Tusk w Stralsund dowiaduje się jak Niemcy ratują swoje stocznie

1. Premier Tusk w ostatnią środę i czwartek był w Stralsund gościem na corocznym posiedzeniu Rady Państw Morza Bałtyckiego, którego gospodarzem tym razem była kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Oprócz premiera Tuska i kanclerz Merkel uczestnikami spotkania byli premierzy Danii, Finlandii, Szwecji, Norwegii, Islandii, Litwy ,Łotwy, Estonii, a także wicepremier Rosji i szef Komisji Europejskiej.
Posiedzenie było poświęcone głównie sprawom bezpieczeństwa energetycznego w tym także poprawy współpracy regionalnej w tym zakresie, a także rozbudowy infrastruktury przesyłowej (swoją drogą Merkel musi być niezwykle cyniczna rozmawiając o bezpieczeństwie energetycznym z państwami basenu Morza Bałtyckiego po wybudowaniu Gazociągu Północnego).
2. W tym samym czasie minister gospodarki landu Meklemburgia-Pomorze Przednie poinformował, że dwie stocznie położone na jego terenie w Stralsund i w Wolgast, otrzymają z budżetu regionalnego 100 mln euro pomocy finansowej.
Co więcej stwierdził, że władze tego landu będą pomagały stoczniom tak długo jak to tylko będzie potrzebne.
Zresztą obydwie stocznie, które zatrudniają zaledwie 2 tys. pracowników już 2 lata wcześniej otrzymały ponad 300 mln euro kredytu z państwowych banków, gwarantowanego przez rząd federalny i rząd landu Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Niemiecki rząd, przy pomocy setek milionów euro, ratował też stocznie w Rostoku i Wismarze, gwarantując także ich kredyty w państwowych bankach w wysokości aż 90% ich wartości.
3. Natomiast w Polsce mniej więcej w tym samym czasie bo w sierpniu 2009 roku tuż po wygraniu przez Platformę wyborów do Parlamentu Europejskiego, minister skarbu poinformował stoczniowców ze stoczni w Gdyni i w Szczecinie, że ostatecznie nie udało się wyłonić inwestora dla tych stoczni i w związku z tym zostaną one zlikwidowane.
Stało się to dokładnie w 29 rocznicę podpisania wywalczonych właśnie przez stoczniowców porozumień sierpniowych, które jak się powszechnie uważa stanowią  podwaliny obecnej wolnej i demokratycznej Polski.
Wcześniej przy nacisku Komisji Europejskiej zdecydowano się na tzw. specustawę, która pozwoliła na pozbycie się z obydwu stoczni 8 tysięcy pracowników (wprawdzie po wypłaceniu im odszkodowań), a następnie na  podzielenie majątku i jego sprzedaż w trybie przetargowym.
4. Zresztą sprawa stoczni w Gdyni i Szczecinie wydawała się przesądzona już w momencie kiedy Komisja Europejska zażądała zwrotu wcześniej udzielonej im pomocy publicznej, i nie było sprzeciwu  rządu wobec tej decyzji, czego wyrazem mogłoby być jej zaskarżenie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Donald Tusk mimo tego, że swoją karierę polityczną zawdzięcza w jakimś sensie stoczniowcom Wybrzeża Gdańskiego, wtedy kiedy pojawiły się kłopoty z przyjęciem przez KE programów restrukturyzacyjnych stoczni, w gronie swoich najbliższych współpracowników stwierdził „niech szlag trafi te stocznie”.
Później kiedy zaczął się już proces ich ostatecznej likwidacji w jednym z wywiadów radiowych pytany o sukcesy swojego rządu powiedział, że jednym z nich jest to, że nie dopłacamy już do stoczni.
5. Wczoraj Tusk otrzymał z rąk Angeli Merkel w Berlinie kolejną niemiecką nagrodę tym razem im. Walthera Rathenaua, jak uzasadniła to sama kanclerz w wygłoszonej laudacji za zasługi dla integracji europejskiej.
Tusk jest faworyzowany przez obecną kanclerz przede wszystkim dlatego, że jest niezwykle spolegliwy wobec niemieckich pomysłów na forum Unii Europejskiej, nie sprzeciwia się  niemieckim przedsięwzięciom nawet wtedy kiedy godzą w solidarność europejską i polskie interesy  (jak Gazociąg Północny i ograniczenie dostępu do budowanego w Świnoujściu gazoportu), a czasami wręcz wspiera niemieckie interesy kosztem niestety tych polskich.
Takim pociągnięciem była właśnie likwidacja stoczni w Gdyni i w Szczecinie, bo w ten sposób poważnie została ograniczona konkurencja dla stoczni niemieckich ratowanych, przez niemiecki rząd  przy użyciu środków budżetowych rządu federalnego i rządów landowych.
Nie sądzę jednak, żeby przy odbiorze kolejnej niemieckiej nagrody, Tusk choć przez chwilę pomyślał o losie kilkunastu tysięcy stoczniowców, którzy dzięki jego spolegliwości wobec Niemiec, zostali pozbawieni pracy w polskich stoczniach.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kolarz

