Niepewna przyszłość polskiego systemu emerytalnego

1. Przedstawiony niedawno przez Premiera Tuska program rozwoju i konsolidacji finansów publicznych zawierał także parę propozycji dotyczących polskiego systemu emerytalnego. Były w nim zawarte propozycje znacznego wydłużenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jak również propozycje likwidacji przywilejów emerytalnych wszystkich służb mundurowych i rolników.

Te radykalne propozycje choć zarysowane bardzo ogólnie są spowodowane rozpaczliwymi próbami obecnego rządu zredukowania deficytu finansów publicznych, który na koniec 2009 roku wyniósł aż 7,2 %PKB (a więc o 4,2% PKB przekroczył kryterium z Maastricht),a także długu publicznego, który wyniósł50,2 % PKB czyli ok. 660 mld zł.

2.Okazuje się jednak, że zobowiązania Skarbu Państwa związane z naszymi emeryturami są znacznie wyższe od naszego długu publicznego.Reforma emerytalna przeprowadzona w 1999 roku wprowadziła indywidualne konta w ZUS dla wszystkich objętych ubezpieczeniami społecznymi.

Na tych kontach zapisuje się nasze składki odprowadzane od naszych wynagrodzeń przy czym te odprowadzane do1999 roku policzono każdemu ubezpieczonemu wg dostarczonych przez niego dokumentów z najlepszych pod względem wysokości wynagrodzeń10 lat zatrudnienia. Składki odprowadzane od 1 stycznia 1999 są już precyzyjnie przypisywane do naszego konta tak jak odprowadzają je pracodawcy.

Jak łatwo się domyślić na naszych kontach zapisywane są odprowadzane od naszych wynagrodzeń składki ale same środki pieniężne są wykorzystywane do wypłacania świadczeń emerytalnych na bieżąco. W ten sposób powstają zobowiązania Skarbu Państwa w stosunku do ubezpieczonych w ZUS. Na koniec 2009 roku wyniosły one aż 1,77 bln zł czyli aż 138 % PKB. 

A więc zobowiązania emerytalne są blisko3-krotnie wyższe od naszego długu publicznego, a razem z długiem wynoszą 2,43 bln zł czyli 188 % PKB. Są to zobowiązania ogromne i tylko duża ilość pracujących w przyszłości pozwoli na to aby Skarb Państwa był w stanie się z nich wywiązać ( emerytury będą powiem płacone ze składek ówcześnie pracujących).

Od momentu wprowadzenia reformy emerytalnej część składek odprowadzanych doZUS jest przekazywana do Otwartych Funduszy Emerytalnych i te środki będą uzupełniały emerytury wszystkich tych ,którzy są ubezpieczeni w II filarowym systemie (ZUS + OFE). Na koniec roku 2009 wyniosły one 182 mld zł czyli około 13% PKB i gdyby ich nie było zobowiązania emerytalne Skarbu Państwa byłyby wyższe o tą kwotę a więc dług emerytalny wyniósłby 1,95 mld zł czyli 151%PKB.

3. Właśnie ze względu na te narastające zobowiązania emerytalne w programach rządowych pojawiły się propozycje ujednolicenia i jednocześnie wydłużenia wieku emerytalnego i to bardzo radykalne. Wiek emerytalny dla kobiet i dla mężczyzn miałby wynosić 67 lat czyli w stosunku do obecnie obowiązującego byłby wydłużony o 7 lat dla kobiet i o 2 lata dla mężczyzn.

Propozycje wydłużania wieku emerytalnego pojawiają się w większości krajów europejskich przy czym w żadnym z nich nie proponuje się podniesienia tego wieku natychmiast o tak dużą ilość lat. Kolejna z tych radykalnych propozycji to likwidacja emerytur dla służb mundurowych( teraz mogą przechodzić na wcześniejsze emerytury już po 15latach służby), choć przeniesienie służb mundurowych w pełni do powszechnego systemu ubezpieczeniowego nie udało się w żadnym europejskim kraju.

No i wreszcie reforma emerytur rolniczych. Raczej trudno sobie wyobrazić przeniesienie wszystkich rolników do powszechnego systemu emerytalnego, ponieważ aż 85%gospodarstw osiąga dochody poniżej 20 tys zł rocznie co oznacza dochody miesięcznie poniżej 1,7 tys zł. Trudno sobie wyobrazić,żeby takie gospodarstwa były w stanie płacić składkę ZUS-owską Tak więc reforma emerytur rolniczych może dotyczyć 15% gospodarstw co oznacza, że z tytułu tej reformy mogą być tylko niewielkie oszczędności rzędu 2 mld zł rocznie.

4.Jak z tego widać nawet wprowadzona 10 lat temu reforma emerytalna nie rozwiązała problemów zobowiązań emerytalnych państwa.Zobowiązania te są dalej olbrzymie i na koniec 2009 roku wyniosły aż 150% naszego PKB. Także reformy zasygnalizowane teraz przez rząd nie rozwiążą tego problemu.

Wypłacalność systemu emerytalnego jest możliwa tylko wtedy, kiedy cały czas będzie rosła liczba pracujących i odprowadzających składki ubezpieczeniowe. Jeżeli będzie inaczej za jakiś czas system będzie wymagał tak wysokich dotacji z budżetu państwa,że nie będziemy wstanie im sprostać bez znaczących podwyżek podatków, a tego z kolei nie wytrzymają podmioty gospodarcze nimi obciążone.

Przedstawiony niedawno przez Premiera Tuska program rozwoju i konsolidacji finansów publicznych zawierał także parę propozycji dotyczących polskiego systemu emerytalnego.