Rządzących szacunek dla pracujących

1. Powoli kończą się obchody 30 lecia powstania „Solidarności”. Uroczystości związane z tą rocznicą odbyły się w wielu miejscach w Polsce ale szczególny charakter miały te związane z podpisanymi 30 lat temu porozumieniami pomiędzy strajkującymi, a komisjami rządowymi, a więc w Szczecinie, w Gdyni ( w zastępstwie Gdańska) i w Jastrzębiu Zdroju. W Szczecinie w obchodach wziął udział Prezydent Bronisław Komorowski , a głównym przekazem jego wystąpienia było porównanie niepracujących dźwigów upadłej stoczni do amerykańskiej Statui Wolności. Rzeczywiście to koledzy Prezydenta z rządu, Premier Tusk i Minister Skarbu Grad załatwili 10 tysiącom stoczniowców (3 tysiącom w Szczecinie i 7 tysiącom w Gdyni) wolność od pracy na długie lata. Zresztą w przypływie szczerości Premier Tusk po wielokroć mówił do swoich najbliższych współpracowników o stoczniach „niech trafi je szlag” i trafił przy dużym udziale tego rządu.

Do Jastrzębia Zdroju zaproszeń dla Prezydenta Komorowskiego i Premiera Tuska nie wystosował przewodniczący regionu śląskiego „Solidarności”, bo jak publicznie poinformował nie byłby w stanie zapewnić gościom bezpieczeństwa. Pokazuje to tylko nastroje załóg pracowniczych, zrzeszonych w tym w tym związku, którym 3-letnie rządy ekipy Tuska, tak mocno dały się we znaki,że nie chcą rządzących nawet na tak podniosłych uroczystościach. W ostatnim 21 leciu były różne rządy do których „Solidarności” było bliżej lub dalej, ale jeszcze w całym tym okresie nie było tak,żeby rządzący nie mogli się pojawić na jakiś uroczystościach z dużym udziałem załóg pracowniczych ze względu na swoje bezpieczeństwo. Ten znamienny fakt uszedł jednak uwadze, z reguły bardzo dociekliwych dziennikarzy i mediów.

2. Uroczystości w Gdyni (w zastępstwie Gdańska, bo w remoncie hala Oliwi) były centralnym punktem obchodów 30 lecia „Solidarności”. Byli obecni Komorowski, Tusk , Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i poprzedni Premierzy Mazowiecki, Pawlak i Kaczyński. Przemówienie Prezydenta Komorowskiego nie było konfrontacyjne i nie miało wpadek więc przeszło bez echa . Ale już Premier Tusk zaczął od tego ,że wielu zgromadzonym na tej sali na pewno nie podoba się jego obecność i już na początku sprowokował gwizdy i tumult. Następnie miał dla związkowców przesłanie dotyczące zmniejszenia o 9 mln liczebności tego związku z sugestią, że wynika to z zaangażowania związku w politykę. Premier jednak jako”wytrawny historyk” powinien wiedzieć, że 10 mln członków miał ruch społeczny „Solidarność” i to w okresie braku możliwości działania ludzi w jakichkolwiek innych legalnych strukturach, a więc kłucie obecnych związkowców w oczy tą wyraźnie zmniejszoną liczbą członków było prowokacją obliczoną na medialny efekt.

3. W tej sytuacji z wystąpień polityków tylko przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, nawiązywało do rangi tej uroczystości i sytuacji w jakiej teraz w Polsce znaleźli się ludzie pracy najemnej. Niestety akcja Pani Krzywonos i kompletny brak rzetelności mediów doprowadziły do tego, że najważniejsze propracownicze fragmenty tego wystąpienia nie są znane szerszej opinii publicznej. Zwrócę uwagę tylko na dwa, które są moim zdaniem kluczem do stabilnego rozwoju kraju, także w przyszłości. ” „Solidarność” była wielkim buntem przeciwko niesprawiedliwości, przeciwko często haniebnemu traktowaniu pracy i pracowników. Była domaganiem się by prawa pracownicze były przestrzegane. O tym wielu zapomniało już dawno, a tym bardziej dziś po 30 latach. Musimy sobie jasno powiedzieć, że pomyślność narodów wyrasta z pracy, że praca nie jest czymś, co można traktować jako koszt, który należy redukować. A prawa pracownicze, to nie jest coś, co jest kosztem nieuzasadnionym. Bo tak dzisiaj wielu głosi”.

I dalej „ Musimy pamiętać, ze prawa pracownicze, umowa o pracę, ubezpieczenia społeczne, prawa wolnych związków zawodowych, są taką samą częścią naszej cywilizacji jak na przykład spółka akcyjna, czy spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jak akcje i giełda- instytucje, które zdołały stworzyć współczesny kapitalizm i gigantyczny sukces gospodarczy ludzkości w ciągu ostatnich dwóch wieków. Że to jest całość naszej cywilizacji, że kto podnosi rękę na te instytucje, ten kopie grób tej całości, na którą składa się demokracja, wolny rynek i prawa pracownicze”.

4. Co można powiedzieć głębszego i mądrzejszego także na przyszłość na 30 lecie takiego związku zawodowego jak „Solidarność”? To musiało się podobać zwykłym ludziom, ludziom pracy najemnej zgromadzonym na sali i dlatego Kaczyński dostał taki aplauz. Ale te słowa nie mogły się podobać rządzącym, którzy ludzi pracy najemnej i prawa pracownicze mają gdzieś. Nie mogły się podobać establishmentowi bo on już od dawna nie spotyka się ze zwykłymi ludźmi i w związku z tym nie potrafi z nimi rozmawiać. Wreszcie nie mogły się podobać niektórym założycielom „Solidarności”, którzy okazali się beneficjentami przemian i już dawno wysiedli z pociągu „Solidarność” na przystanku „dostatek i wysoka pozycja społeczna”.

Ciągle mam przed oczyma, krótki reportaż, który chyba przez nieuwagę poszedł w TVN 24 o stoczniowcu ze Stoczni Gdańskiej jednemu z inicjatorów strajku w 1980 roku, który w roku 2002 musiał przejść na zasiłek przedemerytalny po kolejnej fali redukcji zatrudnienia w stoczni. Załamał się , przeszedł dwa zawały i jak mówi przywrócił go do życia gest Prezydenta Lecha Kaczyńskiego , który odznaczył go Krzyżem Kawalerskim za zasługi dla powstania „Solidarności. Teraz społecznie oprowadza wycieczki po wyłączonej z eksploatacji części Stoczni Gdańskiej. Dziennikarz pokazuje także jego próbę przywitania się z Lechem Wałęsą na jakiejś uroczystości w Gdańsku. Wałęsa wprawdzie podaje mu rękę ale jakoś nie może sobie przypomnieć ich wspólnego działania 30 lat temu. Przejmujące obrazy braku solidarności ze strony tych, którzy wdrapali na piedestały po plecach takich jak ten pozbawiony teraz pracy człowiek.

Powoli kończą się obchody 30 lecia powstania „Solidarności”. Uroczystości związane z tą rocznicą odbyły się w wielu miejscach w Polsce ale szczególny charakter miały te związane z podpisanymi 30 lat temu porozumieniami pomiędzy strajkującymi, a komisjami rządowymi, a więc w Szczecinie, w Gdyni ( w zastępstwie Gdańska) i w Jastrzębiu Zdroju.