01-06-2012 [09:43] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

Rząd pana premiera Tuska jest najlepszym rządem Polski w całej historii Niemiec! :-)))))

Obrazek użytkownika 3grosze

01-06-2012 [13:05] - 3grosze (niezweryfikowany) | Link:

Gratuluje trafnosci oceny. Czy nie uwaza pan ze Rosja tez lubi rzady Tuska.

Obrazek użytkownika kolarz

01-06-2012 [13:37] - kolarz (niezweryfikowany) | Link:

To są kwestie nieporównywalne. Rząd Tuska jest dla Rosji wygodny, ale polityka Tuska wobec Rosji jest sterowana z Niemiec. Dla Rosji Tusk i jego poczynania to są kwestie peryferyjne, nie wymagające głębszego zaangażowania politycznego (poza doraźną ochroną interesów rosyjskich firm). Natomiast dla Niemiec jest to ważna część długofalowego planu "uporządkowania" sytuacji politycznej, gospodarczej i terytorialnej w Europie po II WŚ. Dlatego to, co przedsiębiorą wobec Polski Niemcy jest chwilowo nieporównalnie ważniejsze. Poza tym warto zauważyć, że tam, gdzie da się prześledzić łańcuchy przyczyn i skutków związane z naszymi problemami z Rosją, to ich początki umiejscowione sa w Berlinie.

Obrazek użytkownika wars

01-06-2012 [11:42] - wars (niezweryfikowany) | Link:

Czy mógłby pan inaczej formatować tekst np. robić odstępy pomiędzy poszczególnymi punktami, lub odpuścić numerowanie i robić normalne akapity z wcięciem, teraz niewygodnie się to czyta. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Gość

05-06-2012 [00:49] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Tusk w Stralsund dowiaduje się jak Niemcy ratują swoje stocznie. K=mój komentarz.
1. Premier (K)( znaczy pierwszy sługa, ale jak widać pani kanclerz A. Merkel)D. Tusk w ostatnią środę i czwartek (30 i 31 maja) był w Stralsund gościem na corocznym posiedzeniu Rady Państw Morza Bałtyckiego, którego gospodarzem tym razem była kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Oprócz premiera Tuska i kanclerz Merkel uczestnikami spotkania byli premierzy Danii, Finlandii, Szwecji, Norwegii, Islandii, Litwy, Łotwy, Estonii, a także wicepremier Rosji i szef Komisji Europejskiej.
Posiedzenie było poświęcone głównie sprawom bezpieczeństwa energetycznego, w tym także poprawy współpracy regionalnej w tym zakresie, a także rozbudowy infrastruktury przesyłowej (swoją drogą Merkel musi być niezwykle cyniczna rozmawiając o bezpieczeństwie energetycznym z państwami basenu Morza Bałtyckiego po wybudowaniu Gazociągu Północnego).

