Ewa Stankiewicz odpowiada Tuskowi, PAP cenzuruje odpowiedź

Ewa Stankiewicz, niepokorna dziennikarka, która uparła się by pokazywać to, czego inne media "nie widzą" ,  odnosząc się do słów premiera na jej temat, napisała:
 
Premier Tusk:„...wtedy, kiedy zwracałem się do pana marszałka Niesiołowskiego z takim apelem, aby przeprosił napastującą go wówczas dziennikarkę za słowa, to mówiłem to – i dzisiaj to też powtórzę, bo takie postępowanie, to znaczy zdolność wybaczania.”

W związku z określeniem pana Premiera wyrażającym przekonanie, że napastowałam posła Niesiołowskiego, pragnę przeprosić, że pełniąc swoje obowiązki służbowe, ośmieliłam się podejść do posła Niesiołowskiego i tak go zdenerwowałam swoim nazwiskiem, że już po kilkudziesięciu sekundach musiał się rzucić na mnie, tak aż jego partyjni koledzy musieli go ode mnie odciągnąć. Naraziłam posła na zdenerwowanie i musiał mi wyrywać kamerę z rąk oraz obrzucać wyzwiskami. Proszę o wybaczenie. Cieszę się, że Pan Poseł nie uszkodził sobie ręki podczas rękoczynów, których dopuścił się na mnie. Rozumiem w pełni oburzenie pana Premiera na bezczelność dziennikarza, który ośmiela się filmować wydarzenia na terenie Sejmu RP i próbować zadawać pytanie posłowi. Na szczęście Pan Premier w swej szlachetności wezwał posła, żeby mi wybaczył. Doceniam ten gest Pana Premiera.
Ewa Stankiewicz

 
Powyższe oświadczenie jest drugim, jakie red. Stankiewicz wysłała do Polskiej Agencji Prasowej. Zrobiła to pół godziny po otrzymaniu odmowy publikacji pierwszego z powodu, że w oświadczeniu (wg PAP): "nie odniosła się do słów Premiera".  Więc się odniosła. Zrobiła to wprost, przytaczając konkretne słowa, na które odpowiedziała, ale niestety - pół godziny wystarczyło, by PAP (w osobie Joanny Przyborowskiej), przestała być zainteresowana odpowiedzią pani Stankiewicz, pisząc do niej: „Dla nas sprawa jest zamknięta. Nie jesteśmy zainteresowani”.

Oba oświadczenia Ewy Stankiewicz można przeczytać tutaj: niezalezna.pl/28952-skandal-pap-cenzuruje-ewe-stankiewicz
 
Dobra i  ważna jest odpowiedź Ewy Stankiewicz. Autorka w cudownie ironiczny sposób zwraca w niej uwagę na manipulację premiera, który mówiąc o "wybaczeniu" sugeruje, że Stankiewicz popełniła wobec Niesiołowskiego jakiekolwiek wykroczenie. Premier kłamie.

Ważny i chyba ważniejszy jest fakt, że  odpowiedź Ewy Stankiewicz została przez Polską Agencję Prasową odrzucona, czyli ocenzurowana.
Bo o  czym to świadczy?
Otóż, jak wiadomo, cenzura jest cechą systemów totalitarnych. Odmowa publikacji przez PAP odpowiedzi, do której przywołana przez premiera Tuska  red.Stankiewicz miała święte prawo, jest dowodem na to, że w Polsce rządzi neokomuna. Totalitaryzm stoi u drzwi, te drzwi się powoli otwierają... czy da się powstrzymać to, co nieuchronne?  Nieuchronne, ale nie z winy Tuska, bo jego by już dawno nie było, gdyby nie chroniły go MEDIA -  te media, które zamiast kontrolować rząd, kontrolują opozycję. A przecież,  by uchronić Polskę przed zbliżającym się totalitaryzmem, wystarczyłoby by ludzie pracujący w zawodzie dziennikarza przestali uprawiać propagandę, a zaczęli informować.
 
Premierem, który manipulując faktami bredzi o wybaczaniu - gardzę,   panią Ewę Stankiewicz podziwiam i pozdrawiam.