Cyniczne wykorzystanie stenogramów

1. Jeszcze w poniedziałek późnym wieczorem po godz. 22 w programie telewizyjnym Tomasza Lisa Premier Donald Tusk tłumaczył, że jest po rozmowie z Bronisławem Komorowskim, który przewiduje posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego w najbliższy piątek po czwartkowym święcie Bożego Ciała.

Jeżeli Rada wypowie się pozytywnie na temat upublicznienia stenogramów z rozmów w kabinie Tupolewa to zostaną one przedstawione opinii publicznej po obróbce technicznej najwcześniej w poniedziałek 7 czerwca, dodał Donald Tusk. Co takiego stało się w nocy z poniedziałku na wtorek, że zdecydowano zwołać posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego już we wtorek o godzinie 12.

Tusk i Komorowski wiedzieli, że wprawdzie w stenogramach nie ma żadnych sensacyjnych wiadomości ale zebranie Rady w tej sprawie i decyzja o ich upublicznieniu na pewno będą wydarzeniami dnia i przyciągną uwagę mediów, a w konsekwencji i opinii publicznej.

Chodziło zapewne o przykrycie wydarzenia jakim niewątpliwie miało być rozpoczęcie właśnie we wtorek cyklu debat pomiędzy Premierem Jarosławem Kaczyńskim i ekspertami. W pierwszej z nich na temat polityki zagranicznej naszego kraju miała uczestniczyć prof. Jadwiga Staniszkis. Debata się wprawdzie odbyła ale wydarzeniem dnia były jednak stenogramy.

2. Tusk i Komorowski zdecydowali się więc bez żadnych zahamowań wykorzystać tragedię smoleńską do kampanii prezydenckiej kandydata Platformy.Ale od początku nie poszło tak jak wyobrażali sobie reżyserzy tego widowiska.

Na posiedzenie Rady nie przybył Jarosław Kaczyński,a na zorganizowanej przed godziną 12 konferencji prasowej poinformował, że prawo do zapoznania się ze stenogramami mają w pierwszej kolejności rodziny ofiar katastrofy.

Po paru minutach z posiedzenia RBN wyszedł jedyny przedstawiciel opozycji Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i on także powiedział dziennikarzom,że w pierwszej kolejności z zapisami stenogramów powinny się zapoznać rodziny, a także prokuratorzy prowadzący śledztwo. W tej sytuacji reżyserzy widowiska nie mieli innego wyjścia tylko opublikować stenogramy w takiej wersji jaką przekazali Rosjanie.

3. Opublikowany dokument pochodzi z 2maja i jest to pierwsza wersja stenogramów, a więc z początkowego okresu prac nad odczytywaniem zawartości czarnych skrzynek, stąd najprawdopodobniej w tekście tak duża ilość fragmentów określanych jako zapisy niezrozumiałe.

Ale opublikowane stenogramy w takiej formie bez skonfigurowania ich z technicznymi parametrami lotu zamiast cokolwiek wyjaśniać rodzą jeszcze większe niż do tej pory wątpliwości i powodują pojawienie się wręcz lawiny nowych pytań.

Z odszyfrowanych rozmów w kopicie wynika,że piloci zdawali sobie sprawę z trudnych warunków pogodowych na lotnisku w Smoleńsku ale mieli jasny plan postępowania. W pierwszej próbie mieli zbadać możliwość wylądowania w tych warunkach, a jeżeli nie będzie takich możliwości „powiszenie” nad miejscem lądowania przez pół godziny i jeżeli pogoda się nie poprawi odlot na lotnisko zapasowe.

Co się takiego stało,że od wysokości 100m na której powinni podjąć decyzję że odlatują w dalszym ciągu spadali (ponad 10m/s czyli 4 razy szybciej niż powinni to robić), choć na 90 metrach II pilot mówi odchodzimy.

Ale najdziwniejsze jest to,że od 150 metra, a więc na 30sekund przed katastrofą samolotu po raz ostatni zarejestrowano głos dowódcy samolotu (mówi o włączeniu świateł). Od tego momentu nie ma ani jednej jego wypowiedzi, choć to wręcz trudno sobie wyobrazić,żeby dowódca nie reagował słownie na to co się działo z samolotem przez ostatnie 30 sekund.

Tak więc reżyserzy widowiska Tusk i Komorowski mimo przychylności większości mediów i niektórych ekspertów, którzy orzekli winę pilotów, wywołali taką falę spekulacji, że dotychczasowe wyglądają przy nich na zupełnie niewinne.

Co więcej te mają nad tamtymi przewagę,ponieważ są oparte na stenogramach, a te zdaniem tych, którzy ten spektakl wywołali są twardymi dowodami w sprawie. Jak na podstawie takich materiałów można było wykluczyć awarię samolotu, wprowadzenie w błąd pilotów przez kontrolerów wieży,czy też orzec tylko i wyłącznie winę pilotów samolotu, trudno zgadnąć.

Coraz natarczywiej będą stawiane pytania dlaczego nie próbowaliśmy przejąć tego śledztwa albo chociaż uczestniczenia w nim przez stronę polską na równych prawach razem z Rosjanami. Skoro upublicznienie stenogramów było możliwe na skutek wspólnej decyzji politycznej Premierów Putina i Tuska to dlaczego podobną decyzja nie można było osiągnąć przynajmniej równego współuczestnictwa w pracach komisji rosyjskiej?

Jeszcze w poniedziałek późnym wieczorem po godz. 22 w programie telewizyjnym Tomasza Lisa Premier Donald Tusk tłumaczył, że jest po rozmowie z Bronisławem Komorowskim, który przewiduje posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego w najbliższy piątek po czwartkowym święcie Bożego Ciała.