1. Na niecałe 50 dni przed rozpoczęciem Euro 2012 wiemy już dokładnie, że czeka nas autostradowa katastrofa. Żaden z autostradowych ciągów ani z zachodu na wschód (A-2,A-4) ani z północy na południe (A-1) nie będzie przejezdny i co więcej zapewnienie tej przejezdności odsuwa się w bliżej nieokreśloną przyszłość.
Nie pomogła nawet tzw. ustawa o przejezdności, którą rządząca koalicja PO-PSL przeforsowała w poprzednim miesiącu, zupełnie absurdalna bo wprowadzająca autostradowy ruch samochodowy na plac budowy, że aż wstyd się przyznać, iż była głosowana w Sejmie.
Ale i ona się ostatecznie nie przyda bo są takie odcinki autostrad gdzie jeszcze nie ma do końca przygotowanych nasypów drogowych, a cóż dopiero warstw kruszywa i asfaltu, po których można by się było poruszać.
2. Jest jednak jeszcze inna odsłona autostradowej katastrofy. Sytuacja finansowa firm, które parę lat temu rozpoczęły swoją przygodę z budową autostrad w Polsce.
Jedna już spektakularnie upadła pozostawiając rozgrzebaną budowę (zresztą przejętą od chińskiej firmy Covec, która ponad rok temu zeszła z placu budowy) na autostradzie A-2. To firma DSS, o jej sytuacji finansowej minister Nowak jeszcze 2 miesiące temu wyrażał się w samych superlatywach.
Pozostawiła wielomilionowe zobowiązania i rozsierdzonych podwykonawców, którzy teraz blokując drogi będą dochodzili swoich należności w GDDKiA bo u syndyka nie mają szans, ponieważ wartość majątku firmy jest kilkakrotnie niższa od jej zobowiązań.
Wygląda jednak na to, że ta upadłość to czubek góry lodowej jeżeli chodzi o firmy budujące autostrady w Polsce. Właśnie sąd rejonowy w Poznaniu zwrócił wnioskodawcy wniosek o upadłość likwidacyjną kolejnego potentata Hydrobudowy Polska ale tylko ze względów formalnych. Był to w ciągu ostatnich kliku miesięcy już trzeci wniosek o upadłość tej firmy.
3. Ale i pozostałe firmy budujące autostrady i obecne na polskiej giełdzie jak widać po ich notowaniach, nie mają się najlepiej, co świadczy o tym, że inwestorzy w te papiery zdają sobie coraz bardziej sprawę, że wyszły one na budowie autostrad jak przysłowiowy „Zabłocki na mydle”.
Wartość akcji firm budujących autostrady od momentu podpisania kontraktów z GDDKiA do połowy kwietnia tego roku gwałtownie się zmniejszyła. I tak akcje PBG potaniały aż o 86%, Mostostalu Warszawa o 81% ,Polimexu o 79% wspominanej Hydrobudowy także o 79%, GTC o 72%, co nieodparcie nasuwa wniosek, że akcjonariusze wietrzą już kolejne upadłości.
Tylko jedna firma giełdowa zaangażowana w budowę autostrad czyli Budimex daje sobie jakoś radę, a wartość jej akcji w tym samym okresie nie tylko nie spadała ale wręcz przeciwnie wzrosła o ponad 22%. Ale to firma z olbrzymim doświadczeniem także międzynarodowym budująca autostrady np. w Iraku jeszcze w latach 80-tych.
Jak wygląda w takich warunkach sytuacja finansowa podwykonawców tych wielkich firm, łatwo sobie wyobrazić. Pewnie będziemy się o tym przekonywać na własnej skórze stojąc w gigantycznych korkach na skutek blokad dróg przez nich organizowanych w różnych miejscach w Polsce.
4. Wszystko to ma miejsce w sytuacji kiedy po raz pierwszy w całym ostatnim 20 leciu, zostały spełnione jak się wydawało wszystkie warunki pozwalające na budowę autostrad i dróg szybkiego ruchu.
Były na czas ich projekty, jest prawo pozwalające w stosunkowo szybkim tempie przygotowywać tereny pod budowę dróg, były wreszcie w odpowiedniej wysokości pieniądze pochodzące zarówno z polskiego jak i unijnego budżetu.
Mimo tego mamy totalną katastrofę na budowie autostrad, wielomiesięczne opóźnienia, czasami już bez nadziei na zakończenie budów, niską jakość, co ujawniło się w sposób szczególny po tej zimie, a teraz jeszcze upadłości wielkich firm będących wiodącymi w budowlanych konsorcjach co zapewne spowoduje masowe upadłości podwykonawców.
Dlaczego tak się dzieje i kto do tego doprowadził odpowiedzcie sobie państwo sami.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2656
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki,
zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych,
mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i
zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą
prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować
w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Miał być wielki sukces a jest wielka klapa.
