Armia Wyzwolenia (1)

Po wybuchu „zimnej” wojny, polscy politycy emigracyjny wspierali koncepcję odtworzenia polskiego wojska na Zachodzie.
 
     Decyzja o likwidacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w 1947 roku została przyjęta z niezadowoleniem przez rząd RP na Uchodźstwie oraz większość polskich żołnierzy. Z chwilą likwidacji wojska polskiego nadszedł czas konspiracyjnych działań zmierzających do zachowania tzw. jądra PSZ, by w momencie oczekiwanego konfliktu zbrojnego między Anglosasami a Związkiem Sowieckim, można było przeprowadzić mobilizację wojska.
 
     We wszystkich scenariuszach opracowanych przez Sztab Główny zakładano istnienie wojska polskiego, któremu jednak przypisywano rolę bierną aż do momentu zajęcia Polski przez siły angloamerykańskie. Rząd RP podzielał tę opinię, a w oświadczeniu z maja 1948 otwarcie zastrzeżono, iż „na wypadek, gdyby konflikt istniejący między Sowietami z światem zachodnim przybrał formę starcia zbrojnego, udział Polski w tym starciu wymagałby uprzedniego przygotowania politycznego,  wyrażającego się w układach międzynarodowych, zawartych między rządem RP a rządami państw zachodnich. Tylko taka bowiem postawa udziału Polski w wojnie mogłaby dać porękę, że krew polska nie będzie zmarnowana”.
 
     Nastrój oczekiwania na wojnę podgrzewały także liczne pogłoski o rzekomych przygotowaniach Stanów Zjednoczonych do militarnej rozprawy z Moskwą. Atmosferę oczekiwania na globalny konflikt trafnie opisał Tadeusz Bielecki – przywódca Stronnictwa Narodowego, który w wygłoszonym w maju 1948 roku przemówieniu podkreślił, iż „okazuje się, że powojenny system podziału świata na strefy wpływów nie da się utrzymać i że coraz częściej zjawia się pytanie: kiedy będzie wojna? Nie należymy do tych, którzy wszystko opierają na przewidywaniu konfliktu zbrojnego i nie podżegamy doń. (...)  Wojna może się jednak rozpętać nagle i niespodziewanie. Jedno nie ulega wątpliwości, że nie da się uniknąć prędzej czy później, wojny i że nagromadzone przeciwieństwa dwu systemów (…) Stanów Zjednoczonych z jednej strony, a Rosji Sowieckiej z drugiej, ani perswazją, ani półśrodkami zażegnać się nie dadzą. Można będzie odwlec konflikt zbrojny, ale uniknąć go, zdaje się, nie zdołamy”.    
 
     Po utworzeniu NATO, zintensyfikowano prace studialne, jednocześnie gen. Anders udał się do Francji, gdzie spotkał się z gen. Pierre Juin, przewidywanym naczelnym dowódcą armii francuskiej. Początkowo stron francuska potraktowała polska ofertę poważnie, jednak ostatecznie niechęć francuskiego MSZ sprawiła, iż rozmowy nie przyniosły żadnego efektu. W tej sytuacji postanowiono zwrócić się do czynników amerykańskich.
 
     Wybuch konfliktu koreańskiego wpłynął znacząco na zintensyfikowanie kontaktów między amerykańskimi a polskimi władzami wojskowymi. Wojna w Korei tworzyła bowiem dla sprawy polskiej od dawna oczekiwaną koniunkturę, otwierając nowy rozdział dziejów, w którym polska emigracja mogła stać się pożądanym sojusznikiem Zachodu, zdolnym do stawiania własnych warunków politycznych. O zainteresowaniu Waszyngtonu świadczy fakt, iż Departament Stanu polecił amerykańskim placówkom natychmiastowe rozpoczęcie zbierania informacji o liczebności, nastrojach i stopniu zorganizowania polskich skupisk uchodźczych.
 
