a dwudziesty, który relacjonowałam /w lipcu 2011 nie brałam udziału w Lesie Smoleńskim, gdyż był on wykorzystywany dla promocji pewnej kanapowej partyjki, patrz /TUTAJ//. Oprócz upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej, dzisiejsza uroczystość przypominała zdobycie Smoleńska przez Polaków w 1611 roku, oraz krótki okres /1610-1611/. w którym król polski Władysław IV był także carem Rosji.
Gdy dziś /10.06/ przyszłam krótko przed 17:30 na Krakowskie Przedmieście w Warszawie, zastałam tam dość dziwną sytuację. Tak jak w zeszłym miesiącu Pałac Prezydencki odgrodzony był od ulicy wystawą zdjęć z polskich wypraw arktycznych, antarktycznych i wysokogórskich. Przed planszami stały DWA krzyże, jeden mniejszy, a drugi większy. Przed tym mniejszym był wieniec od Klubu Parlamentarnego PiS i krzyż ze zniczy na chodniku. Zgromadziła się tam grupa ludzi odmawiających zdrowaśki pod wodzą księdza misjonarza. Kolo większego byli obrońcy krzyża oraz bloger Edward Snopek grający na gitarze elektrycznej i śpiewający patriotyczne piosenki. Oba te zgromadzenia wyraźnie przeszkadzały sobie nawzajem.
Grupa spod większego krzyża wyszła z tej rywalizacji zwycięsko, gdyż o 17:30 dołączyło do niej kilkanaście osób z transparentem "Las Smoleński - blogerzy i komentatorzy," flagą narodową oraz białymi i czerwonymi balonikami - znakami pamięci. Do każdego balonika doczepiona była klepsydra - kartonik. Na jego awersie była biało-czerwona szachownica i nazwisko jednej z ofiar Smoleńska, a na rewersie portret króla Władysława IV, daty 1610 oraz 1613, a także napis "Władysław IV car Rosji". Baloników było około 100, tyle co w zeszłym miesiącu, ale kilkakrotnie mniej niż dawniej. Rozpoczął się Las Smoleński.
Najpierw Carcajou przypomniał historię zdobycia Smoleńska i krótkiego panowania Władysława IV na Kremlu. Łamanym rosyjskim zachęcał też Rosjan do przyłączenia się do nas Potem zabrzmiała syrena smoleńska i blogerka Anarche poprowadziła apel poległych. Po każdym nazwisku wołaliśmy "Pamiętamy !!!" Po zakończeniu apelu zabrzmiała znowu syrena i nasze znaki pamięci wzbiły się majestatycznie w niebo, odlatując w kierunku Muranowa.
Znowu głos zabrał Carcajou. Namawiał do wzięcia udziału w pochodzie Rosjan w Warszawie 12 czerwca i uczczenia w ten sposób zdobycia Smoleńska w nocy z 12 na 13 czerwca 1611 roku. Wdał się w rozważania jak dobrze by było gdyby Władysław IV przyjął prawosławie (tak!) i utworzył Rzeczpospolitą trojga narodów, granicząca z Chinami (!) /Rosja NIE graniczyła z Chinami w 1613 r./. Stwierdził też, że Polacy maja więcej wspólnego z Rosja niż z Zachodem (?). W końcu ktoś nie wytrzymał i mu przerwał.
Wtedy Edward Snopek wykonał Rotę oraz hymn polski ze zwrotkami, które najczęściej nie są śpiewane. Zaśpiewał też piosenkę "płynie Wisła płynie". Uroczystość zakończył puszczony z odtwarzacza wiersz Kazimierza Józefa Węgrzyna "Różowy polonez" o zdemoralizowanych postkomunistycznych elitach. W Lesie smoleńskim wzięło udział ok. 80 osób. Potem ta liczba się zmniejszyła, bo przed 18:00 zaczął padać deszcz. Warto jeszcze wspomnieć, ze naprzeciw Pałacu stal namiot Solidarnych 2010, a na bramie Kordegardy rozwieszone były wielkie transparenty stwierdzające /po polsku, angielsku i rosyjsku/, że prezydent Kaczyński został zamordowany w Smoleńsku. Jeden z nich przypominał także o Annie Politkowskiej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5311
Podoba mi się wezwanie blogerów, żeby całkowicie zignorować przemarsz Rosjan na stadion we wtorek. Wszystko inne służy prowokacji.
No nie wiem. Może lepiej ich zdominować. Ten paniczny strach przed prowokacjami nas obezwładnia. Ja w każdym razie pójdę tam i zobaczę, co się zdarzy.
Ja tez uwazam,. że odpowiedzia na ta ustawkę powinny być puste ulice i zamknięte okna. Niech sobie idą i niech się Waltzowa martwi, skoro dała pozwolenie.
"nasza" wadza zrobi zapewne z ruskimi ustawkę przy pomocy zamaskowanych "polskich faszystów" . Odium zajścia zaś wrzucą na plecy "faszystowskiej prawicy" czytaj PiS.
ruskich. Niech oni szlifują bruk, a my na stadion i na piwo. Popatrzeć na baranów, podrzeć łacha i pośmiać się. To na pewno lepsze wyjście, jak dawać możliwość prowokacji władzy. Oni na to tylko czekają. A kto nam zagwarantuje, że to nie jest zmowa władzy z ruską dziczą. Jest dowód na to, że się nie umówili. Tak obserwując obecną sytuację to naprawdę zastanawiam się kto mieszał łapy w zamachu. Może to ci, których uznawaliśmy za przyjaciół. Zdradzili nas w Jałcie,teraz kłamią w sprawie niemieckich obozów śmierci w okupowanej Polsce, to może i stać ich na więcej, w imię jakiś doraźnych interesów lobby żydowskiego. Potrzebujemy więcej informacji.
z moim tekstem jest /TUTAJ/. Są tam też zdjęcia.