Komorowski wybrany, liberalizm może wrócić

1. Dwa tygodnie po zwycięstwie wyborczym Bronisława Komorowskiego, zaczynają pojawiać się informacje w jaki sposób przy swoim Prezydencie, rząd Donalda Tuska, będzie chciał oszczędzać.

Na pierwszy ogień co bardzo znamienne, mają pójść renty. Rząd wraca w ten sposób do swego projektu o ograniczeniu wysokości rent sprzed dwóch lat,który po uchwaleniu przez Parlament został zawetowany przez Prezydenta ś. p. Lecha Kaczyńskiego i weto to nie zostało odrzucone.

Oficjalnym uzasadnieniem dla tego projektu jest wprowadzenie takie samego sposobu liczenia rent jaki obowiązuje w przypadku emerytur czyli uzależnienia ich także od kapitału (hipotetycznego do 60-65 roku życia) jaki zgromadzi pracujący w trakcie trwania ubezpieczenia.

Ale już na pierwszy rzut oka widać, że głównym powodem powtórnego zgłaszania tego projektu jest poszukiwanie oszczędności budżetowych i to najlepiej takich, które mogłyby wystąpić natychmiast po wejściu w życie wspomnianej ustawy.

2. Szczególnie bulwersujący w tej sprawie jest fakt, że poszukiwanie oszczędności zaczyna się od jednej z najsłabszych grup społecznych tzn. osób niepełnosprawnych.

W Polsce renty z tytułu orzeczonej niepełnosprawności zawodowej utrzymuje około 1,2 mln osób. Grupa ta została poważnie ograniczona na początku tej dekady kiedy dokonano zmian w ustawodawstwie powodujących zamianę większości tego rodzaju świadczeń o stałym charakterze na świadczenia czasowe.

Powoduje to konieczność dokumentowania niepełnosprawności uniemożliwiającej zatrudnienie, po każdym upływie okresu na jaki renta została przyznana.

Kolejną cechą charakterystyczną polskiego systemu rentowego jest ich dramatycznie niski poziom. Blisko 60% wypłacanych w Polsce rent nie przekracza 1tys. zł brutto, a aż 40% jest niższa niż 800 zł brutto.

Ograniczenie wysokości i tak już niskich świadczeń, niewątpliwie pogorszy sytuację materialną osób niepełnosprawnych, natomiast nie spowoduje,że więcej osób z tego środowiska zacznie pracować. Ciągle bowiem jeszcze w naszym kraju bardzo trudno jest osobom niepełnosprawnym rehabilitować się i jednocześnie pracować.

Nawet instytucje publiczne, które mają obowiązek zatrudniania osób niepełnosprawnych nie wywiązują się z tego obowiązku i wolą płacić kary z tego tytułu niż tworzyć odpowiednie dla takich osób stanowiska pracy (ostatnio wyniki kontroli w tej sprawie przedstawił NIK i są one miażdżące dla administracji publicznej).

3. Oszczędności z tego tytułu mają wynieść około 1,8 mld zł rocznie, więc w sytuacji ciągle pogarszającego się stanu naszych finansów publicznych jest to kwota nie do pogardzenia.

Tyle tylko, że w cywilizowanych krajach, kiedy przychodzi do poszukiwania oszczędności, zaczyna się je od tych grup społecznych, które takie dodatkowe ciężary będą w stanie udźwignąć.

Znamienny jest tutaj przypadek Holandii,której minister finansów zaproponował jako pierwsze posunięcie oszczędnościowe wprowadzenie dodatkowej 50% stawki podatkowej w podatku od dochodów osobistych dla osób najbogatszych.

Na wątpliwości parlamentarzystów, że nie jest to rozwiązanie najrozsądniejsze bo osłabia zainteresowanie osiąganiem dodatkowych dochodów, a jednocześnie przyniesie tylko 1mld euro dodatkowych dochodów, odpowiedział, że gdyby nie wprowadził tego rozwiązania,nie miał by odwagi sięgać do kieszeni tych mniej zamożnych grup społecznych.

U nas jak widać rząd Tuska takich zahamowań nie ma, choć wielu ekonomistów podpowiada przywrócenie płacenia składki ZUS niezależnie od wielkości osiąganych w roku przychodów. Reforma emerytalna bowiem wprowadziła rozwiązanie, że przychody przekraczające 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia powodują ustanie obciążania ich składką ZUS.

A więc wszystkie osoby osiągające przychody większe niż około 100 tys, zł rocznie przestają płacić składkę od wynagrodzeń przekraczających tą kwotę,. Ubytek z tego tytułu w funduszu ubezpieczeń to przynajmniej 0,4% PKB, a więc w roku 2010 to przynajmniej 6 mld zł, jest więc po co sięgać.

Ale o takim rozwiązaniu rząd Platformy nie myśli, bo uderzyłoby to w jej elektorat lepiej więc zacząć oszczędzać na niepełnosprawnych.

Dwa tygodnie po zwycięstwie wyborczym Bronisława Komorowskiego, zaczynają pojawiać się informacje w jaki sposób przy swoim Prezydencie, rząd Donalda Tuska, będzie chciał oszczędzać.