Rząd świętuje w najlepsze, a rzeczywistość skrzeczy

 

1.    Nie dalej jak wczoraj pisałem o tym jak Premier Tusk kolejnym zabiegiem pijarowskim chce za wszelką cenę odwrócić uwagę od skrzeczącej rzeczywistości. A że rzeczywistość skrzeczyi to coraz głośniej słychać gołym uchem. Właśnie  resort pracy przygotował w ekspresowym tempie nowelizację ustawy o ZUS umożliwiającą temu zakładowi zaciąganie nisko oprocentowanych pożyczek z budżetu państwa. Sytuacja ZUS-u musi być doprawdy dramatyczna bo do końca października minister finansów przekazał mu już całoroczną  dotację przewidzianą w ustawie budżetowej narok 2009. Teraz żeby wypłacać świadczenia emerytalno-rentowe oprócz wpłat składek od ubezpieczonych trzeba uzupełniać budżet ZUS-u kredytami zaciąganymi w bankach komercyjnych. ZUS do tej pory pożyczył już 3,5 mld zł z różnych banków,a pożyczy jeszcze kolejne 2 mld zł i to pewnie nie wystarczy na pełne pokrycie wypłat świadczeń emerytalno-rentowych w tym roku. Rząd bowiem jakiś czas temu przekazując informacje dotyczące finansów publicznych Komisji Europejskiej określił deficyt finansów ubezpieczeń społecznych w tym roku na kwotę aż 9 mld zł.

 

2.  Rząd obawia się, że najbliższa kontrola wykonania budżetu prowadzona przez NIK może postawić ministrowi finansów zarzut niegospodarności, ponieważ pożyczanie 5,5 mld zł w bankach komercyjnych to  300 mln zł odsetek, podczas gdy pożyczenie takiej sumy przez budżet poprzez emisję obligacji skarbowych byłoby przynajmniej o 100 mln zł tańsze. Dlatego zapadła decyzja zmiany ustawy i wprowadzenia możliwości pożyczania dla ZUS-u przez Skarb Państwa. Kolejna zmiana  wustawie to umożliwienie ZUS-owi korzystania ze środków zgromadzonych w Funduszu Rezerwy Demograficznej. Fundusz ten do tej pory dysponuje kwotą 6,5 mld zł pochodzących z odpisów od przychodów zprywatyzacji ale środki te miały być wykorzystane w odległej przyszłości kiedy zmaleje wyraźnie liczba płacących składki ubezpieczeniowe a wzrośnie liczba pobierających świadczenia emerytalne. Taka sytuacja wprawdzie nie nastąpiła ale rząd poszukując każdej możliwości zasilenia przyszłorocznego budżetu zdecydował się całą tą sumę wykorzystać już w następnym roku. Zabiera się wszystkie środki z tego funduszu  i  zawiesza odpisy od prywatyzacji na ten fundusz co praktycznie oznacza jego likwidację a było to ważne rozwiązanie systemowe reformy systemu ubezpieczeń społecznych przeprowadzonej 10 lat temu.                                                                      

3.           Równie dramatyczna sytuacja mamiejsce w Narodowym Funduszu Zdrowia. Jej wyrazem jest nie podpisywanie przezfundusz umów z nowymi podmiotami chcącymi świadczyć usługi medyczne w 2010 rokuco jest zapewne sprzeczne z Konstytucją, a także coraz bardziej prawdopodobne obniżenie wartości kontraktów dla wszystkich placówek medycznych o 10-15% w stosunku do roku  obecnego. A ponieważ już w tym roku w wiele szpitali wyczerpało limity zakontraktowanych u nich usług do końca października to obniżenie kontraktów na rok następny oznacza wyczerpanie limitów już do końca sierpnia. Pogarszała się więc będzie kondycja finansowa placówek ochrony zdrowia i będą wydłużały się kolejki oczekujących na świadczenia. W tym jednak przypadku mimo, że w istniejącym już prawie jest możliwość dofinansowania NFZ przez budżet państwa, minister finansów stwierdza, że nie ma takiej konieczności. Widocznie minister finansów uważa, że niewypłacanie rent i emerytur popsułoby reputację rządu ale już brak środków na leczenie pacjentów na tę reputację specjalnie źle nie wpłynie.                                            Takimi to realnymi problemami powinien zajmować się Premier Tusk, a nie niemożliwą do przeprowadzenia zmianą Konstytucji. Szkoda, że opinia publiczna ciągle jeszcze nie jest skłonna domagać się od Premiera  rzetelnego wykonywania obowiązków przez niego i jego ministrów, a daje się ciągle mamić propozycjami coraz bardziej odległymi od prozy codziennego życia.

Nie dalej jak wczoraj pisałem o tym jak Premier Tusk kolejnym zabiegiem pijarowskim chce za wszelką cenę odwrócić uwagę od skrzeczącej rzeczywistości.