MFW -polski program konwergencji jest nieprawdziwy

1. Informacje pokazujące w złym świetle kompetencje ministrów rządu Tuska i samego Premiera z trudem przebijają się do opinii publicznej, ponieważ w mediach trwa festiwal związany z prawyborami w Platformie Obywatelskiej. Bez echa przeszedł więc raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego negatywnie oceniający przekazany niedawno do Brukseli przez rząd program konwergencji dotyczący spełnienia przez Polskę kryteriów z Maastricht.

Powiedzmy sobie wprost ,MFW pisze że Polska przekazała do Brukseli dokument, który przedstawia dane niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Przypomnę tylko ,że w tym dokumencie rząd zobowiązuje się do redukcji deficytu finansów publicznych z 7,2% PKB w 2009 do 2,9% PKB w roku 2012 i długu publicznego nie przekraczającego 50% PKB w roku 2012.

2.MFW twierdzi,że mimo programu oszczędności w tym słynnej reguły wydatkowej, a także wielkiego programu prywatyzacji,który ma przynieść 30 mld zł przychodów deficyt finansów publicznych nie tylko nie spadnie ale wzrośnie. W roku 2010 wyniesie 7,5%PKB, w 2011 wyniesie 7 % PKB a w roku 2012 wyniesie 5,75 % PKB czyli aż o blisko 3% PKB więcej niż zadeklarował dla Brukseli Minister Rostowski. Obecnie 3% polskiego PKB to kwota około 40 mld zł więc nawet trudno zakładać,ze aż o tyle mógł pomylić się polski minister. 

Z kolei dług publiczny zdaniem MFW w roku 2012 nie tylko nie będzie mniejszy od 50% PKB ale wyniesie aż 62 % PKB czyli przekroczy próg zawarty w Konstytucji RP wynoszący 60% PKB. MFW nie pisze tego wprost ale z raportu wynika jednoznacznie,ze polski rząd świadomie przedstawił Brukseli nieprawdziwe dane dotyczące kształtowania deficytu finansów publicznych i długu publicznego do roku 2012.

Mimo tak jednoznacznych stwierdzeń MFW,nie ma ani reakcji rządu, ani żadnej reakcji mediów, a także ekonomistów, którzy zwykle analizują szczegółowe zamierzenia rządu dotyczące kształtowania podstawowych wielkości charakteryzujących polskie finanse publiczne.

3.Jednocześnie Ministerstwo Finansów ujawniło dane dotyczące kształtowania się dochodów i wydatków budżetu a w konsekwencji deficytu na koniec lutego 2010 roku.

Mimo odtrąbienia przez rząd końca kryzysu, w budżecie tego nie widać.Dochody podatkowe są niższe aż o 4,3 mld zł w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, a przecież to w roku ubiegłym mieliśmy apogeum kryzysu gospodarczego, a deficyt budżetowy na koniec lutego wyniósł 17 mld zł czyli 1/3 deficytu całorocznego.

Jeżeli sytuacja po stronie dochodów nie ulegnie zmianie to deficyt budżetowy na koniec I kwartału wyniesie 50%kwoty całorocznej, a na koniec I półrocza cały kwota deficytu zbliży się do deficytu całorocznego czyli 52 mld zł i będzie potrzebna jego nowelizacja mimo ogromnych wpływów prywatyzacyjnych.

4.Na to także nie ma żadnej reakcji choćby Ministra Finansów, który jeszcze niedawno bardzo chętnie spotykał się z dziennikarzami i pokazywał się na tle tzw.zielonej wyspy obrazującej wzrost gospodarczy na czerwonym morzu gospodarek pogrążonych w kryzysie, co miało obrazować jego niezwykłą fachowość w radzeniu sobie z kryzysem.

Nie ma również żadnej reakcji Ministra Finansów na oficjalnie opublikowane dane prof. Andrzeja Wernika z Akademii Finansów, który od lat zajmuje się weryfikacją danych makroekonomiczny chdotyczących polskiej gospodarki i finansów publicznych.

Profesor policzył tegoroczny deficyt budżetowy według metodologii unijnej ESA 95 i wg jego ustaleń wyniesie on w tym roku aż 96,6 mld zł a więc blisko 2-krotnie więcej niż ten przyjęty w ustawie budżetowej.

Kiedy parę miesięcy temu w czasie debaty budżetowej podobne wielkości rzeczywistego deficytu podawała opozycja, Minister Finansów mówił o jej niekompetencji,a nawet o nieuctwie. Minęło niecałe 3 miesiące i na osobęnie kompetentną wychodzi sam Minister Rostowski, a po publikacji raportu MFW wręcz na osobę regularnie mijającą się z prawdą.

Informacje pokazujące w złym świetle kompetencje ministrów rządu Tuska i samego Premiera z trudem przebijają się do opinii publicznej