Globalne wajchy

  Na początku 2011 roku polskie media nagle odwróciły się nieco od Tuska i zaczęły sławić SLD.  Zirytowany tym premier powiedział "Jakby ktoś przełożył wajchę.".  Także w innych momentach mogliśmy obserwować, jak media mainstreamu na komendę zaczynały o czymś pisać lub coś innego przemilczały.  Pozostawało tylko pytanie, kto w Polsce trzyma w ręku tę wajchę?  Wydaje się jednak, że odbiorcy przekazów medialnych w mniejszym stopniu zdają sobie sprawę z tego, iż żyjemy w wieku globalizacji i takie "wajchy" istnieją również w wymiarze ogólnoświatowym, a przynajmniej ogólnoeuropejskim.  Podam kilka przykładów:
  Jesienią 2011 bez przerwy byliśmy bombardowani informacjami o nieuchronnym upadku euro i rozpadzie Unii Europejskiej.  Przodowały w tym media amerykańskie i brytyjskie, ale wtórowały im inne.  Po Nowym Roku, gdy wynegocjowano pakt fiskalny, tego typu głosy nagle umilkły.  Teraz wszyscy starają się robić wrażenie, że problemy zostały rozwiązane.  Ostatnio zetknęłam się nawet z informacją, że jedna z agencji ratingowych podniosła ocenę Grecji.  O rozpadzie UE nikt już nie mówi.
  W styczniu 2011 wybuchły rewolucje w krajach Bliskiego Wschodu, w Tunezji, Egipcie, a później także w innych krajach.  Początkowo europejskie media informowały o nich z entuzjazmem.  Zmieniło się to w lecie 2011, gdy ruch "oburzonych" zaczął w miastach Grecji, Włoch i Hiszpanii stosować te same metody co Arabowie.  Wtedy w Europie przestano pisać o wiecach w Egipcie, a i o samych "oburzonych" raczej nie mówiono.  Na początku 2012 w podobny sposób starano się "zamilczeć" masowe protesty internautów przeciw ACTA w Polsce, Niemczech i całej Europie.
  W dniu 11 marca 2011 doszło do wielkiego trzęsienia Ziemi oraz tsunami w Japonii.  Spowodowało ono zniszczenie czterech reaktorów w elektrowni atomowej Fukushima.  Zarówno media japońskie jak i światowe przeprowadziły /i nadal przeprowadzają/ kampanię kłamstw i przemilczeń, starając się pomniejszyć rozmiary katastrofy oraz wmówić nam, ze nie jest ona niczym strasznym.  N.p. dopiero po trzech miesiącach nieśmiało przyznano, że doszło do stopienia rdzeni.  Przemilcza się prawdziwe poziomy skażeń w Japonii oraz to, że mimo upływu ponad roku, wycieki radioaktywności do środowiska naturalnego wciąż trwają /w Czarnobylu ustały po ok. dwóch tygodniach/.
  Powstaje pytanie: czy mamy do czynienia z jedną "globalna wajchą"  czy z kilkoma?  Ja podejrzewam, ze jest ich kilka.  W sprawie kryzysu euro naciskały na media prawdopodobnie kręgi finansjery związane z bankiem Goldman Sachs, w sprawie "oburzonych" i ACTA - przestraszone rządy europejskie, a w sprawie Fukushimy - potężne lobby atomowe.  W dzisiejszych czasach większość naszej wiedzy o świecie pochodzi z przekazu medialnego.  Należy więc wiedzieć, że europejskie i światowe media sa tak samo sprzedajne i skorumpowane jak polskie, choć są trzymane, być może, na dłuższej smyczy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

24-03-2012 [21:54] - Teresa Bochwic | Link:

Bardzo ciekawe spostrzeżenia. GW profilaktycznie nazwałaby to "spiskową teorią historii". Na szczęście skończył się jej rząd dusz. Ale w wajchowaniu uczestniczy aż miło.

Obrazek użytkownika elig

24-03-2012 [22:35] - elig | Link:

  Tak, w tym to ona jest "przodownicą pracy".

Obrazek użytkownika szara_komórka

24-03-2012 [22:15] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

mamy jedynie korekty kursu. Przekładanie wajchy to "papu" dla maluczkich, że "wicie, rozumicie, ale czegoś takiego to nie można tolerować". Niech się trochę pocieszą. PRL w czystej postaci, z zastosowaniem nowych zdobyczy socjologii i dopasowaniem do wyższego poziomu technologicznego.

Obrazek użytkownika elig

24-03-2012 [22:34] - elig | Link:

  To naprawdę nie robi różnicy, czy nazwiemy to "przekładaniem wajch", czy "korektą kursu".  Grunt, że media na komendę wykonują polecenia mniej lub bardziej ukrytych ośrodków władzy.

Obrazek użytkownika szara_komórka

24-03-2012 [22:56] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

Dobrze to opisał Ewaryst Fedorowicz -"Nie przestawienie wajchy, a przechylenie joysticka." - 23.03.

Obrazek użytkownika Niewolnik

25-03-2012 [09:06] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link:

jakiej metafory się użyje, zawsze chodzi o to samo.

Jeden z problemów, to że przeciętny polski czytelnik słyszy często cytaty z prasy zachodniej, amerykańskiej i nie wie (lub nie wie w szczegółach które), że tam też są takie nasze odpowiedniki GW, GP, Rzepy, Wprosty, Uważam Rze itd. Na dodatek niektóre z nich są jak u nas bardziej wiarygodne inne mniej, jedne lewicowe inne prawicowe itd. Przeciętny czytelnik nie rozróżnia tego po nazwach Daily Mail, New York Times, Le Monde czy nieco bardziej prawicowe ostatnio Le Figaro. Daily Mail donosi np. że na polskim Greenpoincie szerzą się polscy naziści, jakoś angielskimi czy niemieckimi neonazistami REALNYMI się nie interesując!

Zawodowi dziennikarze to rozróżniają i dlatego cytują tych, a nie innych, tamtejsi czytelnicy wiedzą to samo o swoich, co my o naszych, więc jedne kupują innych nie. Dlatego myślę to przekładanie wajchy w zachodniej prasie jest silniejsze w pewnych tytułach niż w innych i może na te tytuły nasi przekładacze wajch chętniej się powołują.

Obrazek użytkownika Niewolnik

25-03-2012 [10:51] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link:

Normalnie, w PKP, o ile się orientuję przekładaniem wajchy czyli zwrotnicy zajmują się dyżurni ruchu? W takim razie mamy już nową klasę zawodową polityków: "POLITYCZNI DYŻURNI RUCHU".
I jak ci z PKP co jakiś czas robią kolizję, a to na trzeźwo, a to pod wpływem a to z innych powodów (na ogół tych innych).

Obrazek użytkownika elig

25-03-2012 [10:57] - elig | Link:

  To prawda, ze ten efekt może być wzmacniany przez naszych dziennikarzy.  To tez widać w tygodniku "Forum".  Nie dość, ze tłumaczą oni na ogół artykuły z lewicujących gazet, to jeszcze czasem je przykrawają, lub zmieniają tytuły i podtytuły.

Obrazek użytkownika HENRY

25-03-2012 [11:09] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

ale dostęp do wajchy jest najważniejszy ;-)