     W końcu września 1950 roku gen. Anders udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie starał się uświadomić swym amerykańskim rozmówcom kluczową rolę Polski i Europy Środkowo-Wschodniej dla bezpieczeństwa całego kontynentu. Jednocześnie przedstawił własne wyliczenia, zgodnie z którymi na Zachodzie przebywało około 170 tysięcy Polaków zdolnych do służby wojskowej, których wyszkolenie oraz wyekwipowanie musiałaby opłacić strona amerykańska.
 
     Jedną z przeszkód utrudniających zawarcie wstępnego porozumienia było rozbicie polskiej emigracji i reprezentowanie przez gen. Andersa tylko jednego jej odłamu. Ponadto amerykańskie koncepcje „wojskowe wykorzystania emigrantów zza „żelaznej kurtyny” daleko odbiegały od polskich planów”, nie przewidywały utworzenia regularnych polskich jednostek wojskowych.
 
     Również rozmowy z Brytyjczykami nie przyniosły oczekiwanego skutku, gdy wedle relacji gen. Andersa „władze angielskie nie chcą (…) narazić się na zarzut sowiecki, że myślą o wojnie i za tym nie są gotowe dotąd do podjęcia jawnych prac przygotowawczych w sprawach naszych wojsk. Władze brytyjskie obawiają się, ż utworzenie wielkich jednostek polskich narazi przemysł na stratę znacznej ilości dobrych robotników, których obecność w W. Brytanii przestała być zagadnieniem politycznym o większym znaczeniu”.
 
     Należy jednak bardzo zdecydowanie podkreślić, iż rząd RP dobitnie zastrzegał, iż „jest mocnym postanowieniem Rządu Polskiego na Wychodźstwie, aby nasze współdziałanie zbrojne z państwami zachodnimi uwarunkowane było dokładnymi i ścisłymi zobowiązaniami politycznymi, dotyczącymi granic polskich (…), jak i całkowitej niezależności politycznej polskiego państwa. Bez tych gwarancji nie wolno ulegać nam żadnym odruchom współdziałania w jakiejkolwiek akcji zbrojnej (…). Dopóki sprawa Polski nie stanie się tak istotną dla Unii Narodów i państw zachodnich jak sprawa Korei, żaden Polak nie powinien rzucać na szalę zdarzeń swego życia”.
 
     Wobec coraz częstszych przypadków powoływania przez rząd amerykański polskich emigrantów do US Army lub ich dowolnego zgłaszania się do obcych armii,  rząd RP wydał w sierpniu 1950 roku rozporządzenie, w których wskazano, iż „bez zgody legalnych władz polskich żaden obywatel polski nie może pełnić służby w jakiejkolwiek obcej armii (…), a Rząd RP stoi na stanowisku, że w obecnej sytuacji nie leży w interesie Państwa Polskiego, by którykolwiek obywatel polski, świadom swoich obowiązków służenia idei niepodległości, zgłaszał się ochotniczo do służby w wojskach obcych”.
 
     Głównym rzecznikiem mobilizacji PSZ był gen. Anders, który podkreślał,  iż „w wypadku trzeciej wojny i my nie pozostaniemy bezczynni. Nie po to zostaliśmy na obczyźnie aby, kiedy przyjdzie wielka burza światowa, która rozstrzygnie również los naszej Ojczyzny, skąpić naszych wysiłków i ofiar dla odzyskania wolności Polski”.
 
