Strategia 2020 uderza w interesy nowych krajów członkowskich UE

1. Pamiętacie jeszcze państwo Strategię Lizbońską. Została przyjęta w 2000 roku w Lizbonie, a więc jeszcze przed naszym członkostwem w Unii. Miała obowiązywać do 2010 roku i do tego czasu miała uczynić z Europy najbardziej dynamiczny i konkurencyjny region gospodarczy na świecie,rozwijający się szybciej niż Stany Zjednoczone.

Wprawdzie rok 2010 dopiero się zaczął, ale już w tej chwili można z całą stanowczością stwierdzić,że jej realizacja zakończyła się spektakularną porażką. Taka porażkę zapowiadały już oceny jej realizacji dokonane w roku 2005, które stwierdzały,że UE cały czas traci dystans do Stanów Zjednoczonych.

Jednym z wymownych potwierdzeń tej porażki jest poziom wydatków na naukę ,który wg strategii miał wynieść w Unii w roku 2010 3% PKB, a wynosi 1,9%PKB i od kilku lat nie rośnie.

2. Ale Unia zachowuje się tak jak gdyby się nic nie stało. Właśnie Komisja Europejska ma 3 marca przedstawić nową strategię tym razem do roku 2020.Dokument formułuje nowe priorytety Unii na najbliższe 10 lat i będzie miało gromne znaczenie bo od tych priorytetów będą zależały wydatki budżetu Unii na ich realizację.

Ponieważ jednocześnie rozpoczynają się pracę na wieloletnim budżetem Unii na lata2014-2020, przyjęcie priorytetów zdecyduje o jego strukturze wydatków.Okazuje się jednak ,że przygotowane przez KE priorytety bardziej odpowiadają potrzebom starych niż nowych krajów członkowskich.

Priorytetów tych jest pięć.Pierwszy to wzrost zatrudnienia w grupie aktywnych zawodowo z 69do75%, drugi- nakłady na badania i rozwój a także innowacje mają wzrosnąć z 2,5 do 45 PKB, trzeci – jest powtórzeniem z pakietu energetyczno-klimatycznego a więc tzw. 3x20 czyli redukcja emisjiCO2 o 20% , wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych w całym zużyciu do 20% i ograniczenie zużycia energii o 20%, czwarty-zmniejszenie odsetka osób rezygnujących przedwcześnie z edukacji z15 do 10% i zwiększenie odsetka absolwentów wyższych uczelni wśród osób pomiędzy 30-34 rokiem życia z 31% do 40%, wreszcie piąty-zmniejszenie o 25% liczby osób żyjących poniżej granicy ubóstwa.

3. Już na pierwszy rzut oka te priorytety wyglądają tak jakby były przygotowane dla bardzo zamożnych krajów, które nie widzą autentycznych problemów tych biedniejszych. A skoro wśród nich nie ma likwidowania różnic w poziomie rozwoju między bogatszymi i biedniejszymi krajami Unii, a także finansowania bezpieczeństwa żywnościowego, możemy się spodziewać,że w przyszłej perspektywie finansowej środki finansowe na dwie najważniejsze dla nowych krajów członkowskich polityki tj. politykę spójności i wspólną politykę rolną,zostaną poważnie okrojone.

Ponieważ Polska w obecnej perspektywie finansowej na lata 2007-2013 jest największym beneficjentem środków właśnie na te dwie polityki ich ograniczenie w następnym planie finansowym Unii może oznaczać tylko jedno- nasz kraj na tych nowych priorytetach wyraźnie straci.Stracą także i inne nowe kraje członkowskie.

Wszystko wskazuje na to,że główni płatnicy netto , a więc te kraje,które wpłacają do budżetu Unii najwięcej, chcą z tego budżetu w większym niż do tej pory zakresie korzystać. Aby tak się stało muszą zostać zmienione priorytety, bo utrzymywanie dotychczasowych zdecydowanie bardziej preferuje kraje biedniejsze. Strategia do roku 2020 jest taką właśnie próbą zmiany priorytetów, a w konsekwencji i struktury przyszłych wydatków budżetowych aż do roku 2020.

4. Tak przy okazji,pasjonowaliśmy jeszcze niedawno objęciem funkcji Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego przez Jerzego Buzka, a także objęciem przez Janusza Lewandowskiego teki budżetowej (ponoć ważnej) w Komisji Europejskiej. Teraz mamy właśnie bardzo ważny test naznaczenie tych stanowisk i funkcji dla naszych realnych interesów w UE. Już samo przygotowanie tak niekorzystnych dla Polski propozycji przez Komisję Europejską pokazuje prawdziwą wagę obydwu funkcji.

Dokument na szczęście nie jest jeszcze ostatecznie przyjęty ani przez Komisję ani przez Radę więc być może jednak nie wszystko stracone. Żeby się tylko nie okazało,że wystarczy jak do dokumentu zostaną wprowadzone drobne zgłoszone przez Polskę poprawki,bo one w żaden sposób go nie zmienią.

Unia jest coraz mniej konkurencyjna, traci wyraźnie dystans do najszybciej rozwijających się krajów świata i nie chce być dalej solidarna, co do tej pory było jej ważnym mechanizmem napędowym. I to są prawdziwe wyzwania z którymi dokumenty strategiczne UE powinny się zmierzyć.

Pamiętacie jeszcze państwo Strategię Lizbońską.