Przy rządach Platformy, biada ci, Polsko B

1. Na początku tej kadencji Parlamentu, Platforma chciała przeforsować tzw. ustawę metropolitalną, której konsekwencją miało być przyspieszenie rozwoju najpierw 6 później 9 obszarów metropolitalnych położonych wokół największych polskich miast.

Konsekwencją jej przyjęcia byłoby zapewne rzeczywiście przyśpieszenie rozwoju tych obszarów,które ustawa uznawałaby za metropolitalne, ale jednocześnie wysysanie środków finansowych zarówno tych krajowych jak i europejskich.

Istniały poważne obawy, że na rozwój olbrzymich obszarów naszego kraju zwyczajnie zabraknie pieniędzy i stąd duży opór wobec tego pomysłu. Protestowały samorządy ze słabiej rozwiniętych części naszego kraju, nie było także zgody w tej sprawie w koalicji rządowej i projekt ustawy ostatecznie nie został przyjęty przez rząd.

Nie powiodły się również przygotowania podobnego projektu przez wielkie miasta, ani przez posłów Platformy w Sejmie.

2. Okazuje się jednak, że Platforma pomysłu nie zarzuciła. Właśnie Rada Ministrów przyjęła krajową strategię rozwoju regionalnego do roku 2020,która jest odpowiedzią na podobny dokument Unii Europejskiej„Europa 2020”.

Strategia ta określa nowe priorytety rządu ,które miałyby być realizowane już w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020. Wprawdzie prace nad tym nowym planem finansowym UE dopiero się zaczynają i nie bardzo wiadomo na jakie środki finansowe na politykę regionalną Polska w niej będzie mogła liczyć ale już rząd zdecydował na co i w jaki sposób te pieniądze podzieli.

3. Pierwszym priorytetem jest konkurencyjność, a więc będą wspierane duże miasta i obszary,które są tzw. lokomotywami postępu. Rozwiązanie żywcem wyjęte właśnie właśnie z projektu ustawy metropolitalnej. Na ten cel ma być przeznaczone aż 60% przyszłych środków unijnych i odpowiednie środki krajowe bo jak wiadomo projekty europejskie wymagają współfinansowania krajowego.

W ten sposób Platforma wraca do wspierania przede wszystkim najbardziej rozwiniętych obszarów naszego kraju, przekonując, że rozwój tenna zasadzie dyfuzji będzie się później przenosił na obszary słabiej rozwinięte. Tyle tylko, że dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie takiej dyfuzji rozwoju niestety nie potwierdzają.

4.Co więcej z przeprowadzonych przez NIK kontroli wynika, że dotychczas środki europejskie w większym zakresie są kierowane do regionów i tak szybko się rozwijających podczas gdy do tych słabiej rozwiniętych trafiają tylko ich nędzne resztki.

Zamożni dzięki pieniądzom europejskim finansują już potrzeby wyższego rzędu, biedniejsi ciągle budują podstawową infrastrukturę, utwardzają drogi, budują wodociągi itd. Następuje pogłębienie dysproporcji rozwojowych nie tylko między regionami ale także wewnątrz nich.

5. Rząd nie tylko tego problemu nie dostrzega, ale przyjętą właśnie strategią chce go jeszcze spotęgować. Wprawdzie drugim priorytetem strategii jest spójność i na ten cel ma być przeznaczone ok. 40% pozostałych środków, ale skoro w obecnej perspektywie finansowej na lata2007-2013 starano się preferować regiony słabiej rozwinięte, a mimo to narastają dysproporcje rozwojowe, to nie ulega wątpliwości,że zmniejszenie ilości pieniędzy na ten cel tylko te dysproporcje pogłębi. Platforma oczywiście wie co robi.

Jej wyborcy to przecież mieszkańcy dużych miast, młodzi, z wyższym wykształceniem, a więc to tam należy wydawać głównie pieniądze europejskie i krajowe. Pozostałe regiony muszą poczekać, aż tamte tym rozwojem tak się nasycą, że będzie się przelewał poza ich granice. 

Liberalizm rządu Tuska będzie się pojawiał w przedłożeniach rządowych teraz coraz częściej, bo przy ograniczonych środkach finansowych krajowych i europejskich według tej doktryny efektywniej jest je wydawać na obszarach lepiej rozwiniętych niż tych zapóźnionych. A skoro i powody polityczne i ekonomiczne ciągną w tym samym kierunku, to przy rządach Platformy, biada ci Polsko B.

Na początku tej kadencji Parlamentu, Platforma chciała przeforsować tzw. ustawę metropolitalną, której konsekwencją miało być przyspieszenie rozwoju najpierw 6 później 9 obszarów metropolitalnych położonych wokół największych polskich miast.