     W tym samym czasie  premier Odzierzyński (notabene także generał) podchodził do sprawy z większym spokojem i dystansem, słusznie wskazując, iż „jak dotąd  w państwach zachodnich dyskutuje się publicznie propozycje ewentualnej wspólnej walki przeciw komunizmowi, zalewającemu świat, ale praktycznie biorąc tym projektom przyświeca chęć obrony stanu posiadania państw zachodnich” , gdyż „polityka państw zachodnich stoi stanowczo na gruncie utrzymania pokoju, choć ma to być tak zwany pokój zbrojny”. Odnosząc się do pomysłu zorganizowania „Armii Wyzwolenia”, podkreślił, ze „jak wiemy z prasy polskiej i obcej są pewne projekty i sugestie co do tworzenia, w związku ze zbrojeniem się Zachodu jakiś legii cudzoziemskich czy Legionu Wolności (…). Słychać głosy by pewnym z tych oddziałów ochotniczych obywateli państw zza żelaznej kurtyny dać nawet własne sztandary, ale oczywiście pozbawione treści, bo nie posiadające oparcia we własnych narodowych celach. Natomiast jako nagrodę ofiaruje się tym przyusznym bezimiennym żołnierzom międzynarodowym obywatelstwo obce”.
 
     Dużą rezerwę wobec tych projektów zachowywał także prezydent August Zaleski zaznaczając, że „z żalem musimy powiedzieć, że nie jesteśmy jeszcze w stanie w obecnej chwili stwierdzić, iż na terenie międzynarodowym zaszły takie zmiany, które mogłyby napawać nas nadzieją na rychłą zmianę sytuacji na naszą korzyść. (...) W tych warunkach musimy, niestety, skonstatować, że wydaje się, iż państwa zachodnie nie mają również żadnego wyraźnego programu, co do przyszłości państw Europy Wschodniej”.
 
     Politycy związani z prezydentem nie przewidywali rychłego wybuchu nowej wojny, uważając, iż państwa zachodnie skłonne były do dialogu z Moskwą oraz uznania jej strefy wpływów w Europie. Również śmierć Stalina nie przemawiała – zdaniem tej grupy – za mającymi nastąpić diametralnymi zmianami w obozie komunistycznym, a tym bardziej za żadną interwencją  militarną Zachodu. Tym niemniej ośrodek prezydencki (tzw. „Zamek”) nie rezygnował z zabiegów o uczestnictwo w nowej polityce amerykańskie, słusznie uważając, iż bierność groziła izolacja na arenie międzynarodowej. Dla skoordynowania działań powołane zostało Zgromadzenie Europy Środkowo-Wschodniej, które miało składać się z przedstawicieli innych komitetów narodowych. Koncepcja ta nie zyskała jednak oczekiwanego poparcia i instytucja ta umarłą śmiercią naturalną.
 
     Większą aktywność niż ośrodek prezydencki prezentowała Rada Polityczna, od samego początku nastawiona na współpracę z państwami Zachodu. W tym celu nawiązano stosunki z Komitetem Wolnej Europy oraz politykami amerykańskimi. Politycy Rady byli przekonani, że wybuch wojny koreańskiej był zapowiedzią zasadniczych zmian w światowym układzie sił. Dostrzegali jednocześnie strach Zachodu przed bardziej zdecydowanymi krokami wobec Kremla. J. Zdziechowski, przewodniczący Wydziału Wykonawczego Rady, słusznie podkreślał, iż „Europa nie może pozostać w połowie wolna, a w połowie ujarzmiona. Szyderstwem jest mówić o trwałym pokoju, kiedy sto milionów Europejczyków jęczy w poddaństwie. Trwałe porozumienie ze Związkiem Sowieckim można osiągnąć jedynie wówczas, kiedy w państwach Europy Środkowo-Wschodniej przywrócona zostanie niepodległość i wolność osobista”.
 
     Intensywna działalność Rady na gruncie amerykańskim przyniosła wymierny efekt w postaci umowy zawartej z CIA w 1950 roku. Jednak większość postulatów Rady nie została spełniona, gdyż Amerykanie nie mieli sprecyzowanej koncepcji rozwiązania problemu bloku sowieckiego, oprócz działalności informacyjnej prowadzonej przez Radia Wolna Europa.
 
     W tej sytuacji Rada wystosowała notę do ministrów spraw zagranicznych USA, W. Brytanii  i Francji w której wskazywano, ze „ujarzmienie przez Związek Sowiecki Polski i innych narodów (...)  spowodowało tak zasadnicze naruszenie europejskiej równowagi ekonomicznej, politycznej i strategicznej, iż ustalenie prawdziwego i trwałego pokoju stało się nieprawdopodobieństwem”.
 
