Wyprzedaż majątku państwowego za wszelką cenę

1. Na zielonych stronach świątecznego wydania „Rzeczpospolitej” wywiad z Ministrem Skarbu Aleksandrem Gradem pt. „Liczę na fundusze emerytalne” o planach prywatyzacyjnych na rok 2010, niestety potwierdzający obawy,że nie będzie to prywatyzacja ale raczej wyprzedaż majątku państwowego.Minister liczy, że w procesy prywatyzacyjne w większym niż do tej pory zakresie zaangażują się Otwarte Fundusze Emerytalne.

Parlament tuż przed świętami przyjął ustawę budżetową na rok następny z deficytem budżetowym w wysokości 52,2 mld zł (aż 2-krotnie wyższym niż w roku 2009) ale uda się go zrealizować pod warunkiem,że przychody z prywatyzacji wyniosą przynajmniej 25 mld zł. Piszę przychody z prywatyzacji bo tak nazywa się ta kategoria przychodów w finansach publicznych, choć wygląda na to,że będą to raczej środki z wyprzedaży majątku państwowego.

Głównym celem prywatyzacji jest bowiem poprawa efektywności prywatyzowanych przedsiębiorstw, w tym przypadku najważniejszym celem jest dostarczenie przychodów do budżetu w odpowiedniej wysokości. I nawet nikt tego nie ukrywa,że tak właśnie jest.

2. Do tej pory z podobną skalą wyprzedaży majątku państwowego mieliśmy do czynienia w roku 2000, kiedy to rząd Premiera Jerzego Buzka zdecydował się osiągnąć przychody z prywatyzacji w wysokości 20 mld zł. Ale niestety to właśnie z tego roku pochodzą prywatyzacje, które do tej pory odbijają się nam czkawką.

To właśnie wtedy sprzedano Eureko 30%akcji PZU S.A., Telekomunikację Polską francuskiej państwowej firmie France Telekom, czy Domy Towarowe Centrum. Za pierwszą prywatyzację płacimy właśnie kilkanaście miliardów złotych odszkodowania, w wyniku tej drugiej mamy najwyższe ceny usług telekomunikacyjnych w Europie, a za wszystkie trzy do tej pory próbuje się postawić ówczesnego Ministra Skarbu Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu. Po tych skandalach prywatyzacyjnych w następnych latach prywatyzowano ostrożniej.

W roku 2007 przychody z tego tytułu wyniosły 1,9 mld zł, w 2008 2,4mld zł, w roku 2009 zaplanowano przychody w wysokości 12 mld zł choć wszystko wskazuje na to,że uda się zrealizować w tym roku tylko 6,5 mld zł. Okazuje się,że Minister Skarbu nie był w stanie sprzedać drugiej co do wielkości w Polsce firmy energetycznej- poznańskiej Enei, czy Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie chociaż tymi prywatyzacjami byli zainteresowani zagraniczni inwestorzy branżowi. Popełniono jednak w ich trakcie tyle błędów,że renomowani inwestorzy nie mogli sobie pozwolić na dalsze w nich uczestnictwo skoro okazały się one zupełnie nie przejrzyste.

3. Czy w takim razie skoro w tym roku nie udało się zrealizować przychodów z prywatyzacji rzędu 12 mld zł,realne jest w 2010 roku osiągnięcie przychodów co najmniej dwa razy większych? Rząd dysponuje ciągle niezwykle atrakcyjnym majątkiem. Do sprzedaży przewidziano cały sektor energetyczny.Polska Grupa Energetyczna ,która w tym roku bez specjalnego problemu za pośrednictwem GPW powiększyła swój kapitał aż o 5mld zł, wspomniana wcześniej Enea, Tauron i Energa. To majątek dużej wartości, co więcej majątek niezwykle dochodowy bo nawet w trudnym czasie kryzysu wszystkie te koncerny wypłacały wysoką dywidendę.

A przecież prywatyzowany ma być nie tylko sektor energetyczny. Skarb Państwa przymuszony sytuacja budżetową chce sprzedać na giełdzie po kilkanaście procent akcji naszych sreber rodowych takich jak KGHM , wspomniane wcześniej PZU czy Lotos. Szczególnie te przypadki pokazują,że jedynym celem tych sprzedaży jest zapewnienie budżetowi takich dochodów aby dług publiczny w 2010 roku nie przekroczył ustawowego progu ostrożnościowego w wysokości 55% PKB.

Minister Skarbu będzie więc pod niesłychaną presją Ministra Finansów  a pośpieszna wyprzedaż majątku w zasadzie jedynym sposobem zagwarantowania wypłacalności budżetu. Jeżeli się to nie powiedzie to rząd będzie musiał zapowiedzieć na następny rok podwyżki podatków bo inaczej nie będzie w stanie przygotować odpowiedzialnego projektu budżetu na rok 2011. A rok 2010 to rok wyborów prezydenckich, a Premier zapowiadający podwyżkę podatków może te wybory tylko przegrać. To właśnie dlatego rok 2010 będzie rokiem wyprzedaży majątku państwowego za wszelką cenę.

Na zielonych stronach świątecznego wydania „Rzeczpospolitej” wywiad z Ministrem Skarbu Aleksandrem Gradem pt. „Liczę na fundusze emerytalne” o planach prywatyzacyjnych na rok 2010,