Grupa Lotos dla Arabów, Kazachów a może i Rosjan?

1.Parę dni temu w tekście pt.„Chaotyczna wyprzedaż majątku narodowego” pisałem,że o sprzedaży na początku stycznia 10% akcji KGHM za ponad 2 mld zł i dwa tygodnie później 10,8% akcji Grupy Lotos po niezwykle niskich cenach za zaledwie 0,4 mld zł. O tej ostatniej transakcji napisałem między innymi „W ostatni piątek w sytuacji kiedy na GPW w Warszawie od 2 dni panowała bessa doszło do sprzedaży 10,8%(14 mln) akcji Grupy Lotos po 29 zł za akcję. Dało to przychód do budżetu w wysokości tylko 406 mln zł.

Transakcja wyglądała na bardzo pośpieszną bo cena uzyskana przez Skarb Państwa była wyraźnie niższa od tej z początku stycznia kiedy wynosiła 33,5 zł za akcję. Co więcej do końca grudnia koncern skończył wielki  program rozbudowy i modernizacji rafinerii w Gdańsku, który pozwoli zwiększyć przerób ropy naftowej w tym zakładzie z 6 mln ton rocznie w 2008 roku do ponad 10 mln ton a więc o ponad 60%.

W związku z tą modernizacją rafineria w Gdańsku już w tym roku będzie mogła przerobić przynajmniej 7-8 mln ton ropy głównie na olej napędowy najbardziej zyskowny produkt rafinacji. Tego rodzaju inwestycja znalazłaby zapewne w najbliższym czasie odzwierciedlenie we wzroście cen akcji ale resort skarbu jak widać nie chciał na to czekać. Wolał sprzedać akcje po wyjątkowo niskiej cenie pewnie tylko dlatego,że ministrowi finansów bardzo potrzebne są pieniądze.

Ale to nie wszystko. Resort skarbu, który po tej transakcji posiada tylko 53,2% akcji Lotosu jest gotowy,sprzedać kolejny pakiet akcji tej firmy i obniżyć swój udział w spółce poniżej 50%. Oznaczałoby to utratę formalnej kontroli nad Skarbu Państwa nad Lotosem, strategiczną spółką paliwową”.

2.Wydawało się jednak,że na taką transakcję rząd się jednak nie odważy ponieważ w przyjętym przez Radę Ministrów programie prywatyzacji znalazł się zapis mówiący o tym,że Skarb Państwa nie będzie pozbywał się pakietów kontrolnych w przedsiębiorstwach o strategicznym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Okazuje się jednak,że brak pieniędzy w budżecie państwa jest tak dokuczliwy,że rząd zdecydował się odstąpić i od tego zapisu i chce sprzedać kolejny tym razem kontrolny pakiet akcji Grupy Lotos.

Ponieważ potentaci światowi w przemyśle paliwowym tacy jak Shell, British Petroleum czy Statoil nie są zainteresowani tą transakcją (sami sprzedają swoje małe rafinerie w Europie) w grę wchodzą inwestorzy z Bliskiego Wschodu, Kazachstanu a być może i Rosji Minister Skarbu do niedawna ciepło myślał o inwestorach z Bliskiego Wschodu ale po skandalu ze sprzedażą polskich stoczni w Gdyni i w Szczecinie katarskiemu inwestorowi w grę wchodzą głównie inwestorzy ze Wschodu

Niedokładnie rozpoznani a i nie do końca przejrzyści są potencjalni inwestorzy z Kazachstanu. Niebezpieczni mogą być natomiast inwestorzy z Rosji czego doświadczyli ostatnio Węgrzy.

Zupełnie niedawno bo niecały rok temu mimo bardzo dobrych stosunków pomiędzy Rosją i Węgrami, rząd węgierski zdecydowanie przeciwstawił się wykupieniu 20% akcji węgierskiej firmy MOL przez rosyjską firmą SurgutNieftieGaz.Akcje MOL były w posiadaniu austriackiej firmy OMV, ale Węgrzy uznali tę transakcję za wrogie przejęcie i złożyli skargę do Komisji Europejskiej. KE przyznała rację Węgrom, wyznaczyła kilka dodatkowych warunków rosyjskiemu inwestorowi i dopiero wtedy zrezygnował on z zakupu akcji MOL.

Węgrzy jednak z tej próby wyciągnęli wnioski i dokonali daleko idących zmian w swoim prawie tak aby w przyszłości tego rodzaju przejęcia nie były możliwe. Węgrzy przed wejściem rosyjskiego inwestora się obronili, wygląda natomiast na to, że polski Minister Skarbu wręcz jest zainteresowany wejściem rosyjskiego inwestora do polskiego koncernu paliwowego.

3.Coraz bardziej aktualne staje się pytanie, czy rząd Donalda Tuska ma jakąś strategię prywatyzacyjną, czy też sprzedaż akcji bądź udziałów dokonuje się pod przemożnym wpływem ministra finansów,który zwyczajnie żąda wpływów budżetowych z prywatyzacji bez oglądania się na tą strategię.

Tyle tylko,że sprzedaż firm o strategicznym znaczeniu dla gospodarki inwestorom co do których złych intencji nie mają wątpliwości rządy krajów sąsiednich jest posunięciem co najmniej zastanawiającym.

Parę dni temu w tekście pt.„Chaotyczna wyprzedaż majątku narodowego”