     Apel ten nie wpłynął na zmianę polityki Zachodu  wobec Moskwy.
 
Cdn.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

26-03-2012 [08:35] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

PRAWDA WAS WYZWOLI.
Z perspektywy ponad 22 lat tzw. transformacja ustrojowa jawi sie jako zorganizowana gra operacyjna SB i WSW/WSI która dokonala transferu wladzy w sypiacym sie socjalistycznym systemie w rece wybranych osób - w wiekszosci pochodzenia zydowskiego i poprzednio zwiazanych z PZPR. Inicjatywa dogadania sie z komunistami wyplynela w 1988 roku od Kuronia i Michnika i pierwsze kontakty z SB zostaly zrealizowane za posrednictwem pulkownika Lesiaka czego konsekwencja byla Magdalenka i "Okragly Stól". Funkcjonariusze aparatu ucisku unikneli w ten sposób pociagniecia do odpowiedzialnosci - a przy okazji dokonali grabiezy majatku narodowego. M.in. umozliwiajac za sowite prowizje dla siebie przejecie go przez rozmaite miedzynarodowe korporacje za ulamek rzeczywistej wartosci. Bardzo wiele tych zakladów zostalo doprowadzonych do upadlosci tylko po to zeby je przejac za grosze albo po to aby je zamknac i pozbyc sie konkurencji. Sama nomenklatura oczywiscie tez sie uwlaszczala jeszcze pod koniec rzadów Rakowskiego. Wprowadzano pospiesznie "kapitalizm kompradorski" w którym towarzysze mieli objac role kapitalistów a przodujaca klasa spoleczna role proletariatu. Niedawna sprawa generala Czempinskiego - "ojca zalozyciela" Platformy Obywatelskiej - w sprawie liczonych w milionach dolarów lapówek za "pomoc" przy prywatyzacji najcenniejszych kawalków polskiego majatku narodowego - to tylko czubek góry lodowej obrazujacej to co WSW / WSI i SB ale takze GRU i Stasi zrobily z naszym krajem. A pomagal im w tym naszpikowany towarzyszami i agentami ale nigdy nie zlustrowany aparat prokuratorsko-sadowniczy dzieki któremu w ZADNEJ z wielkich afer nie udalo sie nikogo skazac. Dlatego brakuje teraz pracy w Polsce pomimo tego ze bardzo duzo osób wyemigrowalo. W wiekszosci mlodych - dlatego Tusk majstruje teraz przy emeryturach. O patologii prywatyzacji w Polsce mozna sie wiecej dowiedziec z wywiadu z profesorem Witoldem Kiezunem.
Rozgrabianiu Polski próbowal sie przeciwstawiac rzad premiera Olszewskiego dazacy do lustracji i dekomunizacji ale zostal w czerwcu 1992 obalony wskutek tzw. "nocnej zmiany" przeprowadzonej na zlecenie Walesy i jego mocodawców.
Pod koniec filmu jest scena kiedy Mieczyslaw Wachowski wita kogos po rosyjsku. Kto jeszcze oprócz tych o których juz wiemy uczestniczyl w tej naradzie z kim trzeba bylo rozmawiac po rosyjsku ? Dzieki "nocnej zmianie" udalo sie bylym sluzbom specjalnym PRL utrzymac w swoich rekach sznurki za które od 22 lat pociagaja po to aby ich marionetki wykonywaly pozadane ruchy. A obecnie rzadzacy duet Tusk - Pawlak to aktorzy tej "nocnej zmiany". Juz Talleyrand wypowiedzial slynne "trzeba zmienic bardzo wiele aby wszystko zostalo po staremu".
