Tusk znowu przywiózł sukces z Brukseli

1. Rządowi Tuska i kandydatowi na Prezydenta Marszałkowi Komorowskiemu sukcesy potrzebne są jak powietrze, więc Premier jak można się było spodziewać przyjechał z Brukseli z sukcesem.

Ten sukces polega na tym, że tzw.zarządzanie gospodarcze ma się odbywać z udziałem wszystkich 27krajów członkowskich, a nie jak chciała wcześniej Francja przede wszystkim w grupie krajów należących do strefy euro z jednoczesnym uruchomieniem nowej instytucji czyli sekretariatu strefy euro.

Tyle tylko,że wbrew temu co mówi na ten temat Premier Tusk ta sprawa została rozstrzygnięta nie na samym szczyci w Brukseli tylko w ostatni poniedziałek, podczas spotkania Prezydenta Francji Nikolasa Sarkozego z Kanclerzem Niemiec Angelą Merkel.

Wszyscy, którzy uważnie przeczytali komunikat wydany po tym spotkaniu dokładnie wiedzą, że taka decyzja właśnie na nim została podjęta, choć w komunikacie został zawarty także gest pod adresem Francji. Merkel zgodziła się aby w wyjątkowych sytuacjach zbierały się także kraje strefy euro na nadzwyczajnych posiedzeniach. To postanowienie potwierdził także szczyt w Brukseli.

2. W tej sprawie więc Tusk nie osiągnął żadnego sukcesu, bo takiego rozwiązania jak ostatecznie zostało przyjęte chciały Niemcy i Francja. Co więcej podział na kraje strefy euro i kraje będące poza tą strefą w sensie instytucjonalnym istnieje od momentu wejścia do obiegu tej waluty, a urzeczywistnieniem tego podziału jest tzw. eurogrupa obradująca pod przewodnictwem Premiera Luksemburga Jean-Claud Junckera.

A więc mówienie, że Tusk zapobiegł podziałowi instytucjonalnemu na kraje strefy euro i kraje będące poza tą strefą jest oczywistą nieprawdą. Trudno się zresztą temu dziwić, że 16 krajów strefy euro spotyka się w swoim gronie, szczególnie wtedy kiedy ta waluta przeżywa ogromny kryzys. I zgodnie z komunikatem ze szczytu w Brukseli te spotkania będą się odbywały dalej.

3. Co w takim razie tak naprawdę na szczycie ustalono? Po pierwsze zdecydowano i to już za miesiąc wyników tzw. stress-testów czyli testów sprawdzających odporność banków na kryzys. Testy te przeprowadzono już kilka miesięcy temu i o ile testy banków amerykańskich zostały ujawnione na jesieni poprzedniego roku, to testy banków europejskich mają być ujawnione teraz.

Cieszy się z tego rozwiązania Hiszpania ponieważ testy te mają potwierdzić dobra sytuację finansową jej największych banków, wobec których były podejrzenia, że są zagrożone niewypłacalnością. Drugie uzgodnienie to wprowadzenie dodatkowych sankcji dla krajów łamiących ustalenia Paktu Stabilności i Wzrostu (deficyt finansów publicznych mniejszy niż3% PKB, dług publiczny niższy niż 60% PKB).

Komisja Europejska ma przygotować rozwiązania w tej sprawie choć już do tej pory taka sankcja istniała i było nią zablokowanie środków z Funduszu Spójności dla kraju, który nie przestrzega tych kryteriów.

Poważnym problemem w tej sprawie jest jednak sposób liczenia deficytu finansów publicznych i długu publicznego i choćby w tej sprawie Polska i Pan Minister Rostowski nie świecą w Unii przykładem. Według rachunków Rostowskiego nasz deficyt finansów publicznych za rok poprzedni wyniósł niewiele ponad 6% PKB podczas gdy według wyliczeń Komisji Europejskiej wyniósł aż 7,1% PKB. Dług publiczny wg Rostowskiego na koniec 2009 roku to 49,9% PKB podczas gdy wg Komisji Europejskiej to aż 51% PKB czyli blisko 14 mld zł większy.

4. Rząd Donalda Tuska na forum UE zachęca do większej przejrzystości finansów publicznych a w kraju prowadzi 2 statystyki deficytu finansów publicznych i długu publicznego przy czym rachunki te różnią się nie o jakieś drobne pieniądze ale o kilkanaście miliardów złotych.

Co więcej rząd Donalda Tuska zobowiązał się wobec Komisji Europejskiej, że do końca roku 2012 obniży deficyt finansów publicznych do 2,9% PKB czyli o ponad 50 mld zł i kompletnie nie informuje o tym Polaków,że w 2012 roku czeka nas zarówno podwyżka podatków (zapewne VAT i akcyzy) jak i drastyczne cięcia wydatków najprawdopodobniej z zamrożeniem płac w sferze budżetowej i emerytur i rent.

I to będą te „prawdziwe osiągnięcia” 4 letnich rządów Donalda Tuska.

Rządowi Tuska i kandydatowi na Prezydenta Marszałkowi Komorowskiemu sukcesy potrzebne są jak powietrze, więc Premier jak można się było spodziewać przyjechał z Brukseli z sukcesem.