Grecja i Hiszpania w tarapatach-kto następny?

1. Wczoraj pisałem o kłopotach Grecji, choć tak naprawdę to one się dopiero zaczną. Obniżenie ratingu z A- do BBB+ spowodowało wprawdzie załamanie na greckiej giełdzie i niepokój na innych giełdach europejskich ale najgorsze się dopiero zacznie. Grecy na następny rok także mają zaplanowany wysoki deficyt finansów publicznych, a konieczność zrolowania części starego długu i sfinansowania nowego to obowiązek sprzedania papierów wartościowych na sumę aż 55 mld euro, a to przy obniżonym ratingu nie będzie łatwe. Trzeba będzie zapłacić znacznie większe oprocentowanie, a być może i znaleźć chętnych,którzy coraz mniej pewne greckie papiery, zechcą kupić. 

Jakby tego było mało inna znacząca agencja S&P obniżyła perspektywę ratingu( nie sam rating) dla Hiszpanii do negatywnej co wprawdzie nie jest spowodowane załamaniem się finansów publicznych tego kraju ale bardzo złą sytuacją gospodarczą, wyrażającą się wyraźnym spadkiem poziomu PKB i blisko 20% stopą bezrobocia, zresztą najwyższą w Europie. Będzie to powodowało kłopoty Hiszpanii w 2010 roku z koniecznością płacenia wyższych odsetek od rządowych papierów wartościowych. Kłopoty

Grecji i Hiszpanii to cios w strefę euro , prestiż i potęgę europejskiej waluty. Jest to też test dla funkcjonowania Paktu Stabilności i Wzrostu i działań Komisji Europejskiej, która powinna pilnować przestrzegania realizacji jego zapisów przez kraje członkowskie. Zobaczymy jak w tej sytuacji będzie działał Europejski Bank Centralny i czy wesprze kraje,które mają kłopoty zarówno z swoimi gospodarkami jak finansami publicznymi. Wreszcie ciekawym będzie jak zachowają się najmocniejsze kraje tej strefy Niemcy i Francja, czy będą dalej gotowe podtrzymywać wspólną walutę i ponosić dużą część kosztów niefrasobliwości słabszych krajów strefy euro.

2 Pogłębiają się także kłopoty krajów członkowskich UE nie będących jednak w strefie euro. Odnotowuje to także agencja ratingowa Fitch w odniesieniu do krajów nadbałtyckich. Zapowiedziała obniżenie ratingów dla Litwy i Łotwy głównie z powodu przedłużającej się recesji ale także na skutek pogłębiającej się niestabilności politycznej. Ta ostatnia przypadłość w dużej mierze jest spowodowana drastycznymi programami oszczędności budżetowych, czego najdobitniejszym przejawem było obniżenie o 15% świadczeń emerytalnych a także płac w sferze budżetowej. Agencja zwraca także uwagę na ciągłe pogarszanie się jakości aktywów banków ( a dokładnie oddziałów banków zagranicznych) i możliwość dewaluacji walut obydwu krajów,których kursy są od 5 lat są powiązane z euro.

W trochę lepszej sytuacji jest Estonia ale także i tutaj odnotowuje się duży spadek PKB, wysokie bezrobocie a także zabójczą dla gospodarki deflację (czyli spadek ogólnego poziomu cen). Jeżeli to zjawisko utrzymywałoby się w dłuższym okresie to będzie to oznaczał ozwijanie się estońskiej gospodarki.

3. Agencje ratingowe dostrzegły także problemy naszego kraju. Wprawdzie w odniesieniu do Polski nie zapowiedziano obniżenia ratingów, odnotowano także wzrost PKB ale jednocześnie zwraca się uwagę na złą i niestety ciągle pogarszającą się sytuację finansów publicznych.

Trzecia ze znaczących agencji ratingowych, agencja Moody's zwraca uwagę, że dług publiczny naszego kraju na koniec tego roku wyniesie 51,7% PKB, czyli znacząco przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych, a na koniec2010 roku wyniesie aż 57%PKB i przekroczy o 2% drugi próg ostrożnościowy z tej ustawy co będzie oznaczało,że budżet na2011 rok będzie musiał mieć znacząco ograniczony deficyt. Będzie to oznaczało i konieczność znaczącego ograniczenia wydatków i powiększenia dochodów a więc konieczność podwyżki podatków.

W końcówce roku i na początku następnego Europę i Polskę czekają więc perturbacje,których negatywne skutki, mogą wstrząsnąć systemami finansowymi poszczególnych krajów ale także i ich gospodarkami. Wiadomo więc z grubsza kto będzie następny jest tylko pytanie kiedy to nastąpi i jak duże będą tego konsekwencje.

Wczoraj pisałem o kłopotach Grecji, choć tak naprawdę to one się dopiero zaczną.