Pozycja Tuska i PO jednak obecnie slabnie. Dlatego do przejecia wladzy "ojcowie zalozyciele" juz szykuja Palikota ( jego doradca jest ostatni szef WSI gen. Dukaczewski ) i SLD - przy poparciu srodowisk zydowskich stad takie nachalne lansowanie w mediach. Na spotkaniu na daczy Putina w 2011 roku byli przez 9 dni Miller, Michnik i Rozenek ( przewodniczacy klubu Ruchu Palikota ). Ciekawe co oni tam dobrego dla Polski uradzili ? W/g mnie to sojusz SLD z Ruchem Palikota, srodowiskami zydowskimi i ewentualnie PSL a to wszystko poblogoslawione przez SOWA ( zwiazek bylych pracowników WSI ) na czele z gen. Dukaczewskim i Putina. Silna grupa. Dpdatkowo wspierana propagandowo przez Urbana który tez jest jednym z doradców Palikota. O tzw. klubie wajdalskim zainteresowani moga przeczytac wiecej pod:
Jezeli ktos ma jeszcze jakies watpliwosci co do prawdziwej roli Walesy w Solidarnosci a nastepnie w transformacji ustrojowej - jako GWARANTA UKLADU poprzez piastowanie najwyzszego stanowisko w panstwie - to warto przypomniec sobie slynna fraze PO OWOCACH POZNACIE ICH.
Sa stenogramy z posiedzenia Biura Politycznego PZPR z 1984 roku gdzie Rakowski mówi ze zupelnie niepotrzebny jest "ostrzal" Walesy bo to jest czlowiek podstawiony i nim sie steruje. ( Archiwum Akt Nowych, KC PZPR, sygn. V/246, fragment stenogramu z posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR w dniu 27 listopada 1984 r. , wypowiedź Mieczysława F. Rakowskiego ).
W roku 1989 byla Magdalenka a krótko potem Walesa zostal prezydentem i zaczal kompletowac swój sztab wspólpracowników. Mieczyslawa Wachowskiego ( oficera SB i wspólpracownika KGB ) który sam sie do niego zglosil zaraz po powstaniu Solidarnosci jako "kierowca" mianowal podsekretarzem stanu. Ponadto otoczyl sie innymi zaufanymi ludzmi takimi jak Janusz Ziólkowski ( sekretarz stanu - wspólpracownik KGB ), Tomasz Kwiatkowski ( TW ), Lech Falandysz ( TW Wiktor ), Jerzy Milewski ( TW Franciszek ), Andrzej Olechowski ( KO Must ) i ksiadz Franciszek Cebula ( osobisty kapelan - TW Franko ) .
A jak naprawde powstala Solidarnosc ? Jak wiadomo haslo do rozpoczecia strajku w Stoczni w Gdansku dal Bogdan Borusewicz - wtedy delegat KOR na Wybrzezu. A jak powstal KOR ? Zaczelo sie to faktycznie 44 lata temu kiedy w roku 1968 odsunieto od wladzy Zydów w aparacie panstwowym - m.in. tatusiów Kuronia i Michnika niweczac swietnie zapowiadajace sie kariery ich synów w aparacie. Ale takze kariery wielu innych osób pochodzenia zydowskiego. W zwiazku z powyzszym ludzie ci w naturalny sposób znalezli sie w opozycji wobec wladzy i zaczeli przemysliwac nad tym jakby sie do niej znowu dostac. Okazja nadarzyla sie juz w 8 lat pózniej kiedy na mocy Traktatu Helsinskiego ZSRR i jego kraje satelickie zobowiazaly sie nie wiezic wiecej swoich obywateli za dzialalnosc polityczna. Odwaga wiec staniala. Po zajsciach w Radomiu i w Ursusie ludzie diaspory zalozyli wiec KOR i z pomoca dofinansowania z CIA rozpoczeli dzialania. Po rozpoczeciu strajku w Stoczni w Gdansku pospieszyli tam natychmiast Geremek i Mazowiecki i stali sie "doradcami" Solidarnosci. Potem dolaczyli jeszcze jako "doradcy" Kuron i Michnik. W 1989 roku to wlasnie ci "doradcy" skupieni wokól Walesy dogadali sie w Magdalence z komuna za plecami narodu polskiego. Zreszta na zlecenie ZSRR o czym swiadcza szyfrogramy z polskiej ambasady w Moskwie do których dotarli historycy IPN. Goraco polecm film "Tajemnice transformacji" .
