ale styl owego prostowania mówi dużo o piszącym. Bardziej by do mnie trafił Pański artykuł, WIERZĘ, iż fachowy, niż udowadnianie swojej wiedzy laikowi, jakim jestem w dziedzinie fizyki jądrowej. To akurat nie sztuka... Ale każdy ma swój sposób na życie. Jedni poprawiają siebie, drudzy wolą poprawiać innych. Pozdrawiam i życzę miłego dnia:-)
Domyślny avatar

Ksenos

23.06.2012 19:13

Dodane przez Beata T. w odpowiedzi na @Ksenos-

To nie ja zacząłem odbijać słowne piłeczki, droga pani. Mój komentarz był zdaje się dość napakowany informacjami - weryfikowanymi w przeciwieństwie do tych z portalu cytowanego przez Panią. Notabene proszę zwrócić uwagę, że tamta notka jest sygnowana przez portal Ria Nowosti. Oczywiście może Pani wierzyć w ten rejs. Rozumiem, że wierzy Pani w takim razie w to, że żaden z krajów Morza Północnego nie zareagował. Zmowa Norwegów i Brytyjczyków z Sowietami? Co do wiedzy z fizyki jądrowej - jeśli Pani przyznaje się do jej braku, to podziwiam, że próbuje Pani o tym pisać. Przecież własnym nazwiskiem sygnuje Pani autentyczne bzdury naukowe - od jodu-131, przez nazwę statku, a skończywszy na cięciu prętów. Sensacyjka dla samej sensacji? Naprawdę trudno to zrozumieć, jeśli nie mówimy o artykule w tabloidzie.
Domyślny avatar

amfetamina

23.06.2012 09:55

Dodane przez neatus w odpowiedzi na Jaki sens ma powtarzanie tego

i na zdrowie bo na rozum juz ....
Domyślny avatar

Ksenos

22.06.2012 22:05

Myślę, że przed publikacją warto sprawdzić nieco faktografię. Nie istnieje izotop jod-138 - to jedno. Statek nie nazywa się Liespe tylko Lepse i fakt jego istnienia znany jest od wielu, wielu lat, ponieważ służył on jeszcze do transportu prętów z lodołamacza Lenin. Dalej - nie pływa po żadnym Morzu Północnym, bo pływać nie może. Jest zakotwiczony w pobliżu Murmańska i od lat trwają dyskusję jak go zdemontować. Był nawet projekt MAEA, finansowany m.in. przez Francję, ale jak na razie wszystko chyba ugrzęzło. Dalej - cięcie prętów uranowych na pokładzie? Znaczy, że jak? Gumówkę biorą i tną na kawałki ręcznie? Tego to nawet w hardkorowych opowiadaniach SF nie było. Szkoda, że pani Traciak nie powołuje się na żadne źródła naukowe. To wszystko absolutnie nie oznacza, że niebezpieczeństwa nie ma. Jest i to wielkie. Jeśli te wraki się rozszczelnią, to będzie bardzo nieciekawie. Jedyne nasze szczęście (chwilowo) jest takie, że cmentarzyska są daleko. Podobnie jak Fukushima, o której już świat zapomniał.
sigma

sigma

22.06.2012 23:57

Dodane przez Ksenos w odpowiedzi na drobne uwagi

Wielkie dzięki za poprawki. 
To jak właściwie rozbraja się pręty uranowe? Chętnie bym to poprawiła.
Domyślny avatar

Ksenos

23.06.2012 00:13

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Ksenos 22/06/2012 - 22:05.

Tam są stare pręty, bardzo stare. Do końca niewiadoma technologia, ponieważ Sowieci mało na ten temat kiedykolwiek pisali. W zasadzie robi się wtedy jedno - wychładza (wiele lat), a następnie rozsądnie betonuje np. w starych kopalniach. Z tego co wiem właśnie to jest problem w tym przypadku, ponieważ tamci nie chcą ujawnić szczegółów technologii, a w takiej sytuacji nikt nie zaryzykuje otwierania tego i przenoszenia gdziekolwiek. Zresztą sami Sowieci chyba nie mają pojęcia co zrobić - wolą ryzykować zostawienie tego w pobliżu półmilionowego miasta. Całość prętów (głównie osłony) jest na pewno potwornie skorodowana. W zasadzie trzeba by to wszystko zabetonować, ale to też rozwiązuje wszystko tylko na krótki czas (czernobylski sarkofag już silnie pęka). Nowe technologie pozwalają na częściowy recykling, ale to też jest potwornie ryzykowna i brudna robota. Z recyklingu zresztą pochodzi część prętów w Fukushimie (tzw. MOX).
sigma

sigma

23.06.2012 21:55

Dodane przez Ksenos w odpowiedzi na hmmm

Ciekawe, czy przypadkiem Ruskie nie zdecydowały się wyholowac tego wraku gdzieś na głębinę i cichcem zatopić.  w końcu dotychczas tak sobie radziły z odpadami nuklearnymi.
Domyślny avatar

