1. Wczoraj Prezydent Bronisław Komorowski i Premier Donald Tusk znowu publicznie zabrali głos na temat mordu w biurze PiS w Łodzi i konsekwencji tej zbrodni. Prezydent zrobił to podczas odsłonięcia w gmachu Sejmu pamiątkowej tablicy poświęconej 18 parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a Premier w wywiadzie dla zaprzyjaźnionej rozgłośni TOK FM. Mimo tego ,że wypowiedzieli wiele słusznych myśli, to jednak z całości ich wystąpień wynika, że udają iż nie rozumieją co się stało. A skoro robią to w tak ostentacyjny sposób, to raczej nie należy spodziewać się, że ich obóz polityczny będzie dążył do zasypywania głębokich rowów pomiędzy rządzącymi i opozycją , które w dużej mierze sam wykopał.
2. Jak bowiem Prezydent Komorowski może zapowiadać teraz działania pojednawcze pomiędzy zasiadającymi w Sejmie partiami politycznymi, w sytuacji kiedy nawet się nie zająknął o swojej roli w kopaniu głębokich rowów pomiędzy rządzącymi i opozycją. Już nawet nie wypada przypominać tych „złotych myśli” Marszałka Komorowskiego pod adresem ś. p. Lecha Kaczyńskiego w stylu „jaka wizyta taki zamach” , „ z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera”, czy „dla mnie jest ważniejsze pytanie dlaczego w ogóle jechał taki bizantyjski orszak do tego Smoleńska”. Za to wszystko Prezydent Komorowski nigdy nie przeprosił , nie wykazał nawet odrobiny skruchy, nie przeprosił również za swojego przyjaciela Palikota, który pomógł mu wygrać wybory, a bez tego obsadzenie się w roli mediatora, który ma wyciszać nastroje i godzić zwaśnione strony jest posunięciem wyjątkowo cynicznym. Przy okazji Prezydentowi Komorowskiemu jak to zwykle bywa wymknęło się ciekawe stwierdzenie nie pozostawiające złudzeń co do obiektywizmu mediów. Zapowiadając, że spotka się z szefami najważniejszych mediów i będzie ich namawiał do tonowania nastrojów, nazwał ich reżyserami medialnych widowisk co oznacza publiczne przyznanie się do tego , że niszczenie PiS-u przez dużą część mediów jest jak najbardziej reżyserowane.
3. Podobnie ani cienia refleksji jeżeli chodzi o własne zachowania nie wykazał we wspomnianym wywiadzie dla TOK FM Donald Tusk. Ani odrobiny empatii do atakowanego brutalnie PiS i jego lidera Jarosława Kaczyńskiego i ani odrobiny skruchy jako szefa partii, której prominentni przedstawiciele posuwali się wręcz do gróźb karalnych wobec szefa PiS i jego członków. Gdyby Polska była państwem praworządnym to przynajmniej posłowie Palikot, Kutz i Niesiołowski już dawno powinni mieć postawione zarzuty właśnie o wypowiadanie gróźb karalnych pod adresem prezesa PiS, a szef ugrupowania, której byli członkami już dawno przeprosił by za ich wypowiedzi. Nic takiego do tej pory nie miało miejsca, a w wypowiedzi Premiera Tuska po tym co się stało w Łodzi, sprawcą jest wprawdzie niepoczytalny człowiek ale podżegającym go do tego czynu nikt inny tylko Kaczyński. Wprawdzie urąga to elementarnej przyzwoitości i logice (Kaczyński podżegał do tego ,żeby sam został zabity) ale po to się udziela wywiadów zaprzyjaźnionej rozgłośni, żeby nie było ani kłopotliwych pytań ani jeszcze bardziej kłopotliwych wątpliwości co do wypowiadanych treści.
4. Jeżeli dwie najważniejsze osoby w państwie Prezydent i Premier zapowiadają ,że teraz będą się zajmowały wyciszaniem nastrojów i budowaniem zgody, bez cienia refleksji nad swoimi „zasługami” w kopaniu rowów to jak można wierzyć w ich szczere zamiary. Zdaje się, że PR-owcy podpowiedzieli, ze po tym co się stało w Łodzi przynajmniej na razie trzeba się prezentować w mediach jako zwolennicy zgody i porozumienia i takiemu postrzeganiu służą obydwie wypowiedzi. Ale w dalszym ciągu obowiązuje zasada, że to ofiara jest katem, że opozycja jest ostatnią przeszkodą do osiągnięcia przez Polskę stanu powszechnej szczęśliwości i tylko jej wyeliminowanie daje szansę, żeby ten stan się zmaterializował. Dopóki Prezydent i Premier będą uciekali od odpowiedzialności za to się w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy działo, dopóki nie będzie szczerych przeprosin i ciągłe udawanie, że nie wiemy o co tej opozycji chodzi dopóty budowanie zgody będzie tylko kolejna PR-owską zagrywką rządzących.