Czy po Grecji następna będzie Hiszpania?

1. W połowie grudnia jedna z 3 największych agencji ratingowych S&P poinformowała o obniżeniu dla Hiszpanii perspektywy długoterminowego ratingu ( nie samego ratingu) ze stabilnej do negatywnej. To kolejny kraj strefy euro po Grecji, który ma coraz większe kłopoty gospodarcze, a to z kolei znajduje swoje odzwierciedlenie w jego finansach publicznych. Jakby tego było mało, agencja Moody's ostrzega inwestorów wprost,że jeżeli Hiszpania nie wdroży radykalnych reform finansów publicznych to w najbliższych latach czeka ten kraj bankructwo. Sytuacja Hiszpanii jest rzeczywiście coraz trudniejsza.

Deficyt finansów publicznych na koniec tego roku wyniesie blisko 7% PKB, a na koniec przyszłego roku 9,5 % PKB. W konsekwencji dług publiczny urośnie z 42% PKB w 2007 roku do 75%PKB na koniec 2010 roku. Ta dramatycznie trudna sytuacja finansów publicznych wynika z tego,że PKB Hiszpanii spadnie wyraźnie nie tylko w tym roku ale także w roku 2010, wtedy kiedy gospodarki krajów Europy Zachodniej będą już rosły. Konsekwencją recesji jest bardzo wysokie bezrobocie wręcz na niespotykanym w Europie poziomie. W tym roku wyniesie ono 19% czyli około 4 mln bezrobotnych, a na koniec następnego roku ponad 20% czyli około 4,5mln bezrobotnych.

2. Skąd wzięło się tak dramatyczne pogorszenie sytuacji gospodarczej i finansowej Hiszpanii? Podstawą gospodarczego boomu tego kraju w ostatnich latach był sektor budowlany. Budowano dużo w atrakcyjnych regionach Hiszpanii (głównie nad morzem) i sprzedawano chętnym z całego świata za coraz większe pieniądze. Ceny nieruchomości rosły, aż razem z kryzysem amerykańskim ta bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości pękła i zaczęły się kłopoty firm budowlanych ,banków które te inwestycje finansowały, wreszcie właścicieli ,którzy przez parę lat prosperity na tym rynku uwierzyli,że ceny nieruchomości będą rosły w nieskończoność.

Drugim czynnikiem tak gwałtownego załamania się hiszpańskiej gospodarki był znaczący spadek liczby odwiedzających Hiszpanię turystów. Mocne euro spowodowało,że wypoczynek we wprawdzie atrakcyjnej Hiszpanii okazał się za drogi dla tych ,którzy tu przyjeżdżali na krótkie urlopy ale i dla tych,którzy w ciepłej Hiszpanii spędzali po kilka miesięcy w roku. Ponieważ na horyzoncie nie widać poprawy ani w sektorze budowlanym ani sektorze turystycznym to Hiszpania będzie jednym z nielicznych krajów Europy, który także w 2010 roku zanotuje spadek PKB o około 0,5%.

3.Wszystko to powoduje,że coraz trudniejsze staje się finansowanie długu publicznego przez te kraje w stosunku do których agencje ratingowe w ostatnim okresie nakazują zachowanie ostrożności. Obligacje takiego kraju ciągle są wprawdzie kupowane ale rząd musi inwestorom zapłacić za nie przynajmniej 2-3% więcej niż płacą za swoje obligacje rządy krajów o ustabilizowanej sytuacji finansowej.

Co więcej kłopoty z finansowaniem długu takich krajów jak Grecja czy Hiszpania, które jeszcze do nie dawnabyły uważane za stabilne rzutują na finansowanie długu przez kraje uznawane za bardziej ryzykowne takie między innymi jak Polska.

4. Ponieważ w roku 2010 Polska musi pożyczyć aż 204mld zł przy czym 82,5 mld zł to dług nowy, a 121,5 mld zł to dług stary to pożyczanie tak dużych pieniędzy przy coraz trudniejszej sytuacji finansowej wielu krajów europejskich będzie nie tylko droższe ale ale i być może niemożliwe do zrealizowania.

O ile w styczniu wykup starych długów to tylko 3,5 mld zł, w lutym 6,7 mld zł to w marcu to kwota aż 37 mld zł, a w listopadzie blisko 29 mld zł. To olbrzymie wielkości i rolując to zadłużenie trzeba będzie na nie znaleźć chętnych. Nie będzie to zapewne łatwe w sytuacji kiedy pożyczać i to duże sumy będą chciały wszystkie kraje europejskie. To właśnie marzec będzie więc dla polskiego rządu  testem wiarygodności. Czy inwestorzy dadzą się przekonać, że Polsce można pożyczać bez obawy o przyszłość tak ulokowanych oszczędności? Zobaczymy.

W połowie grudnia jedna z 3 największych agencji ratingowych S&P poinformowała o obniżeniu dla Hiszpanii perspektywy długoterminowego ratingu ( nie samego ratingu) ze stabilnej do negatywnej.