Tu wspomne jeszcze o tzw. komisji Michnika która dostala i to az na kilka miesiecy pelny dostep do akt SB zaraz po utworzeniu rzadu Mazowieckiego. Mysle ze Michnik nie zmarnowal tej okazji. Z kolei kiedys sp. Kurtyka powiedzial ze z IPN zginelo 600 najwazniejszych teczek. Niczego nie sugeruje - ale zachecam do samodzielnego myslenia. KTO KONTROLUJE PRZESZLOSC MA WLADZE NAD PRZYSZLOSCIA ( G. Orwell ).
Warto przypomniec ze kiedy Pawlak zostal w pierwszym rzadzie Tuska wicepremierem pierwsza wizyte w pierwszym dniu urzedowania zlozyl mu general Gromoslaw Czempinski. A jaki byl jej rezultat ? Natychmiastowe umorzenie wysokiej kary dla rosyjsko-ukrainskiego konsorcjum. Tak blyskawiczna decyzje potrafil podjac ten sam Pawlak który kiedys wczesniej nie mógl przez 5 miesiecy zdecydowac sie kogo mianowac na stanowisko komendanta glównego Strazy Pozarnej. Samodzielne decyzje sa mianowicie trudne i zabieraja duzo czasu. Czy w kontekscie chocby tej jednej sprawy ktos jeszcze ma jakiekolwiek watpliwosci ze byly szef SB ma ogromne, choc niewidoczne wplywy? A gen. Dukaczewski - ostatni szef WSI - a obecnie doradca Palikota ? Kto i czym zaszantazowal Pawlaka zeby ten podpisal taki kontrakt z Gazpromem który zmusza Polske do odbierania przez bardzo wiele lat - na zasadzie bierz albo plac - gazu po horrendalnie zawyzonej cenie ? I gdyby nie wmieszala sie Komisja Europejska to ten kontrakt bylby jeszcze o wiele bardziej niekorzystny dla Polski.
Rola ludzi usilujacych patrzec troche dalej w przyszlosc jest niewdzieczna - bo musza czesto napominac lub ostrzegac co sciaga na nich gniew a czasami represje aktualnie rzadzacych. Ale jest to rola niezbedna bo czasami udaje sie dzieki temu zapobiec wiekszym nieszczesciom. Czego wiec mozemy sie obawiac w dalszej przyszlosci ? Premier Tusk powiedzial po wizycie w Izraelu w lutym ubieglego roku ze bezpieczenstwo Izraela to bardzo wazna sprawa dla Polski. A na poparcie tej tezy polskie F-16 maja teraz cwiczyc wspólnie z izraelskimi nad pustynia Negev. Tu zapytam - czy moze takze potem oslaniac izraelskie bombowce w czasie ataku na Iran ? Czy Tusk chce wepchnac Polske w wojne z Iranem ? Tym Iranem który tak serdecznie pomagal polskim zolnierzom z armii Andersa kiedy wyszli z ZSRR ? Bylaby to HANBA.
Zacytuje tutaj cos jeszcze ze strony Stanislawa Michalkiewicza: link
"Jeszcze w czerwcu ub. roku premier Tusk wydał tajne zarządzenie zobowiązujące wojewodów do pozytywnego załatwiania w trybie administracyjnym roszczeń majątkowych żydowskich „spadkobierców”, którzy nie legitymują się jakimikolwiek dokumentami. Bardzo możliwe, że taki tryb „odzyskiwania mienia żydowskiego w Europie Środkowej” został uzgodniony podczas wizyty rządu premiera Tuska in corpore w Izraelu w lutym ubiegłego roku." Czy to oznacza przyszle przesiedlanie do Polski ludzi z Izraela ? Reaktywowanie starego projektu Judeopolonii gdzie szlachta jerozolimska mialaby stanowic elite a Polacy tylko jej sluzyc ?