2. W tym samym czasie minister gospodarki landu Meklemburgia-Pomorze Przednie poinformował, że dwie stocznie położone na jego terenie w Stralsund i w Wolgast, otrzymają z budżetu regionalnego 100 mln euro pomocy finansowej. Co więcej stwierdził, że władze tego landu będą pomagały stoczniom tak długo jak to tylko będzie potrzebne.
Zresztą obydwie stocznie, które zatrudniają zaledwie 2 tys. pracowników już 2 lata wcześniej otrzymały ponad 300 mln euro kredytu z państwowych banków, gwarantowanego przez rząd federalny i rząd landu Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Niemiecki rząd, przy pomocy setek milionów euro, ratował też stocznie w Rostoku i Wismarze, gwarantując także ich kredyty w państwowych bankach w wysokości aż 90% ich wartości.
3. Natomiast w Polsce mniej więcej w tym samym czasie bo w sierpniu 2009 roku tuż po wygraniu przez Platformę wyborów do Parlamentu Europejskiego, minister skarbu poinformował stoczniowców ze stoczni w Gdyni i w Szczecinie, że ostatecznie nie udało się wyłonić inwestora dla tych stoczni i w związku z tym zostaną one zlikwidowane.[ (K) Pamiętamy o tym, że Komisja europejska odmówiła udzielenia zgody na udzielenie pomocy finansowej na ratowanie polskiego przemysłu okrętowego, Pomoc ta miała wynosić ok. 1,5 miliarda euro. Niestety spowodowało to zamknięcie i likwidację konkurencyjnych dla Niemiec polskich stoczni w Gdyni i Szczecinie. Przypomnijmy, chodziło o pomoc stanowiącą mniej niż 1% pomocy jakiej udzielono Grecji, która prawdopodobnie wyjdzie ze strefy euro. Gdzie więc podziała się naczelna zasada solidaryzmu, rzekomo obowiązująca w KE? Jak widać podobnie jak było za komuny wszyscy są równi i równiejsi. Mało kto wie, że koncepcja U.E. powstała w głowach nazistów, (w hotelu Maison Rouge w Strasburgu 10 sierpnia 1944 roku czytaj-.http://www.liiil.pl/1242074448...) Nie bez znaczenia jest więc fakt dominacji w niej Niemiec.Takie kraje UE jak Niemcy, Włochy i Malta pomagają swoim stoczniom. W Niemczech istnieje nawet grupa banków tzw. KG zajmująca się dofinansowaniem stoczni. Osoby fizyczne, kupując długi oraz akcje zadłużonych stoczni, dzięki temu uzyskują ulgi i umorzenia podatkowe. Czytaj: „Morderstwo z premedytacją” oraz „Komisja Europejska a polskie stocznie produkcyjne”http://iskry.pl/index.php?opti... oraz http://iskry.pl/index.php?opti... ]
Stało się to dokładnie w 29 rocznicę podpisania wywalczonych właśnie przez stoczniowców porozumień sierpniowych, które jak się powszechnie uważa stanowią podwaliny obecnej wolnej i demokratycznej Polski.
Wcześniej przy nacisku Komisji Europejskiej zdecydowano się na tzw. specustawę, która pozwoliła na pozbycie się z obydwu stoczni 8 tysięcy pracowników (wprawdzie po wypłaceniu im odszkodowań), a następnie na podzielenie majątku i jego sprzedaż w trybie przetargowym.
[ (K)Odszkodowania jakie otrzymali stoczniowcy ze Szczecina i Gdyni stanowiły ok., 8% tego co otrzymali stoczniowcy z e Stoczni Roysath w Szkocji, każdy pracownik otrzymał po 125 tysięcy funtów brytyjskich i ponownie przyjęto do pracy w koncernie stoczniowym Babcoock każdego kto chciał do pracy w stoczni marynarki wojennej przy budowie 2 lotniskowców ( na marginesie, praca w tej stoczni trwa 37 godzin tygodniowo pracownicy mają trzy dni wolne).

