P. o. Prezydenta

1. Od momentu katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w wyniku której zginął Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński pełniącym obowiązki Prezydenta jest Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Trzeba przyznać,że Komorowski znalazł się w trudnym położeniu. Pełnienie obowiązków Prezydenta w sytuacji kiedy jest się Marszałkiem Sejmu, a jednocześnie kandydatem Platformy Obywatelskiej na Prezydenta w trwającej przecież kampanii wyborczej ( mimo braku jej formalnego ogłoszenia) powoduje,że znalazł się on pod szczególną obserwacją.

Poprzedni tydzień, a dokładnie 9 dni żałoby dla Marszałka Komorowskiego mówiąc najoględniej nie wypadły najlepiej.

2. Po pierwsze w kilku jego przemówieniach wygłoszonych z okazji uroczystości żałobnych ani razu nie padło słowo przepraszam w stosunku do ś. p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

A powinno ono paść nie tylko ze względu na to,ze Komorowski jako czołowa postać Platformy Obywatelskiej swoim milczeniem przyzwalał na niewybredne ataki na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego dokonywane przez ludzi Platformy, a także i z tego powodu, że sam czasami w tych atakach uczestniczył,że przypomnę tylko jeden z nich „jaki Prezydent taki zamach” wtedy kiedy konwój Lecha Kaczyńskiego został ostrzelany w Gruzji.

Niestosowność tej wypowiedzi już wtedy dla Polaków była wręcz dramatyczna , bo Prezydent Kaczyński stawał mężnie przeciw imperialnym zakusom Rosji. Prawdopodobnie gdyby nie postawa Lecha Kaczyńskiego i kilku innych Prezydentów krajów Europy Wschodniej, dzisiaj w stolicy Gruzji Tbilisi stacjonowałyby wojska rosyjskie. Teraz kiedy tragicznie zginął pod Smoleńskiem lecąc oddać cześć zamordowanym w Katyniu w 70-tą rocznicę tej zbrodni te słowa brzmią wręcz haniebnie.

3. Po drugie Marszałek Komorowski pełniąc obowiązki Prezydenta do czasu przeprowadzenia nowych wyborów, a więc jeszcze przez niewiele ponad 60 dni powinien podejmować tylko decyzje niezbędne z punktu widzenia dbania o interesy państwa. Powinny to być także decyzje w swoisty sposób szanujące wolę i zamierzenia zmarłego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Niestety tak nie jest.

Ani pośpieszne nominacje na wakujące stanowiska ani publiczne wypowiedzi pod adresem niektórych instytucji, których szefowie zginęli w katastrofie, ani wreszcie decyzje w sprawie projektów ustaw, które zostały skierowane do podpisu prezydenta nie są podejmowane w takim duchu.

4. Nominacja już na 3 dzień po katastrofie nap.o. szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego w sytuacji kiedy do dyspozycji był urzędujący szef gabinetu Prezydenta Kaczyńskiego minister Maciej Łopiński albo zastępca szefa Kancelarii koordynujący w porozumieniu z rodziną przygotowania do pogrzebu, minister Jacek Sasin, była wyjątkowo niestosowna.

Jeszcze bardziej zastanawiająca była pośpieszna nominacja generała Stanisława Kozieja na p.o. szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W sytuacji kiedy wcześniej media informowały o dziwnych związkach Marszałka Komorowskiego z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, a w BBN znajduje się nieopublikowana II część raportu sporządzonego po likwidacji WSI(marszałek Komorowski jako jedyny poseł PO głosował przeciw ustawie w tej sprawie) ponoć opisująca te związki, przed taką nominacją Marszałek powinien się z tych związków publicznie wytłumaczyć. Ta nominacja sugeruje, że być może Marszałek Komorowski chciał się bardzo szybko przed czymś zabezpieczyć.

Była także niefortunna wypowiedź pod adresem zarządu NBP sugerująca, ze jeżeli nie zmieni swojej poprzedniej decyzji podjętej jeszcze z udziałem zmarłego Prezesa Sławomira Skrzypka (nie zwiększy wpłaty z zysku do budżetu z 4 mld zł do 8mld zł) to przeprowadzi szybko procedurę powołania nowego Prezesa NBP. Było to wyraźna ingerencja w niezależność NBP.

Została także ponoć podpisana nowelizacja ustawy o IPN będąca zamachem na tą instytucję jak to określała opozycja w czasie debaty sejmowej, mimo że los w swoisty pogodził ziemskie spory broniącego dotychczasowego kształtu tej instytucji Prezesa Janusza Kurtykę i głównego orędownika zmian posła PO Arkadiusza Rybickiego (obydwaj zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem). Trzeba przypomnieć, że Prezydent Lech Kaczyński chciał tę ustawę zawetować.

To tylko niektóre z decyzji pełniącego obowiązki Prezydenta Marszałka Bronisława Komorowskiego. Pokazują one niestety zawłaszczanie państwa, kierowanie się interesami partii,której Marszałek jest członkiem, wreszcie wyraźnie nie szanują woli zmarłego tragicznie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Chciałoby się powiedzieć cytując klasyka „Marszałku nie idź tą drogą” to wcale nie przybliża cię do prezydentury.

Od momentu katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w wyniku której zginął Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński pełniącym obowiązki Prezydenta jest Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.