Rosjanie coraz bliżej Możejek

1. Jakiś czas temu pisałem o problemach spółki Orlen Lietuva (rafineria Możejki), które spowodowały,że jej właściciel większościowy czyli Orlen jest gotów pozbyć się tego przedsiębiorstwa. Wtedy przedstawiciele Orlenu stanowczo dementowali te informacje. Teraz coraz częściej donoszą o tym media, a wczorajszy Dziennik Gazeta Prawna napisał wprost powołując się na przedstawicieli Orlenu,że poszukiwany jest strategiczny partner dla litewskiej spółki Orlenu.

Wygląda na to,że Orlen jest w tej sprawie coraz bardziej pod ścianą. Zawodzą rozmowy z Litwinami dotyczące przejęcia Naftoportu w Kłajpedzie co zabezpieczyło by Możejkom alternatywną drogę dostaw ropy, porzucono już chyba myśl, że Rosjanie przywrócą dostawy ropy dotychczasowym rurociągiem. Orlen ponosi coraz większe straty na Litwie i poszukuje biznesowego sposobu wybrnięcia z kłopotów.

Tyle tylko,że wcześniejsza inwestycja na Litwie miała nie tylko charakter biznesowy ale była wielkim projektem politycznym pomiędzy Polską i Litwą, a także jak się wydaje miała szerszy kontekst europejski. 2.Transakcja wymagała zaangażowania rządów obydwu krajów, wspierali ja także Prezydenci Polski i Litwy. Litwa sprzedała swój jedyny koncern paliwowy Polsce przeciwdziałając w ten sposób przejęciu tego przedsiębiorstwa przez rosyjskie firmy energetyczne. Transakcja była opisywana jako wręcz wzorcowy przykład uniezależniania się krajów Europy Środkowo-Wschodniej od wpływów rosyjskiego sektora energetycznego.

Niestety od momentu zakupu rafinerii Orlen ma z ta firmą ogromne kłopoty.Najpierw w rafinerii miał miejsce ogromny pożar, który zniszczył część instalacji, później okazało się,że rurociąg którym do rafinerii jest dostarczana ropa naftowa z Rosji uległ poważnej awarii i nie ma możliwości jego naprawy w ciągu najbliższych lat(tak przynajmniej twierdzi cały czas strona rosyjska). Rozpoczęto więc dostarczanie ropy do litewskiego portu w Kłajpedzie, a następnie kolejowymi cysternami do rafinerii.

To w oczywisty sposób podnosi koszty przerobu ropy w rafinerii i w związku z tym Orlen Lietuva ma coraz większe kłopoty z osiąganiem pozytywnego wyniku finansowego ( w roku 2008 za I kwartał była to strata w wysokości 103 mln zł, za II kwartał zysk 66 mln zł za III kwartał strata 119 mln zł).

Taka sytuacja finansowa firmy, a także brak perspektyw na przywrócenie dostarczania ropy rurociągiem z Rosji , powodują,że Orlen rozpoczął sondowanie możliwości jej sprzedaży. Swoją drogą to interesujące czy kiedykolwiek w rozmowach rządowych ten problem z Rosją był omawiany i co stoi na przeszkodzie,żeby dostarczanie ropy do Możejek z Rosji przywrócić. W oczywisty sposób zakupem są zainteresowane przedsiębiorstwa rosyjskie i wydaje się, że tylko taki inwestor może zapewnić dostarczanie do Możejek na powrót ropy rurociągiem z Rosji.

3. Informacje o takiej możliwości spowodowały ogromne zamieszanie na Litwie głównie z punktu widzenia pogorszenia jej bezpieczeństwa energetycznego. Powinny jak sadzę wywołać także zainteresowanie polskiego ministra skarbu,który sprawuje kontrolę nad Orlenem. Orlen bowiem to kluczowa spółka naszego sektora energetycznego, ważna dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, która do tej pory zainwestowała w Możejki aż 3,7 mld USD czyli blisko 11 mld zł. To nawet dla tak dużej firmy ogromne wydatki finansowe i może budzić wątpliwości czy próba wycofania z tej inwestycji pozwoli na ich odzyskanie

Znawcy rynku paliwowego twierdzą bowiem,że sprzedaż Możejek w sytuacji kiedy nabywcą może być tylko firma rosyjska,raczej nie pozwoli na pozbycie się 84,36% akcji przedsiębiorstwa za 2,3 mld USD czyli za tyle ile Orlen zapłacił za te akcje w 2006roku. A uzyskanie jeszcze ponad to kwoty1,4 mld USD dodatkowo zainwestowanej przez Orlen w swoje przedsiębiorstwo na Litwie w ogóle nie wchodzi w rachubę. Czy polska firma może pozwolić sobie na takie straty i czy rzeczywiście rząd w tej sprawie nie jest wstanie nic zrobić?

4.I rzeczywiście jak donosi Dziennik Gazeta Prawna potencjalnym partnerem Orlenu może być rosyjski koncern Rosnieft, który podobnie jak Gazprom jest narzędziem Rosji do prowadzenia polityki tyle tylko,że w zakresie ropy naftowej. To właśnie Rosnieft przejął majątek Jukosu, firmy z którą tak bezwzględnie rozprawiło się rosyjskie państwo,że musiała upaść.

Wprawdzie przedstawiciele Orlenu nie mówią,że są gotowi sprzedać akcje Możejek ale raczej,że poszukują partnera strategicznego dla tego przedsięwzięcia. Jednak widząc jak Gazprom poradził sobie z polskim PGNiG w sprawie przejęcia pełni władzy we wspólnej spółce EuRoPol Gaz nie można mieć wątpliwości jak będzie rozwijała się sytuacja w Orlen Lietuva wtedy kiedy jej partnerem strategicznym będzie taki potentat jak Rosnieft.

Zastanawiające jest w tej sprawie milczenie Ministra Skarbu, który z jednej strony sprawuje nadzór nad Orlenem z drugiej zapewne ma wiedzę jakie skutki polityczne będzie miało pozbycie się Możejek na rzecz Rosjan. Coraz bardziej zastanawia swoista spolegliwość rządu w sytuacji kiedy Rosja podejmuje stanowcze działania w celu realizacji swych strategicznych interesów kosztem polskich firm ( a nawet kosztem polskich interesów), a rząd wymownie milczy.

Jakiś czas temu pisałem o problemach spółki Orlen Lietuva (rafineria Możejki), które spowodowały,że jej właściciel większościowy czyli Orlen jest gotów pozbyć się tego przedsiębiorstwa.