4. Zresztą sprawa stoczni w Gdyni i Szczecinie wydawała się przesądzona już w momencie kiedy Komisja Europejska zażądała zwrotu wcześniej udzielonej im pomocy publicznej, i nie było sprzeciwu rządu wobec tej decyzji, czego wyrazem mogłoby być jej zaskarżenie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Donald Tusk mimo tego, że swoją karierę polityczną zawdzięcza w jakimś sensie stoczniowcom Wybrzeża Gdańskiego, wtedy kiedy pojawiły się kłopoty z przyjęciem przez KE programów restrukturyzacyjnych stoczni, w gronie swoich najbliższych współpracowników stwierdził „niech szlag trafi te stocznie”.
Później kiedy zaczął się już proces ich ostatecznej likwidacji w jednym z wywiadów radiowych pytany o sukcesy swojego rządu powiedział, że jednym z nich jest to, że nie dopłacamy już do stoczni.
5. Wczoraj Tusk otrzymał z rąk Angeli Merkel w Berlinie kolejną niemiecką nagrodę tym razem im. Walthera Rathenaua, jak uzasadniła to sama kanclerz w wygłoszonej laudacji za zasługi dla integracji europejskiej.
Tusk jest faworyzowany przez obecną kanclerz przede wszystkim dlatego, że jest niezwykle spolegliwy wobec niemieckich pomysłów na forum Unii Europejskiej, nie sprzeciwia się niemieckim przedsięwzięciom nawet wtedy kiedy godzą w solidarność europejską i polskie interesy (jak Gazociąg Północny i ograniczenie dostępu do budowanego w Świnoujściu gazoportu), a czasami wręcz wspiera niemieckie interesy kosztem niestety tych polskich.
Takim pociągnięciem była właśnie likwidacja stoczni w Gdyni i w Szczecinie, bo w ten sposób poważnie została ograniczona konkurencja dla stoczni niemieckich ratowanych, przez niemiecki rząd przy użyciu środków budżetowych rządu federalnego i rządów landowych.
Nie sądzę jednak, żeby przy odbiorze kolejnej niemieckiej nagrody, Tusk choć przez chwilę pomyślał o losie kilkunastu tysięcy stoczniowców, którzy dzięki jego spolegliwości wobec Niemiec, zostali pozbawieni pracy w polskich stoczniach.
[(K)Gdyby D. Tusk wiedział co to jest honor, godność i miał charakter, mówiąc potocznie „posiadał jaja” z pewnością wiedziałby o tym, jak ws. Przemyslu okrętowego „zrobiono go w konia” , nie przyjąłby tej nagrody. Zapewne jakieś znaczenie ma to jak się nazywa nas premier, otóż Tusk po kaszubsku znaczy pies i coś w tym jest!

PS. Tak się składa, że mój artykuł pt Rządzący fachowcy czyli struktura hybrydy zdobył w maju br. zaszczytne III miejsce w KONKURSIE DZIENNIKARZ OBYWATELSKI ROKU 2011 (Publicystyka) polecam ten artykuł, bo również w nim piszę o sprawie polskich stoczni- http://iskry.pl/index.php?opti...,

Ponadto polecam komentarz Pana dr Zbigniewa Kuźmiuka na temat wielkiego kolejnego już głupstwa jakie zrobił z zawodu historyk D. Tusk, przyjmując nagrodę Walthera Rathenaua Walthera (http://zbigniewkuzmiuk.salon24... ), gdyż Walter Rathenau był niemieckim ministrem spraw zagranicznych ówczesnych Niemiec, głównym architektem sowiecko-niemieckiego układu z Rapallo, który zresztą podpisał osobiście 16 kwietnia 1922 roku.

Edward Roeding v-ce przewodniczący Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskiej i Przemysłu Okrętowego (1997-2005 r.)]Mój blog enforcer one -edward roeding i i nternetowa witryna -edroed

Obrazek użytkownika bagiera2012@wp.pl

08-06-2012 [19:04] - bagiera2012@wp.pl (niezweryfikowany) | Link:

ONA żąda podporządkowania budżetu polskiego UNI czyli Niemcom. Zdrada. Przodkowie ci co oddali życie za wolną niepodległą Polskę w trumnach się przewracają. Kogo wybrały lemingi Barabasza.