Zupelnie nie rozumiem, dlaczego mafia PO ma jeszcze zwolenników i to az tylu ...
Polska w budowie. To lepiej budowali komuniści niż PO.
I opętany faszystowską wizją Jarosław Kaczyński.
rasistowskiego przesladowania katolikow i etnicznych Polakow.
Taka mieszanka, a wiec faszyzm + rasizm religijny = nacjonal-socjalizm, nazizm.
Dokladnie z "lagodna" forma takiego totalitaryzmu mamy docznienia w Polsce.
Panie Ministrze, a to kolejny bandytyzm - super bandytyzm.
4 na 100 polskich emerytów i rencistów otrzymuje ponad 3,5 tys. zł miesięcznie. Najwyższa emerytura wypłacana przez ZUS to 13,9 tys. zł. Wysokość tych świadczeń nie ma nic wspólnego z płaconymi składkami. Najwyższe emerytury dostają emerytowani funkcjonariusze służb III RP (tzw. mundurowe: policjanci, tajne służby, żołnierz), górnicy, a także… urzędnicy państwowi oraz tzw. sędziowie i prokuratorzy w stanie spoczynku. Uprzywilejowana kasta emerytów liczy sobie ponad 280 tys. osób. Aby nie denerwować społeczeństwa ZUS przytomnie urywa statystykę nie pokazując ile osób pobiera emerytury liczone w dziesiątkach tysięcy miesięcznie. Ostrożne szacunki pozwalają przyjąć, że roczna wartość przywilejów dla wybranych grup zawodowych się 30-35 mld zł rocznie! Mniej więcej tyle ile wynosi deficyt budżetowy państwa.
A Rząd Tuska każe nam wszystkim złożyć się na emerytury dla tej bandy darmozjadów mundurowo-urzędniczej. Karze prostemu Janowi Kowalskiemu, który tyrał przez 40 lat podzielić się swoją emeryturą z mundurowymi oraz TOW. Lisem z Telewizji Publicznej - wodzirejem propagandy pro Tuskowo-putinowskiej - czyli każdy z nas musi zrzucić się na te drobne kilka milionów dla Lisa.
Rząd prosi mundurowych, aby zgodzili się na wydłużenie czasu pracy z 15 do 25 lat. Rząd szacuje, że oszczędności, które proponuje przyniosą w resortach mundurowych w latach 2028-2042 17 mld zł.
Przypomnę, że każdemu MUNDUROWEMU podatnik płaci choćby za to, że ten ma zadbać o bezpieczeństwo Prezydenta RP. A tymczasem wiele na to wskazuje, że Ci mundurowi są zamieszani w zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym, którego efektem jest MORD SMOLEŃSKI.
Przypomnę, że Ci mundurowi nie są w systemie powszechnym ubezpieczeń, czyli nie odprowadzają składek na ZUS, czyli każdego miesiąca od ich poborów BRUTTO nie są potrącane składki na tzw. ZUS.
To jest BANDYTYZM III RP. Mam nadzieję, że w IV RP takiego bandytyzmu w majestacie prawa nie będzie.
Jak im nie pasuje praca w służbach mundurowych - to łopata czeka. Z niewolnika nie ma pracownika.
A jak chcą to do 55 lat i minimum 25 latach - dopiero wtedy emerytura.
Jestem ZA OGŁOSZENIEM UPADŁOŚCI ZUS i wprowadzeniem emerytur dla wszystkich, na jednakowym poziomie - najniższej ustawowej płacy. Dalej niech sobie odkładają. Ta zmiana faktycznie będzie dotyczyła tych wszystkich mundurowych i urzędników.
Zdaje sie, ze oni dostali pieniadze.. ktore wyparowaly na drodze do podwykonawcow.
Rzeczywiście ile jeszcze tych postkomunistycznych bonzów bierze blisko 10-cio tysięczne bądź kilkunastotysięczne emerytury? Którzy to bandyci stanowią czołówkę w pobieraniu świadczeń. ZUS to haniebna, złodziejska przybudówka komunistyczna, przeznaczona dla aparatu ucisku z PRL, która jeszcze się wypasa na narodzie. Bydło, Panie... te cholerne darmozjady nieźle się zabezpieczyły na starość. Jak już pochowają wszystkich komuszków to ZUS szlag trafi.
La strada,czyli "droga wędrówka" w Polsce zwana "Auto-zdrada"
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
Pozdrowionka (również dla autodonka)
GDDKiA tłumacząc, że pęknięcia na autostradzie to normalka związana z nową technologią, widocznie uważa że Polacy to banda durniów. I słusznie !!! Masa ludzka głosująca ponownie na bandę, która ją okrada i notorycznie krzywdzi nie zasługuje na lepsze traktowanie.