Będziemy rządzili lepiej, ale musimy zmienić Konstytucję

1. Podsumowanie 2-lecia rządów koalicji PO-PSL ,dwa dni debat, pierwsze wystąpienie Premiera, 18 paneli dyskusyjnych i na podsumowanie Premier konkluduje musimy zmienić Konstytucję. Przyznacie Państwo nie ma w tym żadnej logiki ale czego się nie robi,żeby odwrócić uwagę Polaków od spraw najważniejszych. W tym pierwszym wystąpieniu Premier oczywiście tylko i wyłącznie się chwalił a zaczął od tego,że polskiej gospodarce udało się oprzeć kryzysowi i w 2009 roku będziemy jedyną gospodarką w Europie, która odnotuje 1% wzrost.

Zapomniał tylko dodać,ze ten wzrost wcale nie jest zasługą rządu,a nawet należy powiedzieć więcej,że będziemy go mieli wbrew działaniom tego rządu. Głównym motorem wzrostu PKB w tym roku jest eksport, któremu sprzyja wyraźne osłabienie złotego. Ale rząd nie jest zainteresowany słabszym złotym, bo taki złoty,źle wpływa na wielkość części zagranicznej naszego długu publicznego.

Im słabszy złoty tym większy nasz dług zagraniczny przeliczony na złote a to przybliża nas nieuchronnie do przekroczenia progów ostrożnościowych określonych przez ustawę o finansach publicznych 50 i 55% PKB po osiągnięciu których ministrowi finansów nie udało by się bez niepokojów społecznych na dużą skalę przygotować budżetu na rok 2011. Wszystkie środki unijne w wysokości ponad 6 mld euro są więc zamieniane na złote na rynku a nie za pośrednictwem NBP co w oczywisty sposób wzmacnia złotego ale osłabia nasz eksport. Ale co tam eksport, słupki ministrowi się muszą zgadzać.

Drugi czynnik składający na wzrost gospodarczy to mniejsze cięcia budżetowe niż wcześniej zapowiedział minister finansów a nawet zwiększenie deficytu budżetowego do ponad 27 mld zł z jednoczesnym finansowaniem Funduszu Drogowego poprzez emisję obligacji. W sytuacji zmniejszania w warunkach kryzysu wydatków prywatnych, podtrzymanie a nawet zwiększenie wydatków publicznych (a na to pozwolił zwiększony deficyt budżetowy) podtrzymywało wzrost gospodarczy.

Wreszcie trzeci czynnik tego wzrostu na który wpływ miał rząd i to tym razem pozytywny to obniżki składki rentowej ,stawek podatkowych w podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzenie ulg na dzieci w tym podatku i tzw.becikowego razem na około 30 mld zł. Pieniądze te zostały w kieszeniach podatników i w znaczący sposób podtrzymały konsumpcję w naszym kraju, a ona odpowiada aż za 60 % polskiego PKB. Tyle tylko,że wszystkie te obniżki wprowadził nie rząd Tuska, a rząd Kaczyńskiego.

2.Jeżeli tak wyglądają zasługi rządu w osiągnięciu największego sukcesu, to nie wypada się już pastwić nad kolejnymi „sukcesami” tego rządu takimi jak doprowadzenie do katastrofy w finansach publicznych (dług publiczny w ciągu 3 lat wzrośnie aż o 240 mld zł), w ochronie zdrowia (zapaść finansowa wielu szpitali i dramat grypowy), najgorszej od kilkunastu lat sytuacji finansowej w rolnictwie, zwiększenia się bezrobocia na razie o 2% (ubyło przynajmniej 350 tys. miejsc pracy), a w perspektywie następnego roku o kolejne 2%, ogromnych zaległości w wypłatach beneficjentom pieniędzy unijnych,budowania autostrad i dróg ekspresowych ale głównie na papierze, ignorowanie naszych żywotnych interesów politycznych i ekonomicznych przez USA i naszych sąsiadów Niemcy i Francję, afer na taką skalę,że nie powstydziły by się niektóre republiki bananowe, wreszcie spowodowanie w ostatnich dniach gigantycznego zamieszania w ubezpieczeniach emerytalnych po zaproponowaniu przez ministrów finansów i pracy faktycznej likwidacji filara kapitałowego.

Tylko słabości opozycji i przychylności większości mediów ten rząd zawdzięcza to,że po takich osiągnięciach główna partia polityczna tworząca ten rząd ma według sondaży ciągle ponad 40% poparcie. Gdyby tak rządził rząd Jarosława Kaczyńskiego media zrobiły by z premiera i jego ministrów wiatrak, a niektóre jak to już bywało w naszym kraju nawoływały by wręcz do akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec takiej władzy. Jest jednak inaczej,rządzi formacja, która odsunęła od władzy znienawidzonego Kaczyńskiego więc można jej wybaczyć prawie wszystko, aby tylko„tamci nie wrócili”. W takiej sytuacji rządzący mogą spokojnie świętować i przekonywać opinię publiczną,że może być jeszcze lepiej ale pod warunkiem,że odda im się całą władzę,a oni będą rządzili wręcz jako Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska.

3. Dlatego właśnie Premier mógł sobie pozwolić na posumowanie 2- dniowych obrad zaproponować wręcz rewolucję konstytucyjną nie popartą, żadną poważną analizą funkcjonowania obecnej Konstytucji. Pozbawienie Prezydenta większości uprawnień i jego wybór przez Zgromadzenie Narodowe zmniejszenie liczby posłów i senatorów i fundamentalna zmiana sposobu ich wybierania w okręgach jednomandatowych to przecież zmiany wręcz rewolucyjne,które w dodatku Premier chciałby uchwalić w ciągu kilku miesięcy

. Zapewne teraz nad tymi propozycjami będą odbywały się poważne debaty, choć moment ogłoszenia tych propozycji a zwłaszcza sposób i terminy w jakich miałyby być przeprowadzone niezbicie świadczą o tym,że to klasyczna próba odwrócenia uwagi od coraz bardziej skrzeczącej rzeczywistości. Nie dajmy się na to nabrać bo inaczej ta władza uzna,że może z namizrobić wszystko a i tak będziemy kochali PlatformęObywatelską.

Podsumowanie 2-lecia rządów koalicji PO-PSL ,dwa dni debat, pierwsze wystąpienie Premiera, 18 paneli dyskusyjnych i na podsumowanie Premier konkluduje musimy zmienić Konstytucję.