Jak mozna sklonic wladze suwerennego kraju lezacego daleko od Izraela do takich politycznych wygibasów ? Jedyna mozliwa odpowiedzia jaka mi sie nasuwa jest taka ze jakas grupa dzialajaca zza kulis ma na rzadzacych tym krajem odpowiednie haki. Ale jak wpadly one w ich rece ? Tu przypomne jeszcze raz komisje Michnika ....
Co mozemy wiec zrobic ? DAWAC SWIADECTWO PRAWDZIE. Niech kazdy kto zna chocby maly kawalek prawdy ujawnia ja - wszelkimi sposobami. Na internecie, w rozmowach ze znajomymi i w kazdy inny sposób. Rozpowszechniajcie takze ten tekst. NIE LEKAJCIE SIE. Ten uklad jest juz tak przezarty korupcja ze prawie nikt go nie bedzie chcial bronic. Nie walczcie tez miedzy soba - kto jest za jaka partia, albo kto za tym a kto za tamtym klubem pilkarskim. ZJEDNOCZCIE SILY. Walczcie wspólnie o PRAWDE. Nie pozwalajcie sie podzielic i sklócic w mysl stosowanej przez wszystkich rzadzacych starej rzymskiej zasady "dziel i rzadz". Przyjmijcie zasade ze KTO NIE JEST PRZECIWKO NAM TEN JEST Z NAMI. Wtedy bedzie nas bardzo wielu i powstanie taka fala PRAWDY ze zmyje caly ten zaklamany i skorumpowany uklad który was zniewala. Prawie wszyscy wazniejsi obecni na polskiej scenie politycy doszli na swoje stanowiska dzieki Walesie a wielu z nich posiadajac wiedze o tym ze jest on agentem. Dlatego tez go teraz tak zaciekle bronia bo na obaleniu jego mitu ich pozycja bardzo by ucierpiala. W swietle tego co juz obecnie wiemy o Walesie to byl on marionetka w rekach tajnych sluzb ale wobec tego i ludzie których on wypromowal sa prawdopodobnie w wiekszosci przez te sluzby zarekomendowani a czesc z nich po prostu jest agentami - co gorsza byc moze przewerbowanymi przez GRU i byle Stasi którego agenture przejely Niemcy. Tych co nie byli zarekomendowani Walesa po prostu splawial przy pierwszej nadarzajacej sie okazji kierujac sie wskazaniami Wachowskiego ( przypomnijcie sobie slynne - "kto nie z Mieciem, tego zmieciem" ).Tej polskiej stajni Augiasza ukladów, haków i korupcji nie da sie juz naprawic. Ale mozna to kompletnie zmyc - tak jak to zrobil Herakles. Do klozetu historii.
Jest takie powiedzenie ze stado lwów pod wodza barana niczego nie dokona - ale stado baranów pod wodza lwa moze dokonac cudów. Polacy maja nature lwów i wielokrotnie to w historii wykazywali. Dlatego aby ich ujarzmic propaganda musi ich najpierw oglupic i sklócic. Taka jest zasada rzadzenia. Ale ci którzy to zrozumieja moga swiadomie odciac wplyw tej propagandy na siebie. Zastanówcie sie czyje interesy reprezentuje Gazeta Wyborcza ? A jak juz sie domyslicie to przestancie ja kupowac. A kim jest obsadzona telewizja TVN ? A Polsat i inne Tel-avizje ? Ilu tam jest ludzi z bylych sluzb specjalnych ? Jezeli juz sie domyslacie to przestancie to ogladac i tego sluchac ....
