Chcemy się dusić własnymi rękami

1. Niedawno Komisja Europejska zaprezentowała projekt strategii Unii do roku 2020 w której zawarła 5 priorytetów. Pierwszy to wzrost zatrudnienia wgrupie aktywnych zawodowo z 69 do75%, drugi- nakłady na badania i rozwój a także innowacje mają wzrosnąć z 2,5 do 4,5PKB, trzeci – jest powtórzeniem z pakietu energetyczno-klimatycznego a więc tzw. 3x20 czyli redukcja emisjiCO2 o 20% , wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych w całym zużyciu do 20% i ograniczenie zużycia energii o 20%, czwarty-zmniejszenie odsetka osób rezygnujących przedwcześnie z edukacji z15 do 10% i zwiększenie odsetka absolwentów wyższych uczelni wśród osób pomiędzy 30-34 rokiem życia z 31% do 40%, wreszcie piąty-zmniejszenie o 25% liczby osób żyjących poniżej granicy ubóstwa.

Napisałem wtedy, że „już na pierwszy rzut oka te priorytety wyglądają tak jakby były przygotowane dla bardzo zamożnych krajów, które nie widzą autentycznych problemów tych biedniejszych. A skoro wśród nich nie ma likwidowania różnic w poziomie rozwoju między bogatszymi i biedniejszymi krajami Unii, a także finansowania bezpieczeństwa żywnościowego, możemy się spodziewać,że w przyszłej perspektywie finansowej środki finansowe na dwie najważniejsze dla nowych krajów członkowskich polityki tj. politykę spójności i wspólną politykę rolną,zostaną poważnie okrojone”.

2.Po ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej, na którym projekt strategii był omawiany Premier Donald Tusk, który wrócił z tego szczytu jak zwykle „ z naręczem sukcesów” poinformował dziennikarzy, że w konkluzjach końcowych tego dokumentu podkreślono wagę polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej dla rozwoju Unii do roku 2020 zresztą na wniosek naszego kraju. A więc zdaniem Premiera nie ma już sprawy, możemy spać spokojnie jeżeli chodzi o kształtowanie przyszłego budżetu Unii na lata 2014-2020.

Okazuje się jednak, że sprawa jest i to coraz poważniejsza. Środki finansowe na realizację polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej mają być poważnie okrojone i życzą tego sobie kraje Unii, które są największymi płatnikami netto(czyli wpłacają do budżetu Unii znacznie więcej niż z niej otrzymują: w 2008 roku dla Niemiec saldo to wyniosło 7,1 mld euro,dla Włoch 3,1 mld euro, Francja 2,7 mld euro , Holandia 2,4 mld zł,Szwecja 1,3 mld euro, Belgia 0,7 mld euro, Belgia 0,4 mld euro, W.Brytania 0,3 mld zł).

3. Co więcej dowiadujemy się od rzecznika prasowego komisarza d/s. budżetu Janusza Lewandowskiego, że w sprawie obydwu polityk ma on nowe pomysły, które zawartość wygląda tak „jakbyśmy się chcieli dusić własnymi rekami”.

Otóż polski komisarz chce,żeby dostęp do środków z funduszy strukturalnych miały wszystkie kraje niezależnie od poziomu ich zamożności (wtedy jego zdaniem nie będzie dążenia do ograniczenia środków budżetowych na te cele), a także aby środki z funduszu rolnego nie były prostym transferem do rolników a raczej wsparciem dla programów rozwoju obszarów wiejskich.

Jeżeli komisarz Janusz Lewandowski rzeczywiście ma takie zamierzenia, oznacza to, że z budżetu nalata 20014-2020 Polska otrzyma znacznie mniejsze środki niż z budżetu na lata 2007-2013. Dostęp do funduszy strukturalnych także bogatych krajów spowoduje, ze to ich projekty jako bardziej nowoczesne i prorozwojowe będą finansowane w pierwszej kolejności,a skomplikowanie dostępu do pieniędzy dla rolników spowoduje,że ci z większym doświadczeniem (a więc ci ze starych krajów członkowskich) będą sprawniejsi w sięganiu po nie.

Chciałbym być złym prorokiem ale jeżeli tak będą działać nasi najwyżsi przedstawiciele w instytucjach unijnych to może się okazać,że już w przyszłym budżecie Polska może okazać się już płatnikiem netto ( swoją drogą po wyborze na Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka a Janusza Lewandowskiego na komisarza ds. budżetu sugerowano,że pozycja Polski w instytucjach unijnych bardzo się wzmocniła i będziemy mieli z tego wielkie profity).

Ponieważ nasza składka do budżetu UE corocznie rośnie to w całym okresie 2014-2020 wyniesie znacznie ponad 30 mld euro co oznaczałoby, że możemy z tego budżetu otrzymać mniej niż wpłacona przez nas składka ( w latach2007-2013 możemy z budżetu UE otrzymać około 90 mld euro podczas gdy nasza składka wyniesie około 24 mld euro).

Byłaby to naprawdę katastrofa, bo przecież jesteśmy krajem ciągle na dorobku, PKB na mieszkańca w naszym kraju liczone z uwzględnieniem siły nabywczej naszego pieniądza wyniosło w 2009 roku zaledwie 59%średniej unijnej, a więc średniej liczonej już po przyjęciu do UE dwóch najbiedniejszych krajów Rumunii i Bułgarii.

Niedawno Komisja Europejska zaprezentowała projekt strategii Unii do roku 2020 w której zawarła 5 priorytetów.