Eurozona się jednak kompromituje

1. Wczoraj zakończył dwudniowy szczyt europejski w Brukseli. Pierwszy jego dzień był poświęcony wypracowaniu decyzji dotyczącej udzielenia pomocy Grecji. Po wielut ygodniach przepychanek na dzień przed szczytem porozumiały się w tej sprawie Niemcy i Francja i było już jasne,że wspólne stanowisko 16 krajów eurozony jednak zostanie przyjęte.

Pomoc pożyczkowa ma wynieść około 20 mld euro i mają jej udzielać na podstawie umów dwustronnych z Grecją największe kraje strefy aleGrecja została także zobowiązana o zwrócenie się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o włączenie tej organizacji w program pomocowy. Taki warunek postawiły Niemcy i swego dopięły.

Tyle tylko,że zaangażowanie MFW w ratowanie Grecji oznacza,że 16 krajów strefy przyznaje się,że w sytuacji kłopotów każdego z nich pozostałe nie są gotowe udzielić mu wystarczającej pomocy. Podważa to stabilność europejskiego pieniądza ale co jeszcze ważniejsze daje jasny sygnał rynkom finansowym ,że największe kraje tej strefy „ nie chcą umierać”za przyszłość unijnej waluty.

2. Mimo,że decyzja w sprawie Grecji została podjęta i na razie uspokoi rynki finansowe,to nie wydaje się,żeby ten kraj miał najgorsze za sobą. Tylko w kwietniu i maju Grecja musi pożyczyć przynajmniej 16 mld euro  i najprawdopodobniej znajdą się jeszcze inwestorzy, którzy będą chcieli takie pieniądze pożyczyć. Tyle tylko,że rentowność tego rodzaju pożyczek cały czas rośnie i ostatnio rentowność 10 –letnich greckich obligacji była już bliska 7 % podczas gdy niemieckich wynosiła niewiele ponad 3 %.

Grecy coraz częściej mówią,że po takich cenach nie są już w stanie dalej pożyczać bo później nie będą w stanie takich pożyczek obsługiwać, więc zapewne z tej 20 mld euro pomocy skwapliwie skorzystają chociaż część tej sumy będzie pożyczał MFW. MFW specjalizuje się w wyciąganiu zadłużonych krajów z kłopotów tyle tylko,że ordynuje tym krajom tak drakońskie kuracje,które z trudem znoszą ich społeczeństwa.

Już dotychczasowe oszczędności w postaci obniżek płac w sferze budżetowej i podwyżek podatków między innymi podstawowej stawki VAT o 2 % (z 19 do 21 %) spowodowały niekończące się protesty różnych grup zawodowych z zamieszkami na ulicach. Wejście MFW z jego programem oszczędności może zwyczajnie spowodować wybuch społeczny.

3. Ale konieczność zaangażowania MFW w ratowanie Grecji osłabia jednak pozycję euro, które do tej pory uchodziło za drugą po amerykańskim dolarze walutę światową. Ba w sytuacji głębokiego kryzysu w gospodarce amerykańskiej i coraz większego zadłużenia tego kraju zaczęto mówić o schyłku dolara i dominacji euro.

MFW wprawdzie jak wskazuje jego nazwa jest organizacją międzynarodową ale nic w tym funduszu nie może się stać bez wyrażenia zgody przez USA. Proszenie więc tego funduszu o udział w ratowaniu kraju strefy euro to proszenie Stanów Zjednoczonych o zaangażowanie dolara w ratowanie swojego konkurenta walutowego. Świat finansów tak zapewne odbierze decyzję podjętą w Brukseli i dlatego trzeba ją ocenić jako kompromitację krajów strefy euro wobec rynków finansowych.

4. Przy okazji w tej sprawie zabrał głos na konferencji prasowej poszczycie nasz Premier Donald Tusk. Chciałoby się,żeby głos naszego kraju we wszystkich sprawach europejskich był głosem ważnymi słuchanym przez przywódców innych państw. Głos w tej sprawie zabrzmiał jednak wyjątkowo nieszczerze. Premier bowiem sugerował,że zajął w sprawie udzielenia pomocy Grecji zdecydowane stanowisko tyle tylko, że można je określić ludowym porzekadłem „konie kują a żaba nogę podstawia”.

Głos Polski w sprawie Grecji nie miał i nie mógł mieć żadnego znaczenia, bo żadnego znaczenia nie miały głosy takich krajów jak Włochy, Hiszpania,Holandia czy Belgia. O takim, a nie innym kształcie pomocy zdecydowali dzień przed szczytem przywódcy Niemiec i Francji a pozostałe kraje 16 (a nie jak chce Premier Tusk 27) zebrały się tylko po to aby to porozumienie zaakceptować i po części sfinansować.

Dobrze byłoby aby przy okazji euroentuzjaści w Polsce wyciągnęli wnioski z tego postępowania największych krajów strefy euro wobec Grecji. Pozbawienie własnego pieniądza, a w przypadku kłopotów wysyłanie potrzebujących pomocy do Stanów Zjednoczonych pokazuje,że europejska solidarność jest w Europie terminem dawno przebrzmiałym.

Wczoraj zakończył dwudniowy szczyt europejski w Brukseli.