Jezeli wyjdziecie na ulice - obojetnie z jakiego powodu - to zawsze zadajcie takze PRAWDY. Tak jak w Sierpniu 80 kiedy oprócz postulatów ekonomicznych pojawily sie postulaty polityczne. I to one przyniosly w perspektywie zmiany w Polsce przez utworzenie legalnie dzialajacego zwiazku zawodowego Solidarnosc. Co prawda dzieki Walesie odsunieci zostali z jego kierownictwa dzialacze WZZ ale jednak te 500 dni Solidarnosci zmienilo mentalnosc Polaków. Dlatego mimo zdrady w Magdalence i 22 lat patologii idee Solidarnosci sa nadal zywe i narasta spoleczny protest przeciwko temu jak zmanipulowane i okradzione zostalo spoleczenstwo polskie. Zadajcie ujawnienia Aneksu do raportu o likwidacji WSI - tego do przejecia którego tak bardzo spieszyl sie obecny prezydent. I który byc moze stanowil MOTYW tego co stalo sie w Smolensku. Ukryta przyczyna zdarzeń jest lepsza od jawnej ( Tucydydes ). PRAWDA jest zawsze prosta - natomiast klamstwo potrzebuje mnóstwa podpórek ....
Zadajcie PRAWDY o Smolensku. Nie moze byc tak ze tylko rodziny poleglych o nia walcza. Jest to sprawa honoru wszystkich tych którzy czuja sie Polakami. Ujawnienie nazwisk tajnych wspólpracowników WSW / WSI z Aneksu wystarczy aby ci ludzie sami wycofali sie z rzadu, sejmu i wysokich urzedów. Zadajcie tez LUSTRACJI aparatu prokuratorskiego i sadowniczego bo to co sie tam dzieje to czyste kpiny. Zadnej z wiekich afer nie udalo sie wyjasnic. Nie zostalo wyjasnionych wiele zabójstw, dziwnych wypadków smiertelnych, a takze podejrzanych samobójstw. Sprawy sadowe sa przeciagane tak dlugo az sie przedawnia. Pamietajcie ze ewentualne demonstracje musza byc pokojowe. I ze pierwszy kamien zawsze rzuca agent. Jezeli tacy sie zdarza to ich zatrzymujcie, fotografujcie, legitymujcie i rewidujcie. Oni moga miec podrobione dokumenty ale zwykle maja tez ze soba cos co ich identyfikuje wobec policji czy sluzb specjalnych na wypadek gdyby zostali zatrzymani ( Walesa pokazal cos takiego na komisariacie w Gdansku po zatrzymaniu wraz z kolega w lipcu 1980 czym dowiódl ze nadal byl wtedy agentem ). Gandhi wyzwolil Indie droga pokojowa - i tak tez powinno sie to odbyc w Polsce. Nie tak dawno Islandia pozbyla sie swojego rzadu droga pokojowych demonstracji. A kiedy ludzie w Tunezji dowiedzieli sie z Wikileaks jakie swinie nimi rzadza - pogonili swojego dyktatora - a wiec mozna. Czuje juz pierwsze powiewy wiatru historii i dlatego zacytuje tu pewien wiersz który autor pisal z zupelnie inna mysla - ale który swietnie dzisiaj pasuje.
Kiedy wieje wiatr historii
to ludziom jak wielkim ptakom
rosna skrzydla
a trzesa sie portki petakom - tutaj dodam od siebie - bo NADCHODZI CZAS PRAWDY
Jezeli Cię ten tekst przekonal to skopiuj go prosze i rozeslij do znanych Ci zaufanych osób z prosba aby go dalej kolportowaly. To beda te skrzydla wspomniane w wierszu. Kiedys byly ulotki przeciwko komunie - a dzis jest internet który tak niedawno usilowalali ludzie rzadzacej obecnie "nocnej zmiany" zakneblowac poprzez podpisanie ACTA. Przy okazji dyskusji wokól ACTA okazalo sie ze rzad przygotowywal wlasna - duzo bardziej restrykcyjna niz ACTA ustawe. Wiec DAWAJMY SWIADECTWO PRAWDZIE póki jeszcze mozna .
z netu