Koniec koalicji PO-PSL ?

1. Po blisko 2,5 roku funkcjonowania koalicji PO-PSL miało miejsce wydarzenie, które w normalnie funkcjonujących demokracjach powinno zakończyć jej i stnienie. W piątek 29 stycznia Premier Tusk przedstawił plan konsolidacji i rozwoju finansów publicznych o którym dzień wcześniej Wicepremier i Minister Gospodarki Waldemar Pawlak powiedział: „Plan naprawy finansów publicznych,który w piątek ma przedstawić premier,to osobista inicjatywa Donalda Tuska. Ja o programie nic nie wiem. Żeby go nazwać rządowym trzeba go przedstawić Radzie Ministrów”. I poszedł na kilkudniowy urlop.

Po prezentacji programu pojawiły się krytyczne wypowiedzi posłów PSL (także członków rządu) podkreślające zarówno absolutną niestosowność takiego sposobu traktowania koalicjanta przez premiera jak i poważne uwagi do zawartości programu. Krytykowano zwłaszcza zapowiedź wprowadzenia podatku dochodowego dla bogatszych rolników i jednocześnie konieczność ich ubezpieczania się w ZUS, a także fakt,że zaprezentowany przez premiera program to raczej program stabilizacji niż rozwoju.

Ale to co stało w końcu poprzedniego tygodnia między koalicjantami to tylko wierzchołek góry lodowej. Od wielu miesięcy w wielu obszarach między nimi trwają swoiste wojny podjazdowe, a czasami można nawet odnieść wrażenie,że koalicjanci robią sobie na złość. Poniżej tylko niektóre przykłady i to wcale nie te najbardziej jaskrawe konfliktów między koalicjantami.

2. Wicepremier i Minister Gospodarki Waldemar Pawlak został pozbawiony przez Premiera odpowiedzialności za bezpieczeństwo energetyczne, a ta problematyka została przeniesiona do Kancelarii Premiera przy czym jakoś nie słychać żeby Kancelaria coś w tej sprawie robiła. Rozporządzenie o dotacjach dla kopalń na inwestycje w nowe pokłady węgla kamiennego w wysokości 400 mln zł jest uzgadniane od wielu miesięcy ale ciągle do jego treści zastrzeżenia ma minister finansów. 

Kolejne rozporządzenie resortu gospodarki o możliwościwykorzystania ziarna zbóż jako biomasy w elektrowniach także odwielu miesięcy tkwi w konsultacjach międzyresortowych. Na projektustawy resortu gospodarki uwalniający ceny energii elektrycznej dlagospodarstw domowych z jednoczesnym wprowadzeniem ulg dlanajbiedniejszych rodzin nie chce wyrazić zgody ministerfinansów.

Minister rolnictwa zaproponował ponad rok temu projekt ustawy przyśpieszający sprzedaż ziemi będącej w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych rolnikom na powiększenie ich gospodarstw. Ale do tej pory do tego projektu zgłaszają liczne zastrzeżenia minister finansów i minister skarbu, kolejny projekt ustawy gwarantujący rolnikom udział w prywatyzacjach przedsiębiorstw z otoczenia rolnictwa także nie ma poparcia u ministra skarbu.

Minister pracy została namówiona przez ministra finansów do zaproponowania daleko idących zmian w systemie emerytalnym i nawet oboje na wspólnej konferencji prasowej te zmiany przedstawili. Ale ponieważ główna z nich tzn. obniżenie wysokości składki odprowadzanej do OFE z 7,3% do 3% nie znalazła zrozumienia u ministra Boni, pomysł nie został umieszczony w zaprezentowanym przez premiera planie konsolidacji finansów publicznych.

Propozycja zmian w systemie emerytalnym została ponadto bardzo źle przyjęta przez ekonomistów i samych ubezpieczonych i minister pracy została przez koalicjanta zostawiona sama sobie z projektem,który został już przekazany do opiniowania pracodawcom i związkom zawodowym zasiadającym w komisji trójstronnej.

PSL z kolei zrewanżował się Platformiegłosowaniem za powtórnym umieszczeniem w sejmowej komisji ds.hazardu posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermana cospowodowało,że po raz pierwszy w tej kadencji Parlamentu POprzegrała ważne dla niej głosowanie sejmowe.

3. Czy opisane wyżej przykłady braku współpracy pomiędzy PO i PSL mogą wpłynąć na rozpad koalicji?. Gdyby w grę wchodziły tylko różnice programowe koalicja PO-PSL powinna rozpaść się już dawno bo programy obydwu partii pasują do siebie jak ogień i woda. Ale koalicja to także setki stanowisk kierowniczych, które zajmują działacze obydwu partii i w tzw. centrali i w terenie i to oni w zdecydowany sposób przeciwstawiają się jakimkolwiek próbom osłabienia koalicji, bo jej koniec to także konieczność ich opuszczenia.

Ponadto najbliższe 2 lata to czas wyborów prezydenckich ,samorządowych i wreszcie parlamentarnych, a sukcesy w tych wyborach mimo wszystko łatwiej odnieść będąc przy władzy niż poza nią. Dlatego koalicja będzie trwała ale będzie to właśnie raczej „trwanie” niż jakiekolwiek działanie, które polskie sprawy mogłoby posunąć zdecydowanie do przodu.

Po blisko 2,5 roku funkcjonowania koalicji PO-PSL miało miejsce wydarzenie, które w normalnie funkcjonujących demokracjach powinno zakończyć jej i stnienie.