Ksenos

23.06.2012 22:16

Dodane przez sigma w odpowiedzi na Ksenos 23/06/2012 - 00:13.

Chyba jednak nie, skoro nadal trwa przetarg międzynarodowy na jego utylizację. Kasa międzynarodowa jest, ale gdyby automagicznie statek zniknął, byłaby afera. Oczywiście, że oni zatapiali co się da - głównie w okolicach Nowej Ziemi, gdzie była słynna próba Car Bomby. Jednak mają w samym Murmańsku całą masę pływającego (już tylko z nazwy) złomu z reaktorami - i to jest ICH realny problem, bo w razie czego zatruje przede wszystkim ich okolice. Teraz jednak cały ten teren jest dokładnie obstawiony satelitami, stąd taki ruch byłby natychmiast zauważony. Ja jednak w tej chwili znacznie bardziej martwię się o Fukushimę. Aha - wracając do wspomnianego w tekście jodu 131. Nie wiem, co pierwotny autor chciał zasugerować. Jod jest co prawda produktem rozpadu uranu w reaktorach (obok Cs i Sr), ale jest krótkożyciowy. W zużytych prętach paliwowych jest nieobecny. Tam znacznie większym problemem jest pluton. Tak więc wspomniane podwyższenie poziomu jodu-131 nie może pochodzić z prętów paliwowych, a raczej z lokalnego wycieku. Monitoring promieniowania jest w Europie całkiem niezły - wiele jest już stacji prywatnych monitorujących online. To nie czas Czarnobyla, gdzie trzeba było polegać na komunikatach rządów.
Domyślny avatar

HENRY

23.06.2012 09:15

Japończycy oczekują z niepokojem kiedy z odmętów Pacyfiku wyłoni się Godzila ;-)

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 130
Liczba wyświetleń: 938,366
Liczba komentarzy: 1,013

Ostatnie wpisy blogera

  • Cenzura w mediach rzekomo niezaleznych
  • Ks. Stanisław Małkowski GLORIA VICTIS!
  • PRAWIE MILIARD ZAMORDOWANYCH - ABORCJE DO SIERPNIA 2012

Moje ostatnie komentarze

  • Szlag by to trafił,  znowu będziemy mieli siedzibę Gestapo na Alei Szucha;(
  • Jak tam jest z kontaktami innymi nie mam informacji, ale z Pańskiego CV wynika, ze  jakiś czas był Pan członkiem PZPR. Widocznie to był ten formujący okres zycia;)
  • Pod każdą notką muszą znajdować się hasła, które się do niej odnoszą. Jeżeli potem ktoś szuka informacji np. na temat  okaleczeń poszczepiennych, wrzuca na google'a hasło "szczepionki", "…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Oświadczenie woli o odmowie szczepienia – dla SANEPIDU
  • Dr Jerzy Jaśkowski, Fluor - cichy zabójca
  • SZCZEPIONKI - MIT, W KTÓRY POWOLI PRZESTAJEMY WIERZYĆ

Ostatnio komentowane

  • Trivium, Odnośnie kasy to proszę zajrzeć na to: https://i.imgur.com/zmYlSIy.jpg Jak można przeczytać, granty wypłacone przez Legał Aid Board miały trafiać bezpośrednio do Szkoły Medycznej Royal Free…
  • Trivium, Ciekawe skąd wziąłeś to pomówienia? Bo na pewno nie z tej słynnej publikacji. Jakbyś zadał sobie choć trochę trudu nie powtarzałbyś medialnego czarnego PR na ten temat.  Lancet wycofał badanie…
  • Trivium, Fluorek z perspektywy profesjonalistów: pełne medyczne oskarżenie – Fluoride Action Network https://www.youtube.com/… Fluorek i tarczyca Obawy związane z fluorem i jego oddziaływaniem na tarczycę są…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności