Śmierć lekarza na świńską grypę i co dalej?

1. Wczoraj zmarł po wielodniowej walce z wirusem świńskiej grypy 31-letni lekarz z Kępna.Próbowano go ratować przewożąc do wrocławskiej kliniki dysponującej tzw. płucosercem ale niestety i to nie pomogło. W internecie rozpętała się dyskusja w której z jednej strony wyrażane jest współczucie dla rodziny zmarłego z drugiej padają liczne pytania o odpowiedzialność za to,że do tej pory w Polsce nie ma szczepionki na wirusa AH1N1 nawet dla tzw. grup ryzyka. Czyli dla chorych na inne choroby dla których zarażenie się dodatkowo wirusem świńskiej grypy może być zagrożeniem śmiertelnym ale także dla personelu medycznego w tym lekarzy, którzy powinni być zaszczepieni w pierwszej kolejności.

Zmarły lekarz to prawdopodobnie już 40 ofiara śmiertelna świńskiej grypy, a większość ze zmarłych to młodzi ludzie a nawet niestety dzieci.Żaden z wirusów grypy do tej pory nie zabijał tak młodych ludzi,więc sytuacja w Polsce staje się coraz poważniejsza. Piszę o prawdopodobnej liczbie śmiertelnych ofiar tej grypy bo od paru dni nie podaje się już liczby potwierdzonych przypadków tej grypy ani liczby zgonów nią spowodowanych, co powoduje jeszcze większy niepokój szczególnie wśród ludzi należących do grup ryzyka.

2. Mimo powagi sytuacji kierownictwo ministerstwa zdrowia i inne osoby odpowiedzialne za stan naszego zdrowia po ogłoszeniu epidemii zniknęli z mediów i nie udzielają żadnych informacji.Zainteresowanie tym tematem straciły media, cóż czy 40 ofiara świńskiej grypy może być jeszcze sensacją. Tylko Rzecznik Praw Obywatelskich potraktował problem z powagą na jaką zasługuje i złożył wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Ministra Zdrowia w związku z niezapewnieniem dostępu do szczepionki obywatelom naszego kraju.

Jesteśmy niestety jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, którego rząd do tej pory nie kupił szczepionki, pozwalającej zabezpieczyć się przed wirusem świńskiej grypy. Właśnie tylko Polska ,Łotwa i Estonia nie dokonały tego zakupu mimo zaleceń Komisji Europejskiej,po zaakceptowaniu szczepionki przez Europejską Agencję Leków. Ale Łotwa i Estonia to dwa małe kraje w związku z tym ich zapotrzebowanie na szczepionkę może być zaspokojone nawet przez któryś z krajów, który nabył ją wcześniej, potrzeby naszego kraju mogą być pokryte tylko wtedy kiedy rząd złoży u producenta stosowne zapotrzebowanie i to przynajmniej na 3 miesiące wcześniej bo tyle wynosi cykl produkcyjny.

Wszystko wskazuje więc na to,że szczepionki w Polsce już nie będzie, bo nawet gdybyś myją zamówili natychmiast to najwcześniej producent może ją dostarczyć na początku marca przyszłego roku a wtedy szczyt zachorowań będziemy mieli już prawdopodobnie na szczęście za sobą. Tylko ile jeszcze osób umrze na świńską grypę w naszym kraju.

3. Ministerstwo Zdrowia zdaje sobie coraz bardziej sprawę,że w każdej chwili może wybuchnąć w związku z tą grypą skandal ( poza tym jest doniesienie o popełnieniu przestępstwa)i za wszelką cenę próbuje ratować już nie pacjentów ale własną skórę. Wcześniej Minister Zdrowia mówiła,ze nie kupi szczepionki dopóki firmy farmaceutyczne nie wezmą na siebie odpowiedzialności za jej ewentualne skutki uboczne, a także nie zapewnią możliwości zakupu tej szczepionki w aptekach.

Teraz porzucono już te zastrzeżenia i urzędnicy ministerstwa, jeżdżą po Europie i szukają kraju lub firmy,która nam tą szczepionkę sprzeda byleby była tylko dostarczona natychmiast, bo tylko wtedy szczepienia mają jeszcze sens. Ministerstwo poprosiło o pomoc Szwecję, która jako jeden z pierwszych krajów kupiła wiele milionów dawek tej szczepionki i do końca roku skończy akcję powszechnych szczepień wszystkich chętnych. Ale Szwedzi mimo posiadania jeszcze zapasów szczepionki nam tej pomocy odmówili.Prawdopodobnie obawiają się,że epidemia grypy u nich jeszcze nie minęła.

W tej sytuacji wiceminister zdrowia udał się na Węgry na rozmowy z kierownictwem węgierskiej firmy Omninvest, która jest producentem szczepionki na świńska grypę zarejestrowanej od paru miesięcy na tamtejszym rynku. Namawiał kierownictwo firmy do zarejestrowania szczepionki w Polsce oferując nawet szybką ścieżkę rejestracyjną (co się raczej w takich negocjacjach nie powinno się zdarzyć) ale i Węgrzy odmówili. Stwierdzili,że 30 listopada firma zakończyła już produkcję szczepionek na ten sezon i propozycją nie jest zainteresowana. Teoretycznie można by było jeszcze od Węgrów odkupić rezerwy ale trzeba by je przepakować w polskie opakowania i wydrukować polskie ulotki informacyjne a na to trzeba czasu i dodatkowych pieniędzy.

Wszystko wskazuje na to,że i ten sposób uratowania skóry przez wysokich urzędników ministerstwa jest też już nieaktualny. Co nam więc pozostaje. Mieć nadzieję,że dalszy przebieg epidemii grypy będzie już łagodniejszy niż do tej pory i nie będzie pociągał za sobą kolejnych ofiar śmiertelnych. No i trzeba czekać na decyzje prokuratury w sprawie doniesienia rzecznika z nadzieją,że okaże się ona niezależna i rzetelnie oceni, kto w tej sprawie jest winnyi na jaką karę zasługuje.

Wczoraj zmarł po wielodniowej walce z wirusem świńskiej grypy 31-letni lekarz z Kępna.