Unia chce pomóc Grecji ale rynki nie wierzą

1. Zebrane na posiedzeniu Rady europejskiej przywódcy 27 krajów członkowskich UE postanowili o udzieleniu pomocy Grecji ale rynki nie zareagowały na ogłoszenie tej decyzji pozytywnie W dalszym ciągu euro słabło do dolara,dalsze jego osłabienie nastąpiło także dzisiaj. Tak naprawdę o udzieleniu tej pomocy zdecydowali dzień wcześniej Kanclerz Niemiec Angela Merkel i Prezydent Francji Nikolas Sarkozy o czym z całą szczerością poinformował Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, który wg Traktatu Lizbońskiego miał być najważniejszym człowiekiem w Unii.

Przywódcy pozostałych krajów w czwartek poparli tylko to ustalenie ale żadnych konkretów nie podano Jednocześnie rząd Grecji został zobowiązany do przeprowadzenia radykalnego programu oszczędnościowego,który tylko w tym roku powinien spowodować obniżenie deficytu finansów publicznych aż o 4% z 12,7% PKB do 8,7% PKB. Jest to nie lada wyzwanie bo oznacza zmniejszenie wydatków budżetowych o przynajmniej kilka miliardów euro.

2. Rząd Grecji stara się maksymalnie uwiarygodnić swoje działania i w związku z tym poinformował Komisję Europejską,że PKB tego kraju w 2009 roku spadł o 2% podczas gdy wcześniej podawano,że ten spadek wyniósł tylko 1,2%. Poprzedni rząd nagminnie podkolorowywał dane statystyczne dotyczące sytuacji gospodarczej i finansów publicznych i gdy po wyborach ujawniono prawdziwe dane rynki finansowe zaczęły powątpiewać w wypłacalność Grecji. Zaczęto również przyglądać się finansom innych mających kłopoty krajów i wtedy okazało się,że w podobnej sytuacji jak Grecja znajdują się także Hiszpania, Portugalia i Irlandia a w niewiele lepszej także Włochy.Wszystkie te kraje mają wysokie deficyty finansów publicznych i jeszcze większy dług publiczny. Powoduje to ogromne zapotrzebowanie na kapitał, który pozwolił by pokryć bieżące deficyty, a także zrolować stare długi. W przypadku każdego z tych krajów to przynajmniej kilkadziesiąt miliardów euro rocznie(sama Grecja potrzebuje w tym roku przynajmniej 50 mld euro).

3. Inwestorzy coraz częściej zaczynają wyrażać wątpliwości co do wypłacalności najbardziej zadłużonych krajów a prawdopodobieństwo niewypłacalności Grecji jest oceniane przez rynki finansowe na blisko 29%. Do niedawna prawdopodobieństwo niewypłacalności krajów europejskich było bardzo niskie a banki bardzo chętnie lokowały wole środki finansowe w obligacjach skarbowych. Banki niemieckie ulokowały w obligacjach greckich 43 mld euro, portugalskich 47 mld euro, Irlandii193 mld euro a Hiszpanii aż 240 mld euro. Razem daje to kwotę ponad0,5 bln euro i gdyby okazało się,że któryś z tych krajów ma kłopoty z obsługą, kłopoty natychmiast przeniosłyby się na banki. Banki coraz mniej chętnie są gotowe kupować obligacje szczególnie krajów mających coraz większe kłopoty finansowe, a poszczególne kraje zgłaszają coraz większe zapotrzebowanie na pieniądze, że względu na wysoki dług publiczny i konieczność jego obsługi. Nożyce popytu i podaży pieniądza coraz bardziej się rozwierają a to powoduje poważny wzrost kosztów obsługi długu, a także wypychanie przedsiębiorstw z rynków kapitałowych. Enigmatyczna decyzja udzielenia pomocy Grecji jak widać nie uspokoiła rynków finansowych i sytuacja staje się coraz poważniejsza. Wydaje się,że Niemcy i Francja są gotowe bronić integralności strefy euro, ale na ostatnim szczycie oprócz ogólnych haseł udzielenia pomocy Grecji żadne konkrety nie padły. Stąd daleko idąca ostrożność rynków finansowych a niepewność dotycząca rozwoju sytuacji w strefie euro zamiast się zmniejszyć raczej się zwiększyła.

Zebrane na posiedzeniu Rady europejskiej przywódcy 27 krajów członkowskich UE postanowili o udzieleniu pomocy Grecji ale rynki nie zareagowały na ogłoszenie tej decyzji pozytywnie W dalszym ciągu euro słabło do dolara,dalsze jego osłabienie nastąpiło także dzisiaj.