Fiasko rządowego programu „ Owoce w szkole”

1. W 2008 roku ,kiedy jeszcze byłem posłem w Parlamencie Europejskim przyjęliśmy miażdżącą większością głosów rezolucję domagającą się od Komisji Europejskiej przygotowania programu, który będzie kształtował prawidłowe nawyki żywieniowe dzieci i młodzieży poprzez spożywanie warzyw i owoców.

Miał on przeciwdziałać otyłości dzieci i zapobiegać chorobom powodowanym nieodpowiednią dietą, co jest zjawiskiem coraz powszechniejszym we współczesnej Europie w tym niestety także w Polsce. Komisja Europejska taki program przygotowała. Jest on skierowany do dzieci w wieku 6-10 lat i w pierwszym roku Komisja przeznaczy na ten program 90 mln euro, choć my w Parlamencie chcieliśmy by było to aż 500 mln euro na lata2009-2010.

Ponieważ w Polsce liczba dzieci w tym przedziale wiekowym wynosi 2,1 mln czyli8,2% całej populacji dzieci w tym wieku we wszystkich 27 krajach unijnych to dla Polski w pierwszym roku realizacji tego programu przypadło 9 mln euro. Programy unijne muszą być współfinansowane z budżetów narodowych dlatego Komisja zaproponowała współfinansowanie w wysokości 50% natomiast w mniej zamożnych krajach w wysokości 25%. W tej sytuacji polski program opiewa w pierwszym roku na aż12,3 mln euro.

Wydawało się,że minister rolnictwa dostaje do reki instrument,który z jednej strony będzie wpływał na prawidłowe kształtowanie nawyków żywieniowych dzieci a w konsekwencji i ich rodziców, z drugiej strony będzie powodował zwiększone zapotrzebowanie na owoce i warzywa co powinno służyć polskiemu rolnictwu (program obejmuje jabłka,gruszki,truskawki, marchew,ogórki, rzodkiewki,paprykę słodką a także soki owocowe, warzywne i owocowo-warzywne).

2. Niestety okazuje się,że jego realizacja przebiega fatalnie,a programem w tym semestrze została objęta co 4 szkoła,która zgłosiła to programu (zgłosiło się 9,5 tys. szkół a objętych tym programem jest 2,5 tys.) i 300 tys.dzieci a więc zaledwie co 7 dziecko z tych ,które powinny być nim objęte. Co się takiego dzieje,że nie jesteśmy wstanie wydać 12 mln euro na sensowny unijny program, który jak widać cieszy się ogromnym zainteresowaniem, mimo tego,że dla szkół jest dużym wyzwaniem organizacyjnym.

Po pierwsze dostawcom postawiono duże wymagania chcąc za nie płacić symbolicznie i to z ogromnym opóźnieniem. Warzywa i owoce co oczywiste muszą być umyte a niektóre (jak marchewka ogórek,papryka) pokrojone w słupki i odpowiednio opakowane. Dostawy do szkół muszą odbywać się 4 razy w tygodniu, a warzywa i owoce muszą spełniać wszystkie normy sanitarne odpowiedniego przygotowania i dostarczenia produktów spożywczych. Za takie wymagania trzeba zapłacić. Agencja Rynku Rolnego zaproponowała niewiele ponad 1 zł za jedną porcję co powoduje wręcz nieopłacalność tego przedsięwzięcia.

Po drugie zaproponowano dostawcom terminy płatności,które mają niewiele wspólnego z regułami gospodarki rynkowej. Otóż dostawcy dostarczają warzywa i owoce cały semestr a więc 5 miesięcy i dopiero wtedy mogą wystąpić z wnioskiem o refinansowanie do ARR. Agencja ma natomiast kolejne 3 miesiące na dokonanie płatności. Za dostawę w pierwszym miesiącu semestru pieniądze wpływają więc po 8 miesiącach.Tylko pogratulować urzędnikom ministra rolnictwa w pomysłowości w zniechęcaniu do przystępowania do tego programu.

3. Wydawało się,że pierwsze miesiące realizacji tego programu, a więc widoczne gołym okiem mankamenty, zresztą powszechnie zgłaszane przez potencjalnych dostawców,skłonią urzędników do dokonania zmian, które pozwolą realizować ten program z większym rozmachem w drugim semestrze.

Gdzie tam, wnioski na dostawy do szkół w 2 semestrze trzeba składać do 16 listopada, a warunki dostaw nie uległy zmianie ani o jotę. Tak więc i w 2 semestrze program będzie realizowany tylko w odniesieniu do 16% dzieci, które miały być nim objęte. Po raz kolejny pokazujemy jak potrafimy marnować stworzone nam szanse.

W 2008 roku ,kiedy jeszcze byłem posłem w Parlamencie Europejskim przyjęliśmy miażdżącą większością głosów rezolucję domagającą się od Komisji Europejskiej przygotowania programu, który będzie kształtował prawidłowe nawyki żywieniowe dzieci i młodzieży poprzez spożywanie warzyw i owoców.