Debata męża stanu z sekretarzem

1. Ci którzy mieli wątpliwości, po pierwszej debacie czy Jarosław Kaczyński to mąż stanu po tej debacie żadnych wątpliwości już mieć nie powinni.

Ci którzy po pierwszej debacie mogli uważać, że Komorowski na czymś się jednak zna, po tej nie powinni już wiedzieć, że nie zna się na niczym i jest w stanie tylko wyrecytować wcześniej wyuczone formuły. Jeżeli padają pytania dodatkowe to natychmiast w gardle sucho, w oczach panika, a odpowiedzi na nie zawierają same frazesy, bo nawet z okrągłymi zdaniami kłopot.

Jeżeli pominąć piarowskie tricki Komorowskiego, to nic więcej z jego występu nie dało się zapamiętać, z kolei w wypowiedziach Kaczyńskiego we wszystkich dziedzinach (sprawy społeczne, gospodarka, sprawy zagraniczne) słychać było strategiczne podejście, a także konkretne rozwiązania.

2.W sprawach społecznych Kaczyński przypomniał Komorowskiemu, że mamy jednak Polskę A i Polskę B, mimo zaprzeczeń tego ostatniego, poprzez wręczenie mu Strategi Rozwoju 2020 przygotowaną przez Ministra Boniego z zaznaczoną stroną, gdzie ten podział jest opisany.

Potem cytując znane złote myśli Komorowskiego wygłaszane na terenach powodziowych ( woda się zbiera, a następnie spływa do Bałtyku), prosił o większą odpowiedzialność rządzących za słowa i czyny, szczególnie w tak dramatycznych okolicznościach.

Po tej wypowiedzi Kaczyńskiego, Komorowski jak gdyby nigdy nic wyraził zadowolenie z działań instytucji państwa w sprawie Olewnika i w usuwaniu skutków powodzi, co świadczy o jego ogromnym cynizmie i bardzo rozmija się z faktami i odczuciami społecznymi.

Później była odpowiedź na pytanie dotyczące zachęcania Polaków do powrotu z emigracji na co Kaczyński przedstawił cały szereg działań, które państwo powinno przeprowadzić, a Komorowski stwierdził, że wyjazdy się skończą jak poziom życia w Polsce będzie podobny jak w krajach zachodnich, czyli za 20-30 lat.

Na pytanie o dialog Kaczyński potwierdził, że jest jego zwolennikiem pod warunkiem, że będzie oparty na prawdzie i wykazał na liczbach, że Komorowski kłamał w sprawie wysokości podwyżek płac dla nauczycieli jak również w sprawie wydatków na armię.

W posumowaniu wykazał podstawowe różnice programowe pomiędzy liberalnym programem Platformy i solidarnym programem PiS, co powinno przemówić szczególnie do wyborców, oczekujących od państwa wsparcia.

3. W części drugiej poświęconej gospodarce Kaczyński stwierdził, że z prywatyzacji powinny być wyłączone strategiczne dziedziny gospodarki i wyjaśnił jak jego rząd wyprowadził Polskę z procedury nadmiernego deficytu zarządzonego przez Komisję Europejską.

Wyjaśnił także znaczenie KRUS dla rozwoju rolnictwa i polskiej wsi. Użył nawet stwierdzenia, że kto podnosi rękę na KRUS chce doprowadzić do masowej upadłości wielu gospodarstw rolnych.

Komorowski w tej części nie miał wiele dopowiedzenia oprócz tego, że po raz kolejny przypisał obronę polskiej gospodarki przed kryzysem rządowi Tuska, choć nawet Jan Krzysztof Bielecki (szef rady gospodarczej przy Premierze) przyznał, że wpłynęło na to ok. 30 mld zł zostawione w kieszeniach obywateli przez rząd Kaczyńskiego (obniżki podatków, składki rentowej) i nie wejście do strefy euro co postulował bardzo mocno Donald Tusk.

Przedstawiając swoją wizję rozwoju Polski,Kaczyński stwierdził, że potrzebne jest przywrócenie swobody działalności gospodarczej (nowa ustawa Wilczka), głęboka reforma polskiego sądownictwa ( w tym gospodarczego) i rozwój infrastruktury technicznej (dróg, kolei, energetyki itd.).

Przypomniał także, kilkanaście głosowań Komorowskiego , w których ten był przeciwny zwiększeniu nakładów na ważne dziedziny naszego życia, co było absolutnym zaprzeczeniem wszystkich wcześniejszych deklaracji Komorowskiego o zwiększaniu wydatków na te właśnie cele.

4. W ramach bloku dotyczącego polityki zagranicznej Kaczyński wyartykułował jasną koncepcję budowy silnej pozycji Polski poprzez współpracę z krajami Europy Środkowo-Wschodniej i reprezentowanie interesów całego tego bloku na forum Unii Europejskiej. Odrzucił również występowanie Polski w roli klienta wielkich UE takich jak Niemcy czy Francja.

Wyraził ubolewanie, ze nie ma zdecydowanych działań rządu w sprawie ochrony miejsc pracy w Polsce, Wymownym jest brak działań rządu w sytuacji kiedy Włosi przenoszą do siebie produkcję fiata pandy, przez co w fabryce w Tychach może zniknąć kilkaset miejsc pracy. Stwierdził, że podobnie było z doprowadzeniem do bankructwa stoczni w Gdyni i Szczecinie przy kompletnej bierności polskiego rządu.

Przy okazji wytknął Komorowskiemu jego 100% zależność od Donalda Tuska i pytał czy jego prezydentura ma być tylko prezydenturą pilnowania żyrandola czy czymś więcej. Komorowski nie miał w tej sprawie nic ciekawego do powiedzenia poza banałami o współpracy na forum Unii Europejskiej.

5. W podsumowaniu Kaczyński mówił o konieczności znalezienia się Polski w grupie G-20 (największych gospodarek świata) i zorganizowania olimpiady w naszym kraju najpóźniej w 2024 roku. Stwierdził, że takie wielkie cele zintegrują Polaków i uwolnią ogromne pokłady energii młodego pokolenia co znacząco przyśpieszy rozwój naszego kraju.

Komorowski nie przedstawił żadnej wizji i w zamian za to podał Kaczyńskiemu do podpisu egzemplarz Konstytucji , który ma być licytowany na rzecz powodzian. Kaczyński poprosił Komorowskiego o długopis i Konstytucję podpisał, co było bardzo wymownym obrazem.

Sekretarz podaje Prezydentowi do podpisu Konstytucję PR i Prezydent ją podpisuje. Prorok czy co?

 Ci którzy mieli wątpliwości, po pierwszej debacie czy Jarosław Kaczyński to mąż stanu po tej debacie żadnych wątpliwości już mieć nie powinni.