Dobra mina do złej gry

Minister Finansów zwołał w ostatnią środę konferencję prasową na której poinformował o lepszym wykonaniu budżetu na 2009 rok niż to przewidywano w jego nowelizacji przeprowadzonej jesienią poprzedniego roku. Deficyt budżetowy ma wynieść około 25 mld zł zamiast planowanych 27,2mld zł.

Wyższe okazały się wpływy z podatku VAT o 5 mld zł , o 2 mld zł wyższe były wpływy z akcyzy a o 1 mld zł wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych. Nie zmieniły się tylko tylko dochody z podatku dochodowego od osób prawnych. Wyższe o 2,1 mld zł były tez tzw.dochody niepodatkowe w tym 0,7 mld zł dywidendy. W sumie więc do budżetu wpłynęło blisko o 11 mld zł więcej niż planowano w jesiennej nowelizacji budżetu.

Mimo tego zdecydowano się zmniejszyć deficyt tylko o 2 mld zł ponieważ resztę minister zostawił aby wspomóc między innymi Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Jak można się było spodziewać przy tej okazji minister ogłosił sukces rządu i posunął się nawet dalej i powiedział, że sukces przyniósł antykryzysowy program rządu. Takie stwierdzenia wprawiają wręcz w osłupienie, ponieważ tzw. pakiet antykryzysowy został przyjęty przez Parlament we wrześniu tego roku i do tej pory skorzystały z niego przedsiębiorstwa,które da się policzyć na palcach obydwu rąk.

Tego rodzaju wypowiedzi potwierdzają coraz częściej pojawiające się opinie,że Minister Finansów zamiast zaproponować poważną reformę finansów publicznych brnie coraz bardziej w kreatywną księgowość, która ma udowodnić,że panuje on nad finansami publicznymi. Niestety nic bardziej błędnego, sumaryczne wskaźniki pokazujące sytuację finansów publicznych z roku na rok są coraz gorsze.

2.Rzeczywiście rok 2008 zakończył się deficytem finansów publicznych w wysokości 3,6 % PKB i długiem publicznym wynoszącym47,2 % PKB. Po ogłoszeniu tych wyników Komisja Europejska wdrożyła w maju 2009 przeciwko Polsce procedurę nadmiernego deficytu. Rok2009 mimo tego sukcesu ogłoszonego przez Ministra Finansów skończył się wynikiem jeszcze gorszym.

Deficyt finansów publicznych wyniósł aż 6,3% PKB czyli był 2-krotnie wyższy niż w roku poprzednim a dług publiczny przekroczył zapewne50% PKB czyli pierwszy próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych. Ministerstwo Finansów 31 grudnia najprawdopodobniej sprzedając euro wzmacniało złotego, aby część zagraniczna długu publicznego po przeliczeniu na złote była mniejsza .

Wydaje się,że dzięki obniżeniu kursu euro o 3 gr udało się zmniejszyć dług zagraniczny przeliczony na złote o blisko 2 mld zł. Jeszcze gorzej będzie wyglądała sytuacja na koniec 2010 roku. Według Komisji Europejskiej deficyt finansów publicznych wyniesie aż 7,5%PKB a dług publiczny aż 57% PKB czyli będzie o 2% wyższy od II progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych.

3.Minister Finansów jednak robi dobrą minę do złej gry. Unika działań w sferze realnej a chce pod koniec stycznia ogłosić program konsolidacji finansów publicznych w którym ma być zawarta tzw. reguła wydatkowa ograniczająca w przyszłości wydatki budżetowe. Tyle tylko,że takimi programami nie naprawi się finansów publicznych, a trudnych decyzji ten rząd unika jak ognia nie chcąc pozbawiać Premiera szans w zbliżających się wyborach prezydenckich.

Jeżeli ta polityka zamiatania pod dywan niektórych wydatków publicznych ( niezaliczania ich do deficytu) a także unikania rzeczywistych reform zostanie obnażona przez rynki finansowe to Polska może naprawdę się znaleźć w trudnej sytuacji. Musimy powiem w tym roku pożyczyć ponad 200 mld zł i dobrze byłoby,żeby Minister Finansów nie doprowadził to podważenia wiarygodności naszego kraju. Bo wtedy za rolowanie starego długu ale i za zaciąganie nowego trzeba będzie zapłacić o 1-2 pkt procentowe więcej niż płacimy do tej pory. A to oznaczałoby parę miliardów zł więcej na obsługę naszego długu publicznego na co i tak w 2010 roku przeznaczymy ponad 35 mld zł.

Minister Finansów zwołał w ostatnią środę konferencję prasową na której poinformował o lepszym wykonaniu budżetu na 2009 rok niż to przewidywano w jego nowelizacji przeprowadzonej jesienią poprzedniego roku.