Zniechęcić zagraniczny kapitał

1. Umacniający się złoty może uderzyć w gospodarkę ostrzega Marek Belka, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego na Europę. Były Premier zachęca rząd do odpędzania zagranicznego kapitału od Polski. Zresztą z tego rodzaju sugestiami zwraca się do wszystkich krajów Europy Centralnej i Wschodniej. Mówi wręcz,że rządy tych krajów ale  i ich banki centralne powinny przeciwdziałać umacnianiu się lokalnych walut.

Aprecjacja zagraża bowiem kontynuacji odrodzenia gospodarczego i niszczy ich przewagę konkurencyjną. Ten apel w sposób szczególny adresowany jest do Polski ponieważ złoty umocnił się w ciągu ostatnich 12 miesięcy w stosunku do euro aż o 18 % czyli najbardziej ze wszystkich walut tej części Europy. O tyle więc zostały uszczuplone dochody polskich eksporterów na europejskie rynki i o tyle zmniejszyła się ich konkurencyjność.

Dyrektor MFW na Europę radzi więc polskim władzom osłabienie złotego poprzez interwencje na rynku walutowym ale także wprowadzenie w polskim prawie regulacji ostrożnościowych zniechęcających zagraniczny kapitał do niektórych inwestycji a podmioty krajowe do zaciągania kredytów w walutach obcych.

2. Jeżeli popatrzymy na wstępne rachunki dotyczące wzrostu PKB w Polsce w poprzednim roku to wiemy,że na 1,7% wzrostu PKB złożyło się ponad 2,2 pkt.procentowego wzrostu tzw. eksportu netto podczas gdy inne składniki takie jak popyt krajowy czy inwestycje miały na ten wzrost niestety wpływ ujemny.

Tak więc ubiegłoroczny wzrost PKB był możliwy tylko dzięki pozytywnemu kształtowaniu się eksportu netto. Gwałtowna dewaluacja złotego na początku roku 2009 spowodowała radykalna poprawę opłacalności eksportu i znaczne pogorszenie opłacalności importu. Mimo więc spowodowanego kryzysem znacznego spadku popytu u odbiorców naszych towarów zagranicą handel zagraniczny wyszedł z tej opresji obronną ręką stąd jego wyraźny dodatni wpływ na tworzenie PKB.

Wstępne dane prezentowane przez GUS pokazują ,ze polski eksport w 2009 roku wyniósł około 96 mld euro, a import około 105 mld co spowodowało,że deficyt w obrotach towarowych wyniósł około 9 mld euro. W roku 2008 eksport wyniósł 116 mld euro a import 142 mld euro co spowodowało deficyt w wysokości aż 26 mld zł. Widać więc,że mimo wyraźnego spadku obrotów handlowych w 2009 roku spowodowanego kryzysem saldo tych  obrotów jest wyraźnie lepsze aż o 17 mld euro w stosunku do roku ubiegłego.

To zasługa w dużej mierze deprecjacji złotego z początku roku 2009. Niestety siła tego czynnika wyraźnie słabnie na skutek wspomnianej wcześniej 18 % aprecjacji złotego w stosunku do euro, która dokonuje się w ostatnich miesiącach głównie na skutek napływu kapitału zagranicznego.

3.Ale niestety słabsza złotówka bardzo przeszkadzała także naszemu Ministrowi Finansów, bo dług zagraniczny przeliczony na złote np.według kursu 4,50 zł za euro jest znacznie wyższy w wymiarze złotowym niż ten sam dług przeliczony według mocniejszego złotego czyli np. po kursie 4 zł za euro. A ponieważ minister finansów swoim nic nie robieniem w kryzysie zdemolował polskie finanse publiczne to teraz tylko jak najmocniejszym złotym może zapobiec przekroczeniu przez dług publiczny kolejnych progów ostrożnościowych z ustawy o finansach publicznych. Dość powiedzieć,że deprecjacja złotego o 1 grosz to zwiększenie zagranicznej części długu publicznego o ok. 2 mld zł i odwrotnie aprecjacja o 1 grosz to jego zmniejszenie o 2 mld zł.

To właśnie dlatego w tym roku minister finansów wymienił na rynku (a nie w NBP) ponad 6 mld euro na zł czym w ciągu wielu miesięcy tego roku wpływał na umacnianie wartości naszej waluty, choć te działania ewidentnie szkodziły naszej gospodarce. Ale umacnianie złotego to nie tylko działania naszego Ministra Finansów, a przede wszystkim napływ spekulacyjnego kapitału zagranicznego i o przeciwdziałaniu temu napływowi mówił przedstawiciel MFW.

Czy w takiej sytuacji Minister Rostowski jest w stanie przyjąć rady poprzedniego Premiera i dyrektora MFW czy też znowu uzna,że polscy eksporterzy poradzą sobie sami a on razem z Premierem Tuskiem najwyżej wypną piersi po kolejne odznaczenia za skuteczną walkę z kryzysem w Polsce.

Umacniający się złoty może uderzyć w gospodarkę ostrzega Marek